Prezydent Tarnowa: To nie była pomoc, to raczej pogłębianie różnic

Nie wszystkie miasta obawiają się nadchodzącej zimy. - W Tarnowie jest tylko jedna miejska centralna kotłownia węglowa a sieci przesyłowe zostały unowocześnione i uszczelnione - mówi Interii Roman Ciepiela, prezydent miasta. - Niestety węgiel podrożał i bardzo wzrosły ceny świadectw za emisję CO2. W związku z tym ceny ciepła, tego systemowego, wzrosły w Tarnowie o około 70 proc. rok do roku. I to jest duże wyzwanie dla wszystkich - dodaje.

Interia: Jak sobie radzicie z zimą, z ogrzewaniem i oświetleniem szkół i szpitali? 

Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa: Tarnów uchodzi za miasto ciepłe. Mówimy nawet, że jest najcieplejszym miastem w Polsce. Spodziewamy się jednak, że ta zima będzie inna z powodu kryzysu energetycznego. Mamy miejskie przedsiębiorstwo energetyki cieplnej, które dostarcza energię do domów wielorodzinnych, ale też jednorodzinnych. W 105-tysięcznym Tarnowie ok. 70 proc. mieszkańców korzysta z ciepła systemowego. To jest dobra okoliczność. Przez ponad 20 lat inwestowaliśmy w nowe źródła ciepła oraz w nasze sieci ciepłownicze, które dzisiaj są zmodernizowane i nowoczesne. 

Reklama

Na tyle nowoczesne, że rosnące ceny węgla nie są dla Tarnowa problemem? 

- Miejska spółka MPEC SA kupowała węgiel jeszcze przed sezonem za cenę pomiędzy 300 a 500 zł za tonę. Żadna instytucja miejska nie ma już kotłów węglowych, głównie gazowe, a tu ceny zostały zamrożone początkiem roku. Poważne obawy związane są z przyszłym rokiem. Ceny energii elektrycznej i węgla spowodują bardzo duży wzrost kosztów ogrzewania. Ważna jest jednak efektywność całego systemu. O ile 20 lat temu około miliona metrów kwadratowych było ogrzewanych z kilkunastu kotłowni i rocznie łącznie spalano ponad 100 tysięcy ton węgla, to w tej chwili dwa miliony metrów kwadratowych ogrzewanych jest przy zużyciu 30 tysięcy ton węgla. 

To duża różnica. 

- Tak, bo zadbaliśmy o izolację sieci ciepłowniczych, informatyzację, automatyzację. Pod tym względem sytuacja jest niezła. Do tego przez Tarnów biegną gazociągi o dużej mocy przesyłowej, bo tu są zakłady Grupy Azoty. Miasto ma z nimi umowę i zamówiliśmy około 30 MW mocy. Niestety węgiel podrożał i bardzo wzrosły ceny świadectw za emisję CO2. W związku z tym ceny ciepła, tego systemowego, wzrosły w Tarnowie o około 70 proc. rok do roku. I to jest duże wyzwanie dla wszystkich - mieszkańców i instytucji publicznych.  

Urzędy miast mierzą się nie tylko z ogrzewaniem ale też z dopinaniem budżetów. W tym roku jest to trudne zadanie. Jak sobie radzi Tarnów? 

- Jest zdecydowanie trudniej niż rok temu. Przez kilkanaście lat miasto otrzymywało 50 proc. podatków PIT płaconych przez naszych mieszkańców. Wpływy te wzrastały o około 7 nawet do 9 proc. rok do roku. Przyzwyczailiśmy się do tych wzrostów i w oparciu o taki trend ustabilizowały się poziomy wydatków. I nagle w 2019 roku rząd zmienił tę zasadę. Najpierw bardzo ograniczył wpływy do budżetu a teraz całkiem odszedł od przekazywania połowy wpływów z PIT-u. Nie wiadomo na jakiej podstawie w przyszłym roku dostaniemy z tego tytułu 126 mln zł - o 27 mln mniej niż w tym roku i blisko 50 mln mniej niż w 2021. Trend o którym mówiłem wskazywałby, że powinniśmy dostać około 194 mln zł. Ta różnica, to ogromna wyrwa w dochodach.  

Można ją chociaż trochę zniwelować?  

- Nie sposób teraz taki spadek dochodów wypełnić innymi. To powoduje, że w budżecie miasta z jednej strony zmniejszyły się dochody, a z drugiej radykalnie zwiększyły się wydatki i nasz deficyt, którego nie można pokryć bez uszczerbku dla świadczenia usług komunalnych i publicznych.  

To ogólna tendencja dotycząca samorządów?  

- Federacje samorządowe, takie jak Związek Miast Polskich, jednoznacznie oceniają, że następuje radykalna zmiana stosunku państwa do samorządów. Premier i minister finansów chwalą się, że gminom zostało przekazane dodatkowe 13,7 mld zł. To prawda, z tym tylko, że z jakąś nieuprawnioną, nie do końca jasną przewagą dla tych małych. Mamy w otoczeniu gminy, w których mieszka około 3 tys. osób. Dostały wszystkie po 2 mln 880 tys. zł, czyli około tysiąca złotych na mieszkańca. Tarnów otrzymał z PIT-u 128 zł na mieszkańca. Nieporównywalnie mniej a przecież waga takiej aglomeracji jest zupełnie inna. To nie była pomoc, to raczej pogłębianie różnic. 

A co z turystyką. Czy nadrobiła straty po pandemii? 

- Tak. Nasze miasto jest dosyć ciekawe, ma 700 lat tradycji i dobrze zachowaną tkankę śródmiejską. CNN Travel uznał Tarnów za jedno z najpiękniejszych miast Europy spośród tych mniejszych, w kategorii miast nieodkrytych. Dla nas wyróżnienie to przełożyło się na wyraźne zwiększenie ruchu turystycznego. Ludzie z zaciekawieniem przyjeżdżają do Tarnowa. To miasto, w którym można spędzić dzień, dwa, trzy. Odpocząć i poczuć historię dawnych wieków. To się podoba. Można powiedzieć, ze staliśmy się nową atrakcją turystyczną.  

Dzisiaj zaś jest ważnym miastem pod względem wydarzeń ekonomicznych, bo Tarnów gości m.in. Forum Gospodarcze. Co przeważyło, że na jego organizację wybrano właśnie to miasto?   

- Z Instytutem Studiów Wschodnich pracujemy od wielu lat. Wspólnie organizujemy Forum Innowacji. Zdaliśmy sobie jednak sprawę, że w obecnych czasach trzeba być bardziej elastycznym i omawiać tematy dotyczące całej gamy związków gospodarki z otoczeniem, z polityką ale też z technologią. W gospodarce bardzo dużo się zmienia, np. powiązania kooperacyjne. Bardzo zmienił się też rynek energetyczny, który wyzwolił nowe impulsy. Szybko wzrosło zapotrzebowanie na nowe technologie energetyczne i wiele firm przyspieszyło proces modernizacji sposobów korzystania z energii. Te nowe technologie energetyczne stają się nie tylko sposobem na walkę z kryzysem i oszczędzaniem energii ale też dobrze wróżą dla przyszłości gospodarki. I o nich m.in. rozmawiamy na forum. 

Na co liczył Tarnów będą współgospodarzem forum?  

- Jesteśmy dosyć dużym ośrodkiem gospodarczym. W samym mieście działa ponad 13 tysięcy podmiotów gospodarczych. Sokołów, wspomniana Grupa Azoty czy Polska Spółka Gazownicza to duże firmy, ale mnie osobiście cieszy fakt, że jest tak dużo małych podmiotów.  W ostatnich trzech latach regularnie przybywało mikro-firm. W tym rozwoju nie przeszkodził nawet COVID-19. Zobaczymy, jak na ten sektor wpłynie kryzys. To jest zasób i wartość, o którą się troszczymy i organizując Forum Gospodarcze chcemy pracownikom tych firm dostarczyć know how, rozmów, kontaktów i cieszymy się, że można to zrobić tutaj, na miejscu. 

Rozmawiała Ewa Wysocka

  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tarnów | Kongres | gospodarka | samorządy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »