Piotr Juszczyk, InFakt: Polski Ład - jazda bez trzymanki
- Twórcy Polskiego Ładu mówili o uproszczeniu systemu podatkowego, ale tak się nie stało. Przybyło biurokracji, nie ma mowy o ujednoliceniu składek czy ułatwieniu podatnikom rozliczania się z fiskusem. Zamiast porządku mamy chaos, w którym gubią się nawet fachowcy. Nie pomagają kolejne rozporządzenia czy wydany właśnie "przewodnik po Polskim Ładzie", które nijak się mają do rzeczywistości, czyli do samej ustawy - ocenia w rozmowie z Interią Piotr Juszczyk, doradca podatkowy z firmy InFakt.
- Już kiedy trwały prace nad projektem wiele osób zastanawiało się czy zatrudnienie na podstawie umowy o pracę od 2022 roku będzie wciąż opłacalne, czy nie lepiej przejść na samodzielną działalność gospodarczą i rozliczać się podatkowo inaczej. Dziś pytani jesteśmy o bardzo skomplikowaną ulgę dla klasy średniej, jak ja stosować i rozliczać, o ulgę zdrowotną i brak amortyzacji nieruchomości. Niełatwy stał się remanent na koniec roku, to jak wpływa na podstawę opodatkowania i co to oznacza dla składki zdrowotnej. Problemów jest bardzo dużo - mówi Juszczyk.
- Zmiany w zakresie składki zdrowotnej obejmą wszystkich, generalnie pracownicy na nich zyskają, a wszyscy przedsiębiorcy stracą. Do końca roku była ona zryczałtowana i wynosiła ona dla każdego z nich 53 zł. Teraz składka minimalna to 270 zł, w dodatku liczona jest ona od dochodu, czyli tak jak podatek, nawet jeśli tak się nazywa. Przedsiębiorcy będą się teraz zastanawiać jak uwzględnić to w cenach. Czasu na przygotowanie się nie było przecież wiele - ocenia ekspert. I dodaje: - Jeszcze zanim Polski Ład zaczął obowiązywać przedsiębiorcy musieli sporo wydać na pomoc jak się w zmianach połapać. Vacatio legis był zdecydowanie zbyt krótki. Zwłaszcza mali przedsiębiorcy mogą teraz ponieść koszty nieadekwatne do korzyści jakie przyniosą te porady.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
- Pytań jest bardzo wiele zwłaszcza teraz, bo do 20-ego lutego przedsiębiorcy mogą jeszcze ewentualnie zmienić formę opodatkowania. Owszem, zdarzają się tacy, którzy w nowych warunkach myślą nawet o zakończeniu działalności - pytanie jednak co dalej? Trudno rzucić dotychczasowe zajęcie z dnia na dzień, nie każdy ma przecież duże zasoby finansowe. Ale jak się dziwić przedsiębiorcom, którzy działają np. od dwóch lat i już dwa razy musieli zmienić formę opodatkowania?" - zastanawia się w rozmowie z Interią Juszczyk z InFakt.
Rozmawiał Wojciech Szeląg