Forum Ekonomiczne 2022

Dobrobyt zdrowotny jako wyznacznik pomyślności społeczeństwa

Dobrobyt od lat kojarzony jest niemal wyłącznie z zasobnością materialną społeczeństw, często sprowadzając to jedynie do wartości PKB na mieszkańca. Jednak na dobrobyt trzeba patrzeć w szerszym kontekście zaspokajania podstawowych ludzkich potrzeb, w tym – w szczególności – zdrowia.

Partnerem publikacji jest Janssen Polska

Jak zauważa Tomasz Skrzypczak, dyrektor zarządzający Janssen Polska (część farmaceutyczna Johnson & Johnson), o dobrobycie myślimy najczęściej w kontekście naszych przychodów i siły pieniądza, ale pandemia dowiodła jak ważne w kontekście dobrobytu jest zdrowie. - Dług zdrowotny skumulowany podczas pandemii pokazał, że w najbliższych latach niezwykle ważne będzie zwrócenie uwagi na to, aby zwiększyć dostępność do opieki zdrowotnej, innowacyjnych terapii i, bardziej ogólnie, innowacyjnego leczenia - mówi Tomasz Skrzypczak. Dobrze zorganizowany system opieki zdrowotnej powinien być nakierowany na zwiększanie dobrobytu zdrowotnego rozumianego jako relacja wyników zdrowotnych i doświadczeń pacjentów korzystających z opieki do ponoszonych kosztów leczenia (Value Based Healthcare, czyli VBHC).

Musimy poprawić dostęp do danych i je lepiej wykorzystywać

Aby model Value Based Healthcare mógł działać w praktyce, konieczne jest umiejętne zbieranie danych medycznych, na wielu poziomach organizacji leczenia pacjenta i korzystanie z nich w celach analitycznych. Bez danych nie ma VBHC. Tylko czy w ogóle jesteśmy gotowi w Polsce, aby wprowadzić opiekę zdrowotną opartą na wartościach? - Opieka zdrowotna oparta na wartościach mówi w gruncie rzeczy, że płacimy za sam efekt terapii, czyli coś najważniejszego dla pacjenta. Nie tylko dla niego, ale i dla całego społeczeństwa, ponieważ wszyscy składamy się na opiekę zdrowotną - zaznacza Tomasz Skrzypczak. W jego opinii w Polsce mamy już bardzo szeroki dostęp do danych, a cyfryzacja obejmuje coraz większe zasięgi. Mamy już e-recepty i e-zwolnienia, dostęp do swojego konta pacjenta więc kolejne lata powinny upłynąć pod znakiem połączenia wszystkich baz danych w jeden duży system.

Wielki projekt EHDS i wielki pościg za Europą

Projekt wymiany danych medycznych autorstwa Komisji Europejskiej to jedna z większych zmian planowanych w zdrowiu na szczeblu europejskim w najbliższych latach (planowana data wejścia w życie to rok 2030). Zmiany mają ułatwić leczenie w ramach UE i są częścią tworzenia Europejskiej Unii Zdrowotnej. Co więcej, aktualnie w instytucjach unijnych trwają prace nad stworzeniem ram dla europejskiej przestrzeni danych zdrowotnych (European Healthcare Data Space, EHDS).

EHDS będzie zawierała zintegrowane, połączone, dobrze ustrukturyzowane dane, np. dokumentację medyczną, dane laboratoryjne, dane o pacjentach, wyniki badań naukowych. Powinniśmy zatem zmierzać do zbudowania w Polsce modelu opieki medycznej opartej na danych. Tym bardziej, że pozostało jeszcze sporo do zrobienia, aby doścignąć Europę. - Coraz skuteczniej gonimy i zbliżamy się do europejskich standardów medycznych. Ostatnie lata pokazały jak wiele innowacyjnych leków zostało wprowadzonych do lecznictwa w Polsce. Nadal istnieje jednak pewien dystans do odrobienia. Średni czas oczekiwania na refundację innowacyjnych terapii wynosi w Europie około 500 dni, czyli 1,5 roku. U nas to obecnie około 840 dni, co jest i tak wynikiem lepszym niż 10 lat temu. Dla porównania - w Niemczech pacjenci czekają około 133 dni na dostęp do nowych leków (najkrócej w Europie). Nadal w obszarach bardzo istotnych dla społeczeństwa, jak hematologia i onkologia mamy jeszcze dużo do zrobienia - dodaje dyrektor zarządzający Janssen Polska.

Liczy się przeżywalność i jakość życia


Tymczasem wiadomo, że dostęp do innowacji medycznych w onkologii wpłynął na poprawę tzw. przeżywalności całkowitej (overal survival rate). Przykładowo w leczeniu szpiczaka mnogiego dzięki ostatnim innowacjom udało się zmienić status tej choroby ze śmiertelnej na przewlekłą. Co więcej, zdaniem ekspertów, rozwój naukowy i innowacyjne terapie powinny mieć szczególne znaczenie w tych obszarach zdrowotnych, gdzie wskaźniki pięcioletniego przeżycia są niskie.

Nie powinno być tak, że w Polsce nie tylko czekamy dłużej na refundację, ale nawet i potem, przez pierwszych 12 miesięcy tylko 24 proc. pacjentów ma dostęp do terapii. Dystans maleje, ale nadal aż 15 z 19 leków rekomendowanych przez Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej jest w Polsce nierefundowanych. - Wszyscy pacjenci muszą mieć dostęp do swoich danych, ale też system powinien być łatwy w optymalizacji. To pozwoli na dalsze wprowadzanie nowoczesnych terapii, ale przede wszystkim będzie można płacić za efekt. Taka jest przyszłość lecznictwa i całej opieki zdrowotnej - podsumowuje dyrektor Skrzypczak.


Partnerem publikacji jest
Janssen Polska


.
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »