Produkcja energii z węgla coraz mniej opłacalna
W minionym roku po raz pierwszy w historii udział węgla w miksie wytwórczym był niższy niż 70 proc. Rosnące koszty emisji CO2 i wysoki koszt produkcji krajowego węgla sprawiały, że wzrósł import tańszej energii elektrycznej z zagranicy - informuje Forum Energii w swojej najnowszej analizie.
W 2020 roku nastąpił spadek zapotrzebowania na energię elektryczną, co było szczególnie odczuwalne w początkowej fazie pandemii. Produkcja w kraju spadła o ok. 4 proc. rok do roku, do 158 TWh. To poziom najniższy od dekady. - Kolejne rekordy bije za to import tańszej energii elektrycznej do Polski. W ten sposób pokrywamy blisko 8 proc. rocznego zapotrzebowania, czyli 13 TWh - podaje Forum Energii.
Udział węgla w produkcji energii elektrycznej wyniósł 69,7 proc., co stanowiło spadek o prawie 4 punkty procentowe rok do roku. Około 10 proc. udziału w miksie energetycznym miał gaz (wobec 8,8 proc. w 2019 r.). Z kolei udział odnawialnych źródeł energii to 17,7 proc. Mimo notowanych wzrostów udział OZE w produkcji energii był niższy od zobowiązań unijnych na 2020 rok.
Produkcja z odnawialnych źródeł wyniosła blisko 28 TWh. Na koniec ubiegłego roku w OZE zainstalowanych było 12,5 GW, z czego 4 GW w instalacjach fotowoltaicznych (o 2,5 GW więcej niż rok wcześniej). Impulsem do rozwoju fotowoltaiki były programy rządowe. W zeszłym roku produkcja energii ze słońca była 3,5-krotnie większa niż rok wcześniej.
Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!
Do użytku oddano też elektrownie wiatrowe na lądzie, które powstały dzięki rozstrzygniętym aukcjom OZE. Dalszy rozwój wiatraków na lądzie blokuje jednak zasada 10H nakazująca lokalizowanie turbin w odległości nie mniejszej niż 10-krotność ich wysokości od zabudowań. W rzeczywistości wyhamowała ona rozwój nowych projektów. Branża czeka na zapowiadane złagodzenie przepisów, co ma nastąpić w połowie roku. To konieczne, by Polska mogła wypełnić unijne zobowiązania. - Dobrze, że rozpędu zaczynają nabierać inwestycje w energetykę wiatrową na morzu, ale zanim będziemy mogli zaraportować jej udział w miksie minie jeszcze kilka lat - podkreśla Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
W analizie zaznaczono, że Polska pozostaje najdroższym krajem w regionie, a momentami w całej UE, jeśli chodzi o ceny energii elektrycznej w hurcie. Dzieje się tak m. in. ze względu na wciąż duży udział węgla w produkcji krajowej energii. Na rynku utrzymują się wysokie ceny surowca. Wydobycie węgla kamiennego spadło w Polsce w minionym roku o ok. 7,7 mln ton, a mimo to rosną zapasy surowca. Na koniec roku wyniosły one 15 mln ton.
- Jesteśmy w doskonałym momencie, by dokonać prawdziwego zwrotu w energetyce. Drogi powrotu do czarnej energii nie ma z kilku powodów. Po pierwsze, Unia Europejska oferuje ogromne wsparcie dla ochrony klimatu w nowej perspektywie finansowej. Polska będzie mieć do dyspozycji ponad 130 mld zł, a wraz z pożyczkami ponad 250 mld zł na inwestycje w energetykę. Po drugie UE radykalnie ogranicza możliwości wsparcia inwestycji w paliwa kopalne ze środków publicznych. Po trzecie ceny uprawnień do emisjami CO2 biją kolejne rekordy, co coraz trudniej udźwignąć krajowym producentom energii. Jeśli więc nie kwestie klimatyczne, to ekonomiczne przyspieszą decyzje o odstawieniu węgla z polskiego miksu energetycznego - podsumowuje Joanna Maćkowiak-Pandera.
Monika Borkowska
***