Tarcza antykryzysowa PFR

Tarcza Finansowa PFR: bardzo duże zainteresowanie firm

W najbliższych 2-3 tygodniach spodziewany jest najwyższy napływ wniosków o pomoc w ramach Tarczy Finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju. Firmy mogą o nią aplikować od wczorajszego wieczora, a pierwsze informacje z banków mówią o bardzo dużym zainteresowaniu.

W środę o godzinie 18 tej banki zaczęły przyjmować wnioski firm o pomoc w ramach Tarczy Finansowej PFR. W środę został bowiem uruchomiony program dla mikro, małych i średnich firm o wartości 75 mld zł. Na zgodę Komisji Europejskiej czeka jeszcze transza 25 mld zł dla dużych firm.

Firmy mogą poprzez bankowość elektroniczną wnioskować o subwencję, która może być umorzona nawet w 75 procentach.

- Spodziewamy się, że większość wniosków które otrzymamy z małych i średnich firm będzie dotyczyła kwietnia, być może część firm, które nieco później odczują skutki pandemii będzie wnioskowała w czerwcu na bazie danych za maj. W okresie 2-3 tygodni wpłynie bardzo dużo wniosków, a potem spodziewamy się ich większej fali w 2-3 tygodniu czerwca, na bazie danych za maj - mówi Paweł Borys, prezes PFR.

Reklama

Tylko w Santander Banku - jak podała jego rzeczniczka Monika Nowakowska - w ciągu pierwszej godziny przyjmowania wniosków, o subwencję wystąpiło ponad 1000 firm.

Banki są operatorem technicznym programu czyli umożliwiają złożenie wniosków w serwisie transakcyjnym oraz wypłatę gotówki, ale nie mają wpływu na decyzje, bo operatorem programu jest PFR. Wysokość subwencji jest obliczana automatycznie na bazie podstawowych danych (wysokość i skala spadku przychodów oraz zatrudnienie).

Wniosek oparty będzie na oświadczeniach przedsiębiorcy, które będą automatycznie weryfikowane.

Na co firmy powinny zwrócić uwagę?

- To wnioskowanie jest możliwie proste, bo bazujemy na oświadczeniach. Danych, które musi przedsiębiorca wpisać jest bardzo mało, chodzi o obroty i zatrudnienie. Zanim taki wniosek zostanie złożony, warto upewnić się czy dane firmy w banku są aktualne, a bardzo ważne jest też czy osoba, która składa wniosek ma pełnomocnictwo do składania dyspozycji i zawarcia umowy. To kluczowe, bo my zakładamy, że finansowanie będzie udostępniane przedsiębiorcy w ramach jednego logowania do bankowości internetowej i od razu będzie można zawrzeć elektronicznie umowę - tłumaczy szef PFR.

Ważna kwestia dotyczy też deklaracji VAT.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

- W związku z tym, że spadek obrotów, który jest jednym z warunków otrzymania subwencji będziemy weryfikowali w trybie online, warto aby firma przed złożeniem wniosku złożyła już swoją deklarację VAT , bo jeśli spadek przychodów dotyczy miesiąca za który ta deklaracja jest składana, to pozwoli na automatyczne przetworzenie wniosku. My już od tygodnia o tym informujemy i wiemy, że Ministerstwo Finansów obserwuje przyspieszenie składanie deklaracji - tłumaczy szef PFR.

Jak podkreśla, subwencję z tarczy PFR będzie można otrzymać jednorazowo i firmy powinny zwrócić uwagę, w którym momencie chcą o nią wystąpić.

- Jeżeli się okaże, że spadek przychodów w marcu wyniósł 30 proc., a za kwiecień np. już 80 proc., to lepiej wnioskować na danych kwietniowych, składając wcześniej deklarację VAT, która pozwoli na weryfikację i szybkie udzielenie subwencji - dodaje Paweł Borys.

Samo wnioskowanie w systemie bankowości internetowej będzie proste. Większość danych bank posiada, wiec one się automatycznie podświetlą na elektronicznym formularzu, firma wpisuje tylko te dane finansowe czyli obroty, zaznacza czy spadek wystąpił do poprzedniego miesiąca czy do miesiąca poprzedniego roku i aplikacja wylicza automatycznie maksymalną kwotę subwencji, choć oczywiście firma może wnioskować o mniejszą kwotę.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019

Na tej podstawie generuje się elektronicznie umowa, która jest również elektronicznie uwierzytelniona i podpisana.

Potem przedsiębiorca już nic nie musi robić i po kilku dniach środki powinny się znaleźć na jego rachunku.

Taki automatyczny tryb jest możliwy dzięki współpracy z ZUS i Krajową Izbą Rozrachunkową oraz Ministerstwem Finansów, bo system jest zintegrowany z ZUS i z KAS i umożliwia zdalną weryfikację danych.

- Zależało nam na tym, żeby zdążyć ze startem programu jeszcze w kwietniu, bo wydaje się, że właśnie kwiecień i potencjalnie maj będą najtrudniejsze jeśli chodzi o spadek przychodów - mówi Paweł Borys.

Jak zaznacza, jeśli zdarzą się sytuację, że będą rozbieżności w danych, to będzie to wyjaśniane, ale zasada jest taka aby nie wstrzymywało to procedowania wniosku. W takiej sytuacji może być np.  wypłacona na początek mniejsza kwota, a po pozytywnej  weryfikacji ta kwota zostanie zwiększona.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tarcza antykryzysowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »