Marcin Nowacki, ZPP: niech klienci aptek sami zdecydują o ich liczbie
- Ustawa z 2017 roku nazywana potocznie "Apteka dla aptekarza" miała poprawić jakość usług farmaceutycznych oraz ich dostępność, a także ukrócić nielegalny wywóz leków z Polski, ale żaden z tych celów nie został osiągnięty - mówi Interii wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Marcin Nowacki.
- Liczba aptek w kraju spadła o ponad 1200, a są miejsca w których zniknęła jedyna, istniejąca dotąd, taka placówka. A zatem dostęp do aptek jest po tej ustawie... mniejszy - dodaje Marcin Nowacki.
- Polski rynek aptek jest chyba najbardziej regulowany w całej UE. Spór wokół aptek franczyzowych dotyka regulacji, że jeden właściciel nie może mieć więcej niż 1 proc. aptek w województwie. Główny Inspektorat Farmaceutyczny i wiele inspektoratów wojewódzkich zaczęło interpretować ten przepis w taki sposób, że franczyzobiorca jest członkiem grupy kapitałowej i jeśli wszystkie apteki sieci razem przekraczają barierę 1 proc, to niektóre z nich trzeba zamknąć. To nowy sposób walki farmaceutów z konkurentami, którzy wybrali formę franczyzy. To ograniczenie wolności gospodarczej i mocne uderzenie w pewność prawa gospodarczego w Polsce - ocenia Nowacki. - Prowadzenie apteki związane jest z konkretnym adresem - jej przeniesienie w inne miejsce wymaga nowego zezwolenia - dodaje.
- Warto dodać że interpretacja GIF jest odmienna niż ta jaką prezentował dotąd wobec franczyzy - także w innych branżach - UOKIK. Urząd opiera się zresztą na rozstrzygnięciach unijnych. Nie rozumiemy wykorzystywania regulacji do walki z konkurentami - konkurencja jest przecież dobra, zwłaszcza dla pacjenta. Nie ma tu też mowy o ochronie rynku przed dominacją obcego kapitału - zaledwie 5 proc. aptek należy do sieci zagranicznych. Większość sieci (od 5-6 aptek wzwyż) to polskie firmy rodzinne. Ustalona praktyka w innych branżach to interwencja regulatora gdy jeden podmiot ma np. 40 proc. danego rynku - przypomina wiceprezes ZPP. - Powinniśmy wręcz ułatwiać działanie sieciom - ich pozycja wobec hurtowni jest o wiele mocniejsza niż pojedynczych aptek. W Polsce 3 hurtownie mają 80 proc. rynku - wskazuje.
Ile powinno być w Polsce aptek? - Trudno powiedzieć, potrzeby są różne w różnych częściach kraju. Nawet mając kilkanaście tysięcy aptek wciąż są miejscowości gdzie jest jedna. W Kamieńsku GIF zamknął niedawno jedną z dwóch aptek - a dlaczego nie może ich tam być trzech lub więcej? Pacjenci przecież odwiedzają kilka aptek szukając danego specyfiku lub porównując ceny. Niektóre apteki kończą działalność - musi być możliwość otwierania nowych, a w tak niepewnej sytuacji nikt nie chce podejmować ryzyka, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. Należy to pozostawić rynkowi - czyli tak naprawdę pacjentom - podkreśla wiceprezes Nowacki.
Wojciech Szeląg