Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 111: Czy wróci cenzura?

W najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii" Robert Gwiazdowski porusza temat rozpoczętej niedawno prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej i jej celów. Podkreśla, że zrobiliśmy to "po polsku". - Polska prezydencja zainspirowała mnie do rozważań o cenzurze - mówi. Wyjaśnia, że "od dłuższego czasu mowa jest o tym, że cenzurę trzeba przywrócić". - Sztuczną inteligencję trzeba cenzurować. Będzie w tym pomagała działalność różnego rodzaju organizacji, np. organizacji pozarządowych - dodaje. Zdaniem autora videocastu, wbrew różnym zapowiedziom, to sposób na walkę z "nieodpowiedzialnie głosującymi wyborcami".

Na początku swojej wypowiedzi Robert Gwiazdowski przypomina jedną z bardziej kontrowersyjnych decyzji polskiego rządu. Chodzi o to, że w Warszawie nie odbyło się nieformalne spotkanie Rady Europejskiej. - Prezydent musiałby witać gości, a nie był przez rząd mile widziany. Od razu mi się przypomniało, jak Lech Kaczyński z Donaldem Tuskiem kłócili się o miejsce w samolocie do Brukseli w 2008 czy 2009 r. - podkreśla autor videocastu Interii Biznes. Dodaje, że usprawiedliwieniem takiej decyzji "były korki w Warszawie". Ale czy rzeczywiście tak było?

Nieformalny szczyt w Warszawie. Gwiazdowski: Porozmawiajmy o cenzurze

Prowadzący program mówi, że tak jak słuchacze, nie miałby z tego spotkania nic poza korkami. Zwrócił tym samym uwagę na brak obecności Andrzeja Dudy na gali inaugurującej prezydencję Polski w Radzie UE z udziałem polskiego szefa rządu. - Polska prezydencja zainspirowała mnie do rozważań o cenzurze - stwierdza.  

Reklama

Co ma jedno do drugiego? Chcąc to wyjaśnić, Gwiazdowski cofnął się o kilkadziesiąt lat wstecz. - Jak komuniści obejmowali władzę, to zaczynali od cenzury. (...) To generalnie rzecz biorąc była propaganda. Komuniści rywalizowali ze sobą o władzę, w związku z czym utworzone w styczniu 1945 r. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego powołało Centralne Biuro Kontroli Prasy i Radia - podkreśla. Następnie Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej postanowił oddzielić cenzurę od bezpieczeństwa. 

- Powstał Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, który był podporządkowany prezydium Rady Ministrów i pod tą nazwą funkcjonował aż do 1981 r., kiedy to gen. Jaruzelski zmienił nawę na Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk - dodaje. 

Wyjaśnia, że choć cenzura została zlikwidowana "dosyć szybko", bo w 1990 r., to "nie było to takie bezproblemowe". - Na początku 1990 r. trwały jednak dyskusje. Pojawiało się w przestrzeni publicznej pytanie, czy to aby dobrze i nie za wcześnie, żeby cenzurę likwidować - stwierdza. Gwiazdowski podkreśla, że "zatoczyliśmy koło", bo "od dłuższego czasu mowa jest o tym, że cenzurę trzeba przywrócić". 

Cenzura a sztuczna inteligencja. Czym jest fake news?

Autor videocastu zauważa, że wcześniej mieliśmy kontrole prasy, publikacji i kina, to teraz kontrolować mamy internet, w którym "rozpowszechniane są fake newsy". Przytaczając konkretne cele prezydencji Polski, Gwiazdowski wskazuje, że "denialistą już nie jest tylko ten, który mówi, że nie ma globalnego ocieplenia, lecz również ten, który kwestionuje politykę klimatyczną i energetyczną Unii Europejskiej".  

- Polityka energetyczna oparta na wiatrakach i panelach jest bez sensu, bo potrzebujemy prądu. Dziś zaczynamy konkurować o ten prąd ze sztuczną inteligencją. Dlatego Microsoft, Amazon oraz Google zaczynają inwestować w tzw. rozwiązania jądrowe. Energetyka jądrowa będzie służyła napędzaniu sztucznej inteligencji - podkreśla felietonista. 

Zauważa, że "jak oni zainwestują, to będą mieć tanią energię". - A my będziemy mieć drogą energię, bo wybraliśmy taką strategię klimatyczną, żeby do zielonej energii dochodzić nie tak jak w Chinach przez tanią energię z węgla, tylko przez drogą energię". - Kłopot ze sztuczną inteligencją mamy też, jeżeli chodzi o cenzurę. Sztuczną inteligencję trzeba cenzurować. Będzie w tym pomagała działalność różnego rodzaju organizacji, np. organizacji pozarządowych - stwierdza. - Za pieniądze od rządu, które rząd ma od nas, organizacje pozarządowe będą rzecznikowały na rzecz walki z fake newsami - dodaje. 

