Zamach na pieniądze w OFE

Miesiąc na podjęcie ważnej decyzji dotyczącej emerytury

Do końca lipca ponownie możemy zdecydować, czy część naszej składki emerytalnej trafi do ZUS, czy do OFE. Expander zwraca uwagę, że po ogłoszonych ostatnio planowanych modyfikacji w systemie emerytalnym szczególnie warto zastanowić się nad zmianą. Choć brzmi to dziwnie, wybierając OFE, nareszcie staniemy się właścicielami swoich pieniędzy. Rząd naliczy nam jednak za to wysoką prowizję, wynoszącą aż 25 proc.

Do końca lipca ponownie możemy zdecydować, czy część naszej składki emerytalnej trafi do ZUS, czy do OFE. Expander zwraca uwagę, że po ogłoszonych ostatnio planowanych modyfikacji w systemie emerytalnym szczególnie warto zastanowić się nad zmianą. Choć brzmi to dziwnie, wybierając OFE, nareszcie staniemy się właścicielami swoich pieniędzy. Rząd naliczy nam jednak za to wysoką prowizję, wynoszącą aż 25 proc.

Do końca lipca trwa okienko transferowe między ZUS a OFE. Możemy więc teraz zdecydować, czy część (2,92 proc. wynagrodzenia brutto) naszej składki emerytalnej ma trafiać do ZUS czy do OFE. Dotychczas zainteresowanie tą opcją było niewielkie. Od kwietnia złożono tylko ok. 70 tys. wniosków. Nie powinno to dziwić, gdyż niezależnie od tego, czy wybraliśmy ZUS czy OFE, i tak nie mogliśmy dysponować zgromadzonymi tam pieniędzmi. Zgodnie z prawem nie są one bowiem naszą własnością, a więc nie możemy ich np. wypłacić, nawet jeśli jesteśmy bardzo chorzy i pieniędzy potrzebujemy na leki, które uratują nasze życie.

Reklama

Z planowanych zmian w systemie emerytalnym wynika jednak, że pieniądze w OFE zostaną przekazane Polakom. Oznacza to, że każdy, kto będzie miał pieniądze w OFE, stanie się ich właścicielem. Będzie mógł je dalej inwestować z myślą o emeryturze, ale będzie mógł je również w dowolnym momencie wypłacić, np. jeśli zajdzie jakaś poważna potrzeba. Niestety nie zostanie nam przekazana cała kwota zgromadzona na indywidualnym koncie w OFE, a jedynie 75 proc. Pozostałe 25 proc. trafi do Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD). Oznacza to, że jeśli ktoś posiada w OFE jednostki o wartości 10 000 zł, dostanie 7500 zł.

Teoretycznie, żeby uniknąć tej konfiskaty, można zdecydować się na przekazanie pieniędzy z OFE do ZUS. W praktyce będzie to jednak oznaczało, że wszystkie "nasze" pieniądze od razu zostaną wydane. Zakład Ubezpieczeń Społecznych pokryje z nich emerytury innych osób - Polaków, którzy obecnie otrzymują takie świadczenia. Na naszym koncie pojawi się natomiast suma wirtualnych pieniędzy, których tak naprawdę nie ma. Unikniemy jednak konfiskaty 25 proc. naszych oszczędności emerytalnych. Mamy więc niecały miesiąc na podjęcie bardzo trudnej decyzji. Musimy wybrać, czy chcemy dostać 75 proc. swoich składek, oddając 25 proc. na rzecz FRD, czy też przekazujemy pełną kwotę do ZUS, który wszystkie te pieniądze wyda, ale da nam wirtualny zapis całej sumy.

Jeśli do tej pory nasze składki trafiały tylko do ZUS, a chcemy zacząć odkładać w OFE, aby odzyskać część swoich pieniędzy, powinniśmy złożyć wniosek w tej pierwszej instytucji. Jeśli natomiast nie chcemy zmian, nie musimy robić nic. W sytuacji, gdy do tej pory gromadziliśmy pieniądze w OFE, ale chcemy z tej opcji zrezygnować, również należy złożyć wniosek w ZUS.

Piotr Nowak

Dyrektor ds. Produktów Inwestycyjnych i Ubezpieczeniowych

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: składka emerytalna | likwidacja OFE | Emerytura | OFE | reforma emerytalna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »