10 tys. złotych dla przyszłych emerytów
Premia 10 tys. zł za niekorzystanie przez dwa lata z obniżonego wieku emerytalnego - to kolejny pomysł na zmiany w systemie emerytalnym. Pomysł premii jest jednym z rozważanych przez rząd wariantów rozwiązań zachęcających do późniejszego przechodzenia na emeryturę - potwierdziła premier Beata Szydło.
- Rząd rozważa propozycję by wynagrodzić osoby, które zdecydują się na nie skorzystanie z obniżonego wieku emerytalnego lecz będą pracować dwa lata dłużej. W przypadku mężczyzn do 67. roku życia, w przypadku kobiet do 62. roku życia. Te dwa lata pracy przełożą się na to, że otrzymają bonus w wysokości 10 tys. zł takiego dodatku jednorazowego.
Jest to nazywane wstępnie mianem "bonu emerytalnego" - mówi newsrm.tv Łukasz Kozłowski, ekspert ekonomiczny Pracodawców RP.
Rząd już od dawna zastanawia się, jak zapobiec korzystaniu przez obywateli z prawa do przejścia na emeryturę w wieku 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn. A takie możliwości pojawią się już 1 października - kiedy zacznie obowiązywać nowe prawo.
Najnowszy pomysł wypłaty bonusów za późniejsze przejście na emeryturę jest najlepszym spośród tych, które do tej pory zostały zaproponowane przez kręgi rządowe - oceniają Pracodawcy RP. Ich zdaniem takie rozwiązanie może wpłynąć na zmianę decyzji stosunkowo niewielkiego odsetka ubezpieczonych, a część pieniędzy trafi do tych, którzy i tak pracowaliby dłużej.
W wyniku skrócenia wieku emerytalnego do końca bieżącej dekady liczba osób w wieku produkcyjnym zmniejszy się dodatkowo o nieco ponad 1 mln, co nie pozostanie bez wpływu na potencjalne tempo wzrostu gospodarczego oraz sytuację finansów publicznych.
Jak wynika z szacunków ZUS, w dalszej perspektywie przeciętna wysokość emerytury mężczyzn obniży się na skutek samego skrócenia wieku emerytalnego o ok. 10 proc., a kobiet o ponad 40 proc.
Dlatego też gorączkowo są poszukiwane rozwiązania, które mają ograniczyć skutki zbyt wczesnego - w stosunku do coraz dłuższego trwania życia oraz zmian struktury demograficznej - przechodzenia na emeryturę. W rządowym przeglądzie systemu emerytalnego oraz Białej Księdze ZUS rekomendowano propozycje ograniczenia możliwości łączenia emerytury z pracą zarobkową.
W przypadku przekroczenia określonej kwoty, świadczenie byłoby obniżane lub całkowicie zawieszane. Sprytnym zabiegiem, który zasugerowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, byłoby określenie tego limitu jako stałej kwoty niepodlegającej waloryzacji. Oznaczałoby to, iż w przyszłości jedynie bardzo nisko zarabiający emeryci uniknęliby zawieszenia wypłaty świadczenia.
Inną gorzką zachętą do dłuższego pozostawania na rynku pracy miałoby być przeliczanie wysokości emerytury tylko raz w życiu. Płacone w późniejszym okresie składki nie miałyby jakiekolwiek wpływu na kwotę otrzymywanego świadczenia - czyli stałyby się po prostu kolejnym podatkiem.
Źródłem pieniędzy na zasypanie powiększanej na własne życzenie luki finansowej w systemie miałoby być także oskładkowanie umów o dzieło, wszelkich zbiegów tytułów do ubezpieczenia społecznego, a także skromnych zarobków uczniów i studentów.
Takie propozycje z oczywistych względów nie spotkały się z życzliwym przyjęciem opinii publicznej, na skutek czego Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zaczęło się z nich wycofywać, wyraźnie dystansując się od pomysłów przedstawianych we własnych oficjalnych dokumentach.
Łukasz Kozłowski, ekspert ekonomiczny Pracodawców RP.
Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2016
..........................
O pomyśle 10000+ napisały ostatnio media. Program 10000+ miałby być bonusem zachęcającym do pozostania na rynku pracy przez dwa lata po osiągnięciu wieku emerytalnego. Po minimum dwóch latach emeryt miałby dostać około 10 tys. zł.
A kto chciałby pracować jeszcze dłużej, temu z każdym kolejnym rokiem kwota ta by rosła. Ministerstwo Rozwoju poinformowało PAP, że faktycznie takie prace trwają, ale decyzje jeszcze nie zapadły.
"Dłuższe pozostawanie na rynku pracy jest pozytywne dla przyszłego emeryta, gdyż oznacza wyższą kwotę świadczenia. Dlatego istotna jest edukacja w tym zakresie i rozważane są ewentualne zachęty. Na tę chwilę nie ma jednak decyzji, co do konkretnej propozycji" - napisało Ministerstwo Rozwoju w odpowiedzi na pytania PAP.