Gwiazdowski zastanawia się, czym jest fake news w odniesieniu do polityki klimatycznej. - Niedługo będziemy uruchamiali coraz więcej farm wiatrowych na morzu. (...) Problemy zaczynają się dlatego, że ten prąd trzeba przesłać od nas z Bałtyku gdzieś tam w góry kawałek drogi. (...) Nie wiem, czy to już jest fake news? - pyta prowadzący program. Wyjaśnia, że narzędziem do walki z fake newsami może być "tylko i wyłącznie cenzura". 

To nie walka z fake newsami, a z nieodpowiedzialnymi wyborcami

Powołując się na wątpliwości premiera Mazowieckiego z 1990 r. dotyczące zasadności likwidacji cenzury, Gwiazdowski podkreśla, że "nie były one takie bezzasadne". - A tu musimy kombinować, żeby ją przywracać. Nie można tego nazywać propagandą. - Więc to będzie walka z polityką dezinformacyjną, a nie propaganda. (...) Nie robimy swojej propagandy, tylko zwalczamy inną - dodaje. W tym miejscu autor videocastu zwraca uwagę na książkę pt. "Antyfaszystowskie podejście do sztucznej inteligencji". - Pewne tezy bardzo pasują do naszej prezydencji, bo autor uważa, że narzędzia do kontroli nie da się stworzyć, bo tworzą je ludzie - podkreśla. 

- Czy jest fake newsem, że energii cieplnej nie będzie z wiatraków? (...) Jak ktoś się zacznie zastanawiać nad takimi rzeczami, to może dojść do wniosku, że to jednak jest niebezpieczna informacja. (...) Czy to naprawdę chodzi o politykę klimatyczną? Myślę, że niekoniecznie. Jest jeden skrywany powód, dla którego mamy tworzyć narzędzia cenzorskie. I tak jak nieprawdą jest, że szczytu w Warszawie nie będzie z powodu korków, tylko dlatego, żeby Andrzej Duda nie witał gości, tak nieprawdą jest też, że walczyć mamy z polityką energetyczną i klimatyczną UE - zauważa Gwiazdowski. 

O co więc chodzi? - Mamy walczyć z nieodpowiedzialnie głosującymi wyborcami. Tutaj znowu nam się pojawia sztuczna inteligencja z jednym ze słynnych inwestorów, najbogatszym człowiekiem na świecie, Elonem Muskiem. Musk dostał małpiego, boskiego rozumu. (...) W ten sposób będziemy próbowali wpływać na decyzje wyborców. Nie dotyczące tego, jaka ma być polityka klimatyczna i energetyczna, tylko tego, jak mają przebiegać ich wybory. Dlatego komuniści już w styczniu 1945 r. stworzyli swój Urząd Propagandy i wprowadzili cenzurę - wyjaśnia Gwiazdowski. 

Jaka jest i będzie rola sztucznej inteligencji?

Przytaczając jedną z ostatnich wypowiedzi francuskiego prezydenta, Gwiazdowski mówi, że Elon Musk nie tylko ingeruje w europejskie wybory, lecz również różnego typu narzędzia służą do tego typu manipulacji. - Ludzie nie są manipulowani, gdy głosują na ludzi pokroju prezydenta Macrona. Jak głosują na ludzi pokroju Trumpa, to już są manipulowani - dodaje. 

Autor videocastu przyznaje, że jest "trochę zaniepokojony" sztuczną inteligencją. - A niepokój to jest rzecz niedobra. (...) W warunkach niepewności, w odróżnieniu do ryzyka, to my w ogóle nie wiemy, co się zdarzy. (...) Czasami zastanawiam się nad tym, czy i tu nie sprawdzi się jedno z dwóch praw Murphy’ego - Jak coś może pójść źle, to na pewno pójdzie - podkreśla. 

- Oczywiście są powody do niepokoju o tą niepewną przyszłość. Ale jeżeli my wprowadzimy regulacje i stworzymy narzędzia, które będą miały powstrzymywać różne działania ze strony sztucznej inteligencji, (...) to czy wyeliminujemy niepewność do tego, co się może wydarzyć? - pyta Gwiazdowski. 

Autor videocastu podkreśla, że nie jest pewien, czy unikniemy działań sztucznej inteligencji w przyszłości, jednak podkreśla, że "regulacje i cenzura do niczego dobrego nas nie doprowadzą". 

Więcej w najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii"

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »