System kaucyjny w Polsce do poprawy? Przedsiębiorcy chcą dialogu z rządem
Ustawa o systemie kaucyjnym ma być gotowa w czerwcu, ale nigdzie nie ma aktualnej wersji jej projektu. Nie wiemy też kto, kiedy i na jakich zasadach opakowania będzie ze sklepów odbierał - mówi Interii Anna Kulczyk-Szymańska z komitetu przedsiębiorców sieci sklepów Lewiatan.
- System kaucyjny częściowo obowiązuje w Polsce już dziś. Klient, który kupił butelkę piwa, płaci przy zakupie kaucję, którą może odzyskać gdy zwróci opakowanie do sklepu. W przyszłości system objąć ma także inne rodzaje opakowań z inną zawartością i wszyscy za tym jesteśmy - przekonuje Anna Kulczyk-Szymańska.
- Widzimy jednak brak zrozumienia dla naszej branży. W Polsce mamy sklepy duże, średnie i małe. Proponowana ustawa włącza do systemu kaucyjnego wszystkie sklepy o powierzchni większej niż 100 metrów - warto sobie uzmysłowić że o ile duży dyskont ma w Polsce powierzchnię ok. tysiąca metrów, to średni sklep ogólnospożywczy na osiedlu to jakieś 150-350 metrów. W małym i średnim sklepie znalezienie miejsca do przyjmowania i przechowywania opakowań będzie poważnym problemem. W dodatku w wielu z nich będą resztki płynów - trudno będzie zachować normy higieny, o jakich mówią inne przepisy. De facto będzie to więc zaśmiecanie sklepów. Już dziś jeśli chodzi o sprzedaż piwa to w małych sklepach dominują butelki, gdy w większych - puszki. Im mniejszy sklep - tym większy kłopot. A do tego to dodatkowy obowiązek dla pracowników. Mniejsze sklepy nie będą mogły zrealizować takich zapisów ustawy i będą się zamykać - ostrzega Kulczyk-Szymańska.
- Proponujemy by system obowiązywał sklepy o powierzchni ponad 500 metrów kwadratowych. Pozostałe powinny decydować same. Można przecież utworzyć odrębne punkty skupu, rozwiązaniem byłyby też automaty do zgniatania i magazynowania puszek i opakowań PET, ale tu pojawia się problem kosztów, bo to wydatek rzędu 75-80 tys. złotych netto. Na automat też zresztą trzeba mieć miejsce. Warto też pomyśleć o wyłączeniu niektórych opakowań ze względu na ich zawartość czyli np. mleko i jego przetwory - przekonuje ekspertka.
I dodaje: - Rząd pozostaje jednak głuchy na sugestie zmian w projekcie ustawy.
- W dodatku proponowane przepisy wychodzą poza to, czego wymaga od nas Unia. Ustawa ma być gotowa w czerwcu, ale nigdzie nie ma aktualnej wersji jej projektu, nie wiemy np. jaka będzie stawka kaucji, ani jakie kary groziłyby za złamanie przepisów. Miałyby one wejść w życie od początku 2023 roku. Sklepy dostaną wprawdzie 2 lata na dostosowanie się do nowych przepisów, ale to i tak ostatnia chwila na niezbędny dialog. I jeszcze jedno: nie wiemy kto, kiedy i na jakich zasadach opakowania będzie ze sklepów odbierał - wylicza problemy Kulczyk-Szymańska.
Wojciech Szeląg