Nadchodzą ograniczenia w płaceniu gotówką. Większość Polaków o tym nie wie

- Pod hasłem walki z szarą strefą już za kilka miesięcy państwo ograniczy nam swobodę obrotu gotówką. Nawet nie wiemy, jak bardzo może nam to utrudnić życie - powiedział w rozmowie z Interią Biznes Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex.

  •   73 proc. Polaków nie słyszało o limitach transakcji gotówkowych
  •   Dla osób fizycznych limit wyniesie 20 tys. zł, dla firm - 8 tys. zł
  •   Przepisy zaczną obowiązywać 1 stycznia 2024 roku
  •   Tylko 16 proc. Polaków badanych przez Tavex popiera te limity
  •   Limity gotówki zmniejszą presję na wystawców kart płatniczych, by obniżali opłaty 

Limity transakcji gotówkowych

Jak wskazał Aleksander Pawlak, ponad 70 proc. Polaków nic nie wie o zmianach w płatnościach gotówkowych. Zmiany zainicjowano jeszcze w ramach Polskiego Ładu, a potem dwukrotnie odraczano ich wprowadzenie - ostatecznie mają wejść w życie 1 stycznia 2024 roku. 

Reklama

- Zakładają one obniżenie limitu płatności gotówkowych między przedsiębiorcami z dzisiejszych 15 tys. zł. do 8 tys. zł. i to bez żadnej waloryzacji ze względu na inflację. Oznacza to że przedsiębiorca, który ma w kasie 8,5 tys. zł utargu, nie będzie mógł po prostu pojechać z tymi pieniędzmi do hurtowni i kupić nowy towar, ale najpierw musi wpłacić je do banku i za zakup zapłacić kartą lub przelewem - powiedział w rozmowie z Interią Biznes. 

Zmiany w prawie obejmą nie tylko firmy, ale również osoby fizyczne. 

- Pierwszy raz w historii wprowadzono także limit płatności dla konsumentów - wyniesie 20 tys. zł. O ile dziś można za gotówkę kupić dowolny towar, nawet samochód czy mieszkanie, jeśli tylko sprzedający się na to zgodzi, to od 2024 r. nie będzie to już możliwe - dodaje. 

Utrudnienia przekroczą potencjalne korzyści

Uzasadnieniem dla nowelizacji ma być walka z szarą strefą oraz zmniejszenie ryzyka wystawiania tzw. pustych faktur. Właśnie dlatego limit dla przedsiębiorców ma być mniejszy niż dla osób fizycznych. 

- W naszej ocenie głównym skutkiem będzie jednak utrudnienie życia wszystkim Polakom. Nic więc dziwnego że te zmiany popiera raptem 16 proc. Polaków. Chodzi też o prosty mechanizm konkurencji - wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że płacąc kartą lub aplikacją płatniczą, ułamek wartości każdej transakcji trafia do kieszeni banków i właścicieli kart oraz aplikacji. Ostatecznie składa się to na ogromne sumy. Wystawcy kart obniżają swoje prowizje, gdy mają konkurencję w postaci gotówki. Bez niej mogą znów je podnosić - podkreślił prezes firmy Tavex. 

Polacy chcą mieć wybór

Choć w Polsce rynek płatności bezgotówkowych jest bardzo rozwinięty na tle innych europejskich krajów, wciąż lubimy mieć w portfelu niewielką kwotę pieniędzy. 

- Polska jest krajem, w którym mocno rozwinięte są płatności bezgotówkowe, jednak 80 proc. z nas nosi gotówkę w portfelu, zwykle ok. 100 zł. Ciekawe, że używają jej również osoby młode. Przy wyborze metody płatności, Polacy najczęściej kierują się wygodą (55 proc.) i szybką dostępnością środków (12 proc.). Najważniejsze powody korzystania z gotówki to: możliwość łatwiejszej kontroli wydatków (35 proc.), poczucie niezależności (21 proc.) i ochronę danych osobowych (20 proc.) - zauważył Pawlak.  

Nasz rozmówca zaznaczył, że obrót gotówkowy nie jest droższy od bezgotówkowego. 

- Może już nie pamiętamy, że największa polska sieć dyskontowa wprowadziła płatności kartami bardzo późno, dopiero gdy regulacje prawne wymusiły obniżenie opłat przez wystawców kart. W Polsce opłaty te są zresztą najniższe w Europie. Ale po stronie "gotówkowej" pojawia się sporo innowacji np. nowe liczarki czy kasy samoobsługowe. Najlepiej byłoby więc zostawić decyzję samym przedsiębiorcom, zwłaszcza że niektórym z nich może bardziej opłacać się jedno rozwiązanie, a innym - drugie - podkreślił  ekspert.

Jak wskazuje prezes firmy Tavex, pomimo popularyzacji płatności za pośrednictwem kart i przelewów bankowych, w ciągu ostatnich sześciu lat ilość gotówki w obiegu podwoiła się.

- Jedynym celem tych rozwiązań jest stopniowa eliminacja gotówki z obrotu - absolutnie wbrew firmom i samym klientom. Od stycznia 2017 r. do dziś ilość gotówki w obiegu się podwoiła. To znaczy że Polacy chcą tej metody płatności, a z badań wynika, że 30 proc. z nas ją preferuje - podsumowuje rozmówca Interii Biznes.

Rozmawiał Wojciech Szeląg

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »