Już ponad 40 proc. pracowników wie, że część ich wynagrodzenia trafi wkrótce do PPK
1 lipca w firmach zatrudniających powyżej 250 osób zaczną obowiązywać Pracownicze Plany Kapitałowe.
Już 42 proc. pracowników tych organizacji deklaruje, że słyszało o nowym systemie długoterminowego oszczędzania. Jednak poziom ich wiedzy o PPK wciąż pozostawia wiele do życzenia. Jak wynika z raportu Nationale-Nederlanden "PPK oczami Polaków" aż 86 proc. ankietowanych przyznaje, że wie na ten temat niewiele. Obawy pracowników, którzy wkrótce zostaną objęci programem, związane są z ich doświadczeniem z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi. Tymczasem rząd zapowiedział transfer pieniędzy z OFE na prywatne indywidualne konta emerytalne (IKE) Polaków.
Wśród osób, które deklarują, że słyszały o Pracowniczych Planach Kapitałowych 14 proc. ocenia, że ma dużą wiedzę na ich temat. Czterech na dziesięciu badanych uważa, że zdobyło w tym zakresie trochę informacji. Jednak niemal połowa (45 proc.) przyznaje się do niewiedzy. Dotyczy ona nie tylko podstawowych zasad programu, ale także tego, na jakim etapie wdrożenia znajduje się firma, w której pracują. Brak informacji o postępie prac wskazuje połowa pracowników organizacji zatrudniających powyżej 250 osób.
Polacy kojarzą PPK z długoterminowym oszczędzaniem. Zdaniem 43 proc. badanych, Pracownicze Plany Kapitałowe to pieniądze, które mają być gromadzone na emeryturę. Na program, który zaangażuje trzy podmioty - pracownika, pracodawcę i państwo wskazuje 13 proc. uczestników badania. Co dziesiąty respondent uważa, że PPK to po prostu nowy sposób oszczędzania.
- Powodzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych zależeć będzie od poziomu partycypacji. Zrozumienie najważniejszych założeń i zasad działania programu będzie miało kluczowy wpływ na chęć uczestniczenia w nim. Rolą pracodawców, państwa oraz instytucji finansowych, jest edukowanie społeczeństwa w tym zakresie - mówi Grzegorz Chłopek, prezes Nationale-Nederlanden PTE.
Ankietowani doceniają przede wszystkim elastyczność programu. Dla 46 proc. najważniejsze jest, że udział w PPK jest dobrowolny, a uczestnik może decydować o wpłatach do programu. Równie ważną cechą planów kapitałowych (50 proc. wskazań) jest fakt, że zgromadzone na indywidualnym koncie pieniądze będzie można wycofać w dowolnym momencie. Do uczestnictwa w systemie zachęca również prywatność gromadzonych środków. Taką odpowiedź zadeklarowało niemal 40 proc. pracowników dużych firm.
Respondentom towarzyszą również niepokoje związane z wdrożeniem PPK. Raport "PPK oczami Polaków" pokazuje, że wcześniejsze zmiany w systemie emerytalnym mocno ostudziły entuzjazm społeczeństwa względem programów zbiorowego oszczędzania. Jest to najczęstszy czynnik zniechęcający do udziału w PPK (56 proc. deklaracji). Nieco ponad jedna trzecia badanych obawia się ryzyka związanego z inwestycją kapitału. Podobną grupę respondentów zniechęca automatyczny zapis do programu (29 proc.).
- Mając na uwadze dotychczasowe doświadczenia, bardzo ważne jest wytłumaczenie Polakom, że PPK nie mają nic wspólnego z OFE. Jest to najczęściej przywoływana obawa. Aby Polacy podchodzili do tego projektu z mniejszą rezerwą, należy rzetelnie wyjaśnić im różnice między tymi rozwiązaniami. Pokazać, że chociaż PPK mają charakter długoterminowego oszczędzania, to dają możliwość wypłaty środków w dowolnym momencie. Nie bez znaczenia jest również to co obecnie rząd proponuje w sprawie sprywatyzowania środków w OFE - mówi Grzegorz Chłopek.
Według najnowszych zapowiedzi rządu Otwarte Fundusze Emerytalne zostaną przekształcone. Z początkiem 2020 roku środki z programu mają zostać przekazane na prywatne Indywidualne Konta Emerytalne Polaków, z których będą mogli skorzystać po ukończeniu wieku emerytalnego. Plan reformy zakłada, że przyszli emeryci będą mogli decydować, czy chcą pomnażać swoje oszczędności na IKE, czy też przelać je na swoje konto w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.
Najważniejsze przy wyborze konkretnej instytucji finansowej ma znaczenie bezpieczeństwo inwestycji gromadzonych środków (54 proc.). Jest to kryterium szczególnie ważne dla osób w wieku 50-59 lat. - To naturalne, że osobom, które niebawem zakończą swoją aktywność zawodową zależy na bezpieczeństwie pomnażanego kapitału. Fundusze Zdefiniowanej Daty zostały przemyślane jednak w taki sposób, aby dostosować ryzyko inwestycyjne do wieku uczestnika programu - podsumowuje Grzegorz Chłopek, prezes Nationale-Nederlanden PTE.
Wśród decydujących kryteriów Polacy wskazują również na długoletnie doświadczenie firmy, która będzie zarządzała środkami (42 proc.) oraz jej wizerunek i stabilność na rynku (33 proc.).
- - - - - - -
Badanie zrealizowane zostało na zlecenie Nationale-Nederlanden przez Kantar Polska w dniach 27.03. do 03.04.2019 r. W ramach badania ilościowego przeprowadzono wywiady przy użyciu techniki CATI, na reprezentatywnej grupie dorosłych Polaków (n=500).
Opr. KM