"Powrotu do węgla nie będzie". Ale trzeba przemyśleć na nowo tempo odchodzenia od niego
Wspieramy wszystkie propozycje rządu, także podatek od nadzwyczajnych zysków. Najważniejsze jest zapewnienie wszystkim energii w akceptowalnej dla nich cenie - deklaruje Wojciech Dąbrowski, prezes PGE.
- Nadzwyczajny podatek - nie uchylamy się od solidarności z klientami
- PGE oferuje importowany węgiel samorządom i przedsiębiorcom
- Nie ma odwrotu od dekarbonizacji, jest pytanie o jej tempo
PGE sprowadza węgiel do Polski i deklaruje że realizuje ten projekt z minimalną marżą. Czy to nie jest sprzeczność: spółka giełdowa, która chce zarabiać jak najmniej?
- PGE została wyznaczona by zasypać lukę na rynku po ogłoszeniu embarga na węgiel z Rosji. Z zadania się wywiązujemy. Sytuacja jest poważna, to największy kryzys energetyczny od 50 lat, porównywalny z kryzysem paliwowym w latach siedemdziesiątych. Obecne wyzwanie traktujemy jako operację specjalną, którą wykonujemy na minimalnej marży.
Ja to wszystko rozumiem, ale bezpieczeństwem energetycznym powinno zająć się raczej państwo, a nie spółka akcyjna notowana na giełdzie, która ma przecież także innych akcjonariuszy, nie tylko Skarb Państwa?
- Zapewniam naszych akcjonariuszy że PGE to dobra inwestycja, firma realizuje swoją strategię, która generuje dochody dla spółki, a więc i dla jej udziałowców, nasza działalność jest rentowna, a w tej operacji koncentrujemy się na realizacji jej celu, a nie na maksymalizacji zysków.
PGE - jak wiele firm energetycznych - ma bardzo dobre wyniki finansowe. Co pan sądzi w tym kontekście o perspektywie zapłacenia przez PGE nawet 50 proc. podatku od nadzwyczajnych zysków?
- Nie uchylamy się od solidarności z naszymi klientami - odbiorcami. Dziś najważniejsze jest zapewnienie wszystkim bezpieczeństwa energetycznego i dostarczenie energii w akceptowalnej dla klientów cenie. My jako PGE nie widzimy nadzwyczajnych zysków za rok 2022, niemniej wspieramy wszystkie propozycje rządu, które sprawią że nasi klienci łagodniej przejdą ten trudny czas. My realizujemy swój plan i inwestycje, zgodnie z założeniami.
A co z pomysłem objęcia podatkiem od nadzwyczajnych zysków także innych polskich firm, nie tylko energetycznych? Do wysokich cen energii dojdzie im kolejny poważny wydatek...
- Nie znam ostatecznego kształtu tego projektu, aczkolwiek zadaniem numer jeden nas wszystkich jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego zimą, która nie będzie łatwa. PGE wywiąże się ze swojego zadania, węgiel już jest dostępny - nikt dziś nie dostanie informacji że węgla w PGE nie ma. Już w czerwcu wysłaliśmy ofertę do wszystkich gmin w Polsce że dostarczymy węgiel, dziś ponowiłem apel w tej sprawie do samorządowców by włączyli się w jego redystrybucję.
Przypomnijmy zatem ile kosztuje węgiel z PGE i jak szybko może dotrzeć do odbiorców...
- Minimalna ilość węgla to 25 ton - to średniej wielkości ciężarówka - wszystkim chętnym: samorządom, pośrednikom i przedsiębiorcom, uruchomiliśmy specjalną infolinię i formularz zamówienia na stronie www.gkpge.pl/zakup-wegla. Transport jest po stronie klienta. Oceniam że węgiel powinien dotrzeć do klienta w ciągu kilku dni od podpisania umowy.
Od węgla i tak będziemy odchodzić. Czy obecna sytuacja nie zagrozi inwestycjom w odnawialne źródła energii np. w energetykę wiatrową, w którą inwestuje także PGE, czy - przeciwnie - zwiększy ich tempo?
- Kryzys energetyczny pokazał, że musimy pochylić się nad celami klimatycznymi jakie wyznaczyła UE. Powrotu do węgla nie będzie, ale musimy przemyśleć tempo osiągania tych celów. Warto podjąć europejską dyskusję o przedłużeniu korzystania z węgla w gospodarce. Osiągnięcie neutralności klimatycznej w roku 2050 nie wydaje się zagrożone, ale kolejne etapy na tej drodze - wygaszanie kopalń i elektrowni węglowych - wymagają analizy. Realizujemy projekty OZE, jednak bezpieczeństwo energetyczne dadzą nam dopiero pełnoskalowe elektrownie jądrowe. To jest przyszłość i realna niezależność od czynników zewnętrznych.
Rozmawiał Wojciech Szeląg