Incredible Academy

Incredible Academy: Jak zatrudniać, aby potem nie zwalniać?

Zarządzanie kadrami w warunkach pandemii i skuteczna rekrutacja pracowników to nowe wyzwania, które stanęły przed wieloma firmami wraz z nastaniem ery koronawirusa. O tym jak zatrudniać, aby potem nie zwalniać, mówiły ekspertki podczas pierwszego z cyklu podcastów dla start-upów i młodych przedsiębiorców przygotowanego w ramach jesiennej edycji Incredible Academy.

Spośród 90 spółek, które wzięły udział w badaniu przeprowadzonym przez Incredible Academy  we współpracy z redakcją MamStartup.pl, ponad 40 proc. przyznało, że zostało zmuszonych do redukcji zatrudnienia.

- Czy to oznacza, że czas pracownika się skończył? Czy to pracodawca zacznie teraz dyktować warunki na rynku pracy? - zapytał na początku prowadzący podcast "Start-upy: jak zatrudniać, aby potem nie zwalniać" Jarosław Sroka, członek zarządu Kulczyk Investments i jednocześnie koordynator programu InCredibles.

- Odpowiedź nie jest jednoznaczna. I tak i nie. Na pewno będą firmy, które "skorzystają" z sytuacji i będą szukały tańszych pracowników, albo będą oferowały niższe wynagrodzenia czy też zmniejszą liczbę zatrudnianych pracowników. Natomiast wciąż pozostaje duża grupa osób, których umiejętności są dzisiaj kluczowe na rynku i walka o te talenty nadal będzie się toczyć - mówiła w podcastcie Grażyna Rzehak, doradca strategiczny, ekspert HR. Jak dodała, chodzi głównie o specjalistów w sektorze technologii czy w zakresie innowacji.

Reklama

- Okres zwany "czasem pracownika" nie dla wszystkich był określeniem prawdziwym, bo jeśli spojrzymy na grupę osób 50+, to w tej grupie nigdy nie było na tyle dobrej sytuacji, żeby można było powiedzieć, że to pracownicy wybierają pracodawcę - zauważyła z kolei Iwona Suchomska, , prezes Keystone Consulting. Jak uzupełniała, o rynku pracodawcy mówiliśmy, kiedy stopa bezrobocia w Polsce plasowała się na poziomie 9 proc. i więcej. - Teraz pracodawcy być może będą mogli trochę lepiej wybierać, bo zakładamy, że będzie większa pula pracowników na dane stanowisko, ale nadal pozostaną takie stanowiska - w obszarze technologii i wysokich specjalizacji - gdzie nie będzie nagle dostępu do większej ilości ludzi - wskazywała Suchomska.

Czy większa pula pracowników dostępnych na rynku odbije się na poziomie wynagrodzeń?

Zdaniem ekspertek to bardzo prawdopodobny scenariusz. - Trzeba pamiętać, że wiele firm już obniżyło wynagrodzenia. Będą firmy, które wrócą [w przyszłości - red.] do starych wynagrodzeń i będą firmy, które na fali tej sytuacji utrzymają obniżenie wynagrodzeń o 20-30 proc. i to będzie punkt wyjściowy. Wszystko zależy od tego, jak będzie rozwijała się sytuacja, ale można się spodziewać, że wynagrodzenia będą trochę niższe niż w poprzednich latach. I wzrost tych wynagrodzeń nie będzie tak szybki, jak do tej pory - oceniała Grażyna Rhezak.

