W czerwcu wygasa pomoc dla firm w ramach tarczy antykryzysowej. Pilnie potrzebne są zasady funkcjonowania w nowej normalności
Mimo tradycyjnego rozdźwięku między związkowcami a pracodawcami w obliczu pandemii obie strony starają się zgodnie działać w celu uratowania firm, a co za tym idzie, miejsc pracy. – Nalegamy na to, aby już dzisiaj, zanim wejdziemy w III kwartał, jak najszybciej zbudować przepisy, które umożliwią pracownikom i pracodawcom przetrwanie tego najcięższego okresu – mówi przedstawiciel Forum Związków Zawodowych.
Wśród niezbędnych regulacji wymienia te promujące powrót przedsiębiorstw do pełnego funkcjonowania i utrzymywania zatrudnienia, a także konieczność dostosowywania rozwiązań do poszczególnych branż.
- Prowadzimy bardzo zaawansowane rozmowy z organizacjami pracodawców na temat tzw. paktu społecznego, czyli porozumienia pomiędzy związkami a pracodawcami w zakresie wyjścia z tarcz i budowania nowej normalności gospodarczo-społecznej - mówi Grzegorz Sikora, rzecznik prasowy Forum Związków Zawodowych. - Dzisiaj najważniejszym elementem nie powinno być centralne sterowanie przez rząd nową normalnością, zresztą to nie idzie w parze z oczekiwaniami obydwu stron dialogu. Jeżeli mówimy wspólnym głosem z pracodawcami, to przede wszystkim o tym, żeby indywidualizować nowe rozwiązania, dostosowywać je do poszczególnych branż, wdrażać ponadzakładowe układy zbiorowe pracy.
Związkowcy postulują, by minimalne wynagrodzenie wynosiło 50 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej za poprzedni rok. Dziś wynosi ono 2600 zł brutto. Jeśli ta zasada miałaby obowiązywać od przyszłego roku, powinno wzrosnąć, bo w grudniu ub.r. średnia płaca brutto wynosiła nieco ponad 5600 zł. W ciągu 12 miesięcy 2019 roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku wzrosło we wszystkich sekcjach Polskiej Klasyfikacji Działalności - od 3,6 proc. w sekcji "rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo" do 9,3 proc. w sekcji "administrowanie i działalność wspierająca", co dało ogółem wzrost w sektorze przedsiębiorstw o 6,5 proc.
Kolejnym zagadnieniem postulowanym zarówno przez związki, jak i pracodawców jest upowszechnienie nawiązywania ponadzakładowych układów zbiorowych pracy dotyczące poszczególnych branż. Tym bardziej w obliczu zgłaszanej przez pracodawców potrzeby uelastyczniania czasu pracy.
- Rozmawiajmy o tym, ale pod warunkiem że za ewentualną elastycznością pójdzie coś, co będzie dla pracowników dobre. A tego typu rozwiązania, które są zindywidualizowane wobec poszczególnych branż, są uregulowane przez ponadzakładowe układy zbiorowe pracy - mówi rzecznik Forum Związków Zawodowych. - Trzeci postulat to kwestia dofinansowania służby zdrowia. Dzisiaj już nie mamy wątpliwości, że zdrowie jest najważniejsze.
Zdaniem FZZ, ostatnio zabrakło rozwiązań, które miałyby na uwadze dobro osób walczących na pierwszej linii frontu z koronawirusem. Kolejne rozwiązanie polega na ponownym ukształtowaniu systemu podatków i danin, również odnoszących się do systemu emerytalnego i ochrony zdrowia.
- To wszystko dzisiaj powinno być przedmiotem dyskusji, ale opartej na dialogu, a nie na quasi-konsultacjach na zasadzie: wy mówicie swoje, a my i tak zrobimy swoje - mówi Sikora.
Jego zdaniem trzeba zrobić wszystko, żeby - zgodnie z zasadami bezpieczeństwa, utrzymania dystansu społecznego - jak najszybciej odmrozić całą gospodarkę, aby spadek tempa rozwoju gospodarczego miał kształt litery "U", czyli żeby nastąpiło odbicie, a relacje popytowo-podażowe wróciły do wzrostowej dynamiki. Ekspert ocenia, że dotychczas przyjęte rozwiązania pomocowe w pewnym stopniu odpowiadają na potrzeby podmiotów gospodarczych, ale wkrótce formuła ta się wyczerpie.
- Budżet też ma swoje możliwości, w związku z tym nalegamy na to, abyśmy już dzisiaj - zanim ten etap się skończy, zanim wejdziemy w III kwartał 2020 roku, jak najszybciej stworzyli przepisy, które umożliwią pracownikom i pracodawcom przetrwanie tego najcięższego okresu, oraz propozycje, które będą w dalszym ciągu budować transfer kapitału pomiędzy gospodarką a pracownikami i pracodawcami - mówi rzecznik FZZ.
Podkreśla, że jeśli przepisy, które są ustalone w poszczególnych tarczach, znacząco się nie zmienią i nie uruchomią dynamiki rozwoju przedsiębiorstw, to będziemy mieli do czynienia z tąpnięciem w postaci zwolnień.
W kwietniu stopa bezrobocia wyniosła 5,8 proc., najwięcej od grudnia 2019 roku. I choć w kwietniu 2019 roku była o 0,2 pkt proc. niższa, to poza tym odczytem był to najniższy kwietniowy odczyt od 1990 roku.
- Widzimy, że teraz rząd niekoniecznie przychyla się do tego, żeby odbudowywać dynamikę zatrudnienia, tylko raczej tworzy bardzo doraźne rozwiązania, które w efekcie będą zachęcać pracodawców do tego, żeby zwalniać - przekonuje Grzegorz Sikora.
Przedstawiciele Forum Związków Zawodowych podkreślają, że instrumenty zawarte w tarczach antykryzysowych są zbudowane na nierównoważnych relacjach pomiędzy pracownikiem a pracodawcą, bo ten pierwszy jest skazany na łaskę tego drugiego. Wiele regulacji nie tylko nie chroni pracowników, ale nawet promuje redukowanie stanowisk pracy.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
- Jeśli nic się nie zmieni pod względem możliwości i instrumentów Państwowej Inspekcji Pracy, to choćbyśmy nie wiem jak bardzo propracownicze prawo uchwalali, to i tak zawsze się znajdzie ktoś nieuczciwy, kto będzie próbował omijać Kodeks pracy - mówi rzecznik FZZ. - W związku z tym rola Państwowej Inspekcji Pracy jest nieoceniona i jako Forum Związków Zawodowych będziemy robić wszystko, żeby miała ona odpowiedni instrument do tego, by respektować prawo w sposób efektywny.