70 proc. Polaków zadowolonych z telemedycyny. "Polska daje sobie dobrze radę"
- Dziś medyczne telekonsultacje to odpowiednik wizyty w gabinecie, jednak wraz z popularyzacją technologii lekarz będzie nas badał na odległość, a aplikacje pomogą dobrać leczenie - przekonuje Sławomir Stankiewicz, współtwórca firmy Receptomat.pl.
- W całej Europie brakuje lekarzy, rosną koszty i kolejki do specjalistów
- 70 proc. Polaków pozytywnie podchodzi do telemedycyny, a 90 proc. dobrze ocenia funkcjonowanie e-recepty
- Tylko w 2022 roku w Polsce wystawiono ponad 1,4 mld recept
- Polskie Ministerstwo Zdrowia wprowadza kolejne nowoczesne rozwiązania
- Trwają prace nad europejską aplikacją, która będzie wspierać pacjentów
Według raportu Deloitte "Health Care Outlook 2023", telemedycyna czy teleopieka medyczna jest i będzie jednym z najsilniejszych trendów w sektorze zdrowia.
- Łączenie wiedzy medycznej z rozwiązaniami informatycznymi to z jednej strony wygoda dla pacjenta, z drugiej - po prostu konieczność dla każdego systemu ochrony zdrowia. W całej Europie brakuje lekarzy, rosną koszty i kolejki do specjalistów - podkreśla Sławomir Stankiewicz.
- Z rozmachem telemedycynę realizuje polskie Ministerstwo Zdrowia, które kilka lat temu wprowadziło e-receptę, potem Internetowe Konto Pacjenta, a niedawno pojawiła się teleplatforma, gdzie można uzyskać poradę lekarską i odpowiednią receptę. Telemedycyna poprawia dostępność do opieki medycznej wielu osób, zwłaszcza mieszkańców mniejszych miejscowości czy osób unieruchomionych w domu. Dzięki technologiom także te osoby można już leczyć zdalnie - wyjaśnia ekspert.
Z badań na zlecenie Centrum e-Zdrowia wynika że 70 proc. Polaków bardzo pozytywnie ocenia telemedycynę, a 90 proc. dobrze ocenia funkcjonowanie e-recepty.
- Pandemia bardzo przyspieszyła zapoznanie się pacjentów z usługami telemedycznymi, niejako wymusiła tę formę konsultacji. Na pewno wciąż są jednak osoby - zwłaszcza starsze - które lubią pójść do lekarza i opowiedzieć mu o swoich dolegliwościach - przyznaje rozmówca Interii Biznes.
- Receptomat współtworzą lekarze - ma on wspierać ich pracę przy pomocy odpowiednich, autorskich algorytmów. Przejmuje tworzenie dokumentacji, oszczędzając czas specjalistów. Już na etapie wywiadów medycznych, przygotowanych razem z lekarzami, system jest w stanie określić przeciwwskazania do stosowania przez pacjenta pewnych leków. Mamy też algorytm, który przydziela pacjentów z określonym rozpoznaniem do właściwego specjalisty. Te wszystkie narzędzia mają wspierać pracę lekarza, a dzięki gromadzeniu ogromnej ilości danych mogą podsuwać mu trafne rozwiązania - tłumaczy Sławomir Stankiewicz.
Jak wskazuje nasz rozmówca, Ministerstwo Zdrowia "technologicznie radzi sobie całkiem nieźle i wprowadza coraz nowsze rozwiązania".
- Za chwilę będziemy mieli transgraniczną e-receptę, którą będzie można realizować we wszystkich krajach UE. Unia pracuje też nad wprowadzeniem tzw. DTXów czyli terapii cyfrowych - już działają w Belgii i Niemczech, wkrótce także we Francji. Proszę sobie wyobrazić, że zamiast leków będziemy mogli otrzymać na telefon aplikację na receptę, która będzie nas wspierać w danej przypadłości. DTXy mają się sprawdzić przede wszystkim w leczeniu chorób przewlekłych, m.in.: cukrzycy, chorób serca i układu krążenia czy lekkiej depresji - stwierdził.
Sławomir Stankiewicz przypomniał, że uzyskanie przez producenta aplikacji certyfikacji w jednym kraju oznacza możliwość wypisywania takich recept w całej Unii.
- Polskie MZ już zapowiedziało wydawanie takich certyfikatów na DTXy tworzone w kraju. Na tym polu Polska daje więc sobie dobrze radę, a telemedycyną zainteresowane są wszystkie kraje rozwinięte i rozwijające się. Przyszłość należy do lekarzy i do narzędzi, które będą ich wspomagać - podsumowuje Stankiewicz.