Wysoka inflacja zżera oszczędności. Jak się przed tym bronić?

Wysoka inflacja mocno wpływa na nasze codzienne życie i powoduje, że stać nas na kupno mniejszej ilości dóbr i usług. Tracą też nasze oszczędności. Co można z tym zrobić, jak chronić nasze pieniądze przed wpływem inflacji? Na szczęście nie jesteśmy skazani wyłącznie na utratę ich wartości. Istnieją rozwiązania, dzięki którym możemy – przynajmniej częściowo – chronić je przed wzrostem cen.

Artykuł z ekspozycją partnera

W dobie tak wysokiej inflacji - obecnie 17,2 proc. - nie będzie to jednak proste. Zwłaszcza, jeśli cenimy sobie przede wszystkim bezpieczeństwo. Tym bardziej, że zysk musi nie tylko przewyższać inflację, ale również uwzględniać wciąż obowiązujący podatek "Belki". Można oczywiście szukać rozwiązań bardziej ryzykownych. Tu jednak musimy pamiętać, że potrzebna jest wiedza i doświadczenie a przy błędnych decyzjach możemy stracić całość lub część inwestowanych pieniędzy.

Bezpieczne sposoby na zabezpieczenie oszczędności

Jedną z bezpieczniejszych form ulokowania kapitału są obligacje skarbowe. I choć nie uchronią one przed całkowitą utratą wartości zaoszczędzonych pieniędzy, są sposobem na ich częściową ochronę przed inflacją.

Reklama

 Ich wykup gwarantuje Skarb Państwa. Mało tego, wybierając niektóre ich warianty, np. z oprocentowaniem opartym o rynkowe stopy NBP lub inflację, można obecnie liczyć na całkiem wysokie odsetki. Nie pokryją one z całości tego, co "pożera" inflacja. Jednak częściowo zabezpieczą pieniądze przed jej niekorzystnym wpływem.

Inną bezpiecznym "sejfem" są lokaty bankowe. Te jednak są dostępne zwykle na kilka miesięcy, a ich stopa zwrotu zależna jest nie tylko od poziomu stóp, które ustala Rada Polityki Pieniężnej, co od samych banków. Lokaty to rozwiązanie głównie dla tych, którzy nie chcą "zamrażać" pieniędzy na długi, tj. nawet kilkuletni okres. Dla porządku, przypomnijmy także, że klienci banków mają również - zazwyczaj najniżej oprocentowane - rachunki oszczędnościowe, będące często otwierane dodatkowo do rachunku rozliczeniowego. Tam też mogą trzymać swoje oszczędności.

Oprocentowanie w praktyce

Od czego zależy nasz zysk z obligacji? Oczywiście od oprocentowania. W zależności od wybranej opcji może być one stałe lub zmienne, uwarunkowane wysokością stóp NBP czy poziomem inflacji.

Podawane jest ono - niezależnie od tego czy mówimy o lokatach czy obligacjach - w skali roku. Oznacza to, że dla niezmiennej stopy zwrotu równej 5 proc. dla kapitału równego 1000 zł odsetki w wysokości 50 zł otrzymamy po 12 miesiącach. Gdybyśmy trzymali inwestycję na pół roku, zyskamy 25 zł (od których musimy zapłacić podatek "Belki").

Nieco inaczej wygląda sytuacja dla zmiennego oprocentowania. Przykładowo, dla 1-rocznych obligacji skarbowych oprocentowanie wynosi obecnie 6,75 proc. w skali roku, w pierwszym miesięcznym okresie odsetkowym. Natomiast w kolejnych miesięcznych okresach odsetkowych będzie to wartość przyszłej stopy referencyjnej NBP: wyższa jeśli RPP zdecyduje o podniesieniu stóp, niższa - jeśli na obniżenie.

Jeśli klient wybierze te drugie, może liczyć na odsetki w wysokości 7,25 proc. w pierwszym roku, a w kolejnych latach będą one równe marży 1,25 proc. + wartości inflacji, z roczną kapitalizacją odsetek.

Może się wydawać, że kupno obligacji to skomplikowany proces. W rzeczywistości można to zrobić na wiele sposobów, także online. Ostatnio w kanałach zdalnych sprzedaż obligacji skarbowych rozpoczął Bank Pekao S.A. za pośrednictwem Biura Maklerskiego Pekao, co dodatkowo poszerzyło liczbę kanałów sprzedaży.

Realnie i tak tracę?

To, ile realnie pieniędzy będzie mieć na koniec inwestycji zależy od poziomu inflacji i tego czy jest ona wyższa od oprocentowania czy nie. Zapomnijmy na chwilę o podatku od zysków kapitałowych i wróćmy do przykładu, który opisaliśmy wyżej. Jeśli po roku otrzymamy 50 zł odsetek z każdego tysiąca naszych oszczędności, to w rzeczywistości i tak będziemy mieć mniej pieniędzy niż przed rokiem. Dlaczego? Inflacja przewyższa bowiem możliwy do uzyskania zysk ale zabiera nie tylko nasz dochód z inwestycji, co dodatkowo zmniejsza wartość zainwestowanych środków. Zatem, jeśli oprocentowanie wyniosło 5 proc., a inflacja 17 proc. oznacza to, że jeszcze przed uwzględnieniem podatku wartość pieniądza realnie spadła o 12 proc. Właśnie dlatego tak istotne jest lokowanie oszczędności tam, gdzie spadek ich wartości będzie jak najmniejszy - to oznacza wybór takich instrumentów, które oferują najwyższa stopę zwrotu w danym okresie. Warto to robić nawet, jeśli decydujemy się wyłącznie - na uznawane za bezpieczne - produkty, tj. obligacje skarbowe czy lokaty.

Artykuł z ekspozycją partnera

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »