Decyzja ws. środków zapobiegawczych dla Chrzanowskiego
29 kwietnia katowicki sąd rejonowy ogłosi decyzję w sprawie środków zapobiegawczych wobec byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego Marka Chrzanowskiego.
Chrzanowski, który jest podejrzany o przekroczenie uprawnień w związku z rozmową z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim, opuścił katowicki areszt 26 stycznia, po spędzonych w nim dwóch miesiącach - sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o przedłużenie okresu aresztowania.
Po tym jak Chrzanowski wyszedł na wolność, prokuratura zastosowała wobec niego 250 tys. zł poręczenia majątkowego, dozór policji oraz zakaz kontaktowania się z osobami, które w tym postępowaniu są świadkami. Obrońcy byłego szefa KNF zaskarżyli postanowienie w części dotyczącej poręczenia i dozoru, polegającego na zgłaszaniu się dwa razy w miesiącu we wskazanej jednostce policji - uważając je za bezzasadne. Nie kwestionują zakazu kontaktowania się ze świadkami.
"Obrona zaskarżyła to postanowienie, argumentując że na tym etapie postępowania nie zachodzi co do zasady jakakolwiek obawa bezprawnego utrudniania przez podejrzanego prawidłowego toku śledztwa" - powiedział dziennikarzom jeden z obrońców Chrzanowskiego mec. Radosław Baszuk.
Jak przekonywał, jego klient nie podejmował jakichkolwiek działań, które mogłyby być uznane za próbę bezprawnego utrudniania postępowania. "W trakcie postępowania zostało ustalone w sposób nie budzący wątpliwości - bo to chodziło o tę konkretną sytuację - że po powrocie do kraju, po wybuchu tzw. afery KNF nie niszczył on w siedzibie KNF żadnych dokumentów związanych z tą sprawą" - powiedział adwokat i zapewnił, że nic takiego nie miało miejsca także po opuszczeniu przez jego klienta aresztu.
"Twierdzimy, że w związku z tym stosowanie środków zapobiegawczych, choćby wolnościowych, na tym etapie postępowania nie jest ani niezbędne, ani konieczne - a zgodnie z prawem musi być, by taka decyzja mogła zostać zaakceptowana" - wskazał mec. Baszuk.
Swojego stanowiska w tej sprawie nie zmienia prokuratura. W ocenie prok. Pawła Leksa okoliczności wydarzeń, które później stały się przedmiotem zarzutów, uzasadniają stosowanie wobec Chrzanowskiego środków zapobiegawczych. "Istnieje obawa, że pan podejrzany może bezprawnie wpływać na bieg postępowania" - powiedział Leks. Jak dodał, chodzi o okoliczności, w jakich doszło do spotkania Chrzanowskiego i Czarneckiego, użycie specjalistycznych urządzeń, tzw. szumideł.
Prokurator wskazał też na zagrożenie surową karą. "Mówimy o czynie, który - jeżeli sąd uzna, że został popełniony - to przez jednego z najwyższych urzędników państwowych, co w ocenie oskarżenia może mieć wpływ na wymiar kary" - podkreślił.
Były szef KNF został zatrzymany 27 listopada ubiegłego roku. W śląskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w związku z rozmową z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim, podczas której omawiano przebieg postępowania KNF w sprawie programu naprawczego dla tego banku. Czarnecki, który nagrał tę rozmowę, na początku listopada ub.r. złożył doniesienie w prokuraturze.
Chrzanowski, który po zatrzymaniu był w prokuraturze przesłuchiwany przed dwa kolejne dni, nie przyznał się do winy. Kierując do sądu wniosek o aresztowanie podejrzanego, prokuratura motywowała go grożącą podejrzanemu surową karą - do 10 lat więzienia - oraz obawą matactwa. W nocy z 28 na 29 listopada Sąd Rejonowy Katowice-Wschód uwzględnił wniosek prokuratury i aresztował podejrzanego na dwa miesiące. Później zażalenia obrony w tej sprawie nie uwzględnił sąd okręgowy.
W związku z upływem terminu aresztu prokuratura zwróciła się do sądu o przedłużenie stosowania tego środka zapobiegawczego o kolejny miesiąc. Tym razem sąd rejonowy nie przychylił się do jej wniosku. Sąd okręgowy nie uwzględnił zażalenia prokuratury na tę decyzję i utrzymał ją w mocy.
Jak podawała po przesłuchaniu Chrzanowskiego Prokuratura Krajowa, podczas spotkania z Czarneckim ówczesny szef KNF zaproponował biznesmenowi "zatrudnienie Grzegorza Kowalczyka w charakterze prawnika w Getin Noble Bank SA na okres 3 lat oraz przekazał Leszkowi Czarneckiemu informację, że zatrudnienie to będzie skutkować przychylnością Komisji Nadzoru Finansowego w czasie realizacji programu naprawczego Getin Noble Bank SA".
Chrzanowskiemu postawiono zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego - przewodniczącego KNF - w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej przez inną osobę. Jak wyjaśniła prokuratura, zgodnie z uchwałą KNF przewodniczący Komisji był zobowiązany "do powstrzymania się od prowadzenia jakichkolwiek spraw osobistych, które mogłyby kolidować lub wskazywać na konflikt z wypełnianiem przez niego obowiązków członka Komisji Nadzoru Finansowego oraz do powstrzymania się od podejmowania działań, które mogłyby narazić Komisję Nadzoru Finansowego na utratę zaufania".(PAP)
autor: Krzysztof Konopka