Niepopularne decyzje

Pierwsze tygodnie pandemii pokazały, że redukcja zatrudnienia w niektórych start-upach przybrała duże rozmiary. Z czego mogła wynikać skala zwolnień? - Jeżeli mówimy o młodych przedsiębiorcach, to może nie było wystarczającej poduszki finansowej, żeby pociągnąć pewne tematy dalej. Już widzimy, że ci którzy budowali bufor finansowy, który pozwala przetrwać kolejnych kilka miesięcy, łagodniej obeszli się ze swoimi zespołami. Mieliśmy też takie sytuacje, gdzie inwestorzy mówili, że nie będą podejmować takiego ryzyka i czekać kolejnych kilku miesięcy, wycofywali swoje finansowanie albo mówili, że nie przeleją kolejnej transzy. To też trochę odpowiedzialność biznesowa po stronie tych, którzy inwestują w przedsiębiorstwa - wyjaśniała Grażyna Rhezak.

- Zawsze to są trudne decyzje. Uważam, że powinniśmy bardzo mocno przeanalizować, jakich umiejętności i kompetencji potrzebujemy, żeby przetrwać trudny okres, ale też żebyśmy - w momencie, kiedy zacznie się to zmieniać - mogli szybko pójść do przodu z tymi zasobami, które mamy - dodała ekspertka.

Wiele firm zdecydowało się również na solidarną obniżkę wynagrodzeń. W takim  przypadku dużą rolę odgrywa transparentność. - Ta informacja nie może być przekłamana. To musi być szczere i faktycznie wynikać z wyliczeń. Umiejętność dzielenia się wiedzą na temat tego, jaki jest faktycznie stan firmy z pracownikami i menadżerami, jest wtedy nieoceniona - podkreślała Iwona Suchomska. - Trzeba zaprosić całą resztę zespołu do tego, żeby tę decyzje podjąć wspólnie, bo nigdy nie jest tak, że w jednej głowie jest najlepszy pomysł - dodała.  

Szybciej nie oznacza gorzej

Mimo wyzwań i trudności związanych z czasem kryzysu firmy wciąż szukają pracowników, ale w tych procesach widać zmiany.

- Rekrutacje teraz zdecydowanie przyspieszają. Nie ma już czasu, żeby rozwlekać proces selekcji na długie tygodnie czy miesiące, dlatego że firmy i organizacje potrzebują fachowców tu i teraz. To po pierwsze. Po drugie, ci najbardziej poszukiwani wciąć mogą wybierać w ofertach - mówiła Grażyna Rzehak. Jak dodała, z perspektywy współpracy z firmami wynika, że okres dwóch-trzech tygodni wystarczy do przeprowadzenia skutecznej rekrutacji od początku do końca.

- Zmienia się styl rekrutacji, szczególnie dla małych przedsiębiorstw czy start-upów, gdzie trzeba jasno określić, kogo i czego szukamy. Coraz większe znaczenie odgrywa pasja, zainteresowania, zaangażowanie, czyli szukamy pracowników, którzy zdecydowanie są nam po drodze do tego, gdzie idziemy i jak tam chcemy dotrzeć - wyjaśniała Grażyna Rhezak.

Podczas rekrutacji coraz większe znacznie odgrywają umiejętności interpersonalne kandydata i to, czy zatrudniony pracownik dopasuje się do zespołu i do kultury organizacyjnej firmy, zauważyła Iwona Suchomska. Umiejętności "miękkie" zyskują tym większe znacznie, bo w przyszłości większość pracowników będzie musiała przystosować się do wykonywania nowych zadań i re-kwalifikacji. Według Grażyny Rhezak, przewagą konkurencyjną młodego pokolenia pracowników będzie elastyczność i pasja w wykonywaniu obowiązków zawodowych.

- Znam wiele start-upów, które fantastycznie radzą sobie z rekrutacją dlatego, że one nie szukają podwładnych, nie szukają asystentów. One szukają partnerów do swoich biznesów i dokładnie wiedzą czego oczekiwać, czego szukać, jak rozmawiać i bardzo szybko przychodzi moment dobrego zatrudnienia - mówiła Rhezak. Jak dodała, firmy przykładają teraz większą wagę do tego, kogo zatrudniają, bo nietrafiona decyzja rekrutacyjna generuje koszty.

Odwrócony mentoring

Co trzecia ze spółek, które uczestniczyły w ankiecie Mamstartup.pl, wskazała na kłopot ze zdalnym zarządzaniem pracownikami. Jak rozwiązać ten problem i jednocześnie podtrzymywać zaangażowanie pracowników?

Jak wskazała Grażyna Rhezak, w Polsce nadal popularny jest styl zarządzania oparty na kontroli wszystkich poczynań pracowników. Wraz z wybuchem pandemii koronawirusa okazało się, że pracodawcy utracili część tej kontroli. - Nie było też faktycznie umiejętności zarządzania rozproszonym zespołem. W świecie to się dzieje od wielu lat - mówiła ekspertka. Jak wyjaśniała, praktyka i wyniki prowadzonych badań pokazują, że oddanie decyzyjności członkom zespołu przynosi duże korzyści. - Czasami trzeba zaufać tym ludziom. Liczy się rezultat i to, co dostarczymy, a nie to ile czasu pracownik siedzi przy komputerze - podkreślała Rhezak.

Z zagadnieniem sprawnego działania zespołu w firmie wiąże się kwestia wielopokoleniowości. - Starsze pokolenie zaczyna odchodzić na emeryturę i powstaje luka kompetencyjna. Zostawienie w firmie osób, które mają potencjalnie przejść na emeryturę za 6-12 miesięcy, ale nie jako aktywnych pracowników, lecz jako mentorów przekazujących wiedzę młodszym jest zdecydowanie bardziej opłacalne niż uczenie się poprzez błędy, które ci młodzi ludzie mogą popełnić na przykład w procesie produkcyjnym. W momencie kiedy zaczęliśmy o tym rozmawiać i połączyliśmy najstarsze pokolenie z najmłodszym, okazało się, że obie strony mają się czego od siebie uczyć. Myślę, że to jest relacja, którą będziemy coraz częściej widzieć - wyjaśniała Grażyna Rhezak.

d.p.

Relacja z podcastu została opublikowana w ramach cyklu "Incredible Academy", którego partnerem jest "Incredibles. Powered by Sebastian Kulczyk"

JESIENNA EDYCJA INCREDIBLE ACADEMY to cztery, szyte na miarę podcasty z udziałem mentorów programu InCredibles, praktyków rynku, którzy przedstawią konkretne rozwiązania w zakresie finansowania, rekrutacji i zarządzania zasobami ludzkimi, organizacji pracy, w tym w trybie zdalnym, a także nowych sposobów dotarcia do klientów i sprzedaży swoich usług lub produktów.

Wszystkie podejmowane zagadnienia są odpowiedzią na realne potrzeby start-upów, które zostały zdefiniowane podczas rozmów przeprowadzonych ze start-upami - finalistami programu InCredibles. Finaliści programu InCredibles uzyskają dodatkowo bezpośrednie wsparcie w postaci sesji mentoringowych sprofilowanych pod ich indywidualne potrzeby i oczekiwania.

Wszystkie podcasty Incredible Academy dostępne będą na kanale Incredible Inspirations na YouTube oraz na platformie Anchor.fm. Można ich też słuchać za pośrednictwem Spotify, Radio Public, Google Podcasts, Breaker.

Kolejne podcasty, które ukażą się w ramach cyklu to:

Podcast 2:

Tytuł: "Praca zdalna: z dala od biura, szefa i normalności?"

Data publikacji: 17 listopada 2020 (wtorek)

Podcast 3:

Tytuł: Kryzys w finansowaniu czy finansowanie w kryzysie? - jak zarządzać pieniędzmi w trudnych czasach w startupie.

Data publikacji: 24 listopada 2020 (wtorek)

Podcast 4:

Tytuł: Lockdown w świecie start-upów czyli jak docierać do klientów, sprzedawać i rozliczać się w czasie pandemii

Data publikacji: 1 grudnia 2020 (wtorek)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Incredible Academy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »