Sukces zielonej transformacji zależy od biznesu
Neutralność emisyjną zadeklarowało wiele krajów. Najczęściej jako cel podają 2050 rok, choć są i takie jak Norwegia, które zamierzają zrealizować założenia już w 2030 r. Deklaracje rządów to jedno, ale największą pracę do wykonania mają firmy. Światowe koncerny przestawiają się na zieloną energię, stawiając sobie ambitne wyzwania. To od nich w dużej mierze zależy sukces zielonej transformacji.
W 2015 roku podpisane zostało Porozumienie Paryskie, które ma prowadzić do ograniczenia globalnego ocieplenia do wartości poniżej 2°C i dążyć do utrzymania go na poziomie 1,5°C. Przystąpiło do niego prawie 190 krajów, w tym Unia Europejska.
Skąd świat będzie czerpał energię, kiedy zrezygnuje z węgla
Od tego czasu już ponad sto krajów zobowiązało się do osiągnięcia zerowej emisji w 2050 r. lub wcześniej. Wśród nich jest Unia Europejska. Część unijnych państw deklaruje, że cel osiągnie przed terminem. Na przykład Norwegia chce być zeroemisyjna już w 2030 r., Finlandia w 2035 r., Austria w 2040 r., a Szwecja w 2045 r.
By zrealizować ambitne założenia konieczne są działania rządów, ale sukces nie będzie możliwy bez zdecydowanych działań ze strony firm, samorządów, wreszcie - zwykłych mieszkańców. Konieczność oddolnej mobilizacji podkreśla w opublikowanym na stronach CNN artykule nietypowy duet - Bernard Looney, prezes BP i Christiana Figueres, były sekretarz wykonawczy Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych ws. Zmian Klimatu.
- Porozumienie Paryskie wywarło równie silny wpływ na przedsiębiorstwa, co na kraje. Tylko w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy ponad 1000 firm wyznaczyło sobie zerowe cele netto. I nie są to małe firmy - piszą autorzy. Szczególną rolę mają do odegrania firmy z sektorów wysokiej emisji, jak energia, transport, przemysł ciężki.
Podkreślają, że rządy poszczególnych krajów zachęcają do redukcji emisji i wprowadzają odpowiednie regulacje, ale dalsze działania muszą podjąć wszyscy. Zachęcają, by dążenia do neutralności wspierali również zwykli ludzie. Jeśli szukasz pracy, aplikuj do firm, które deklarują zerową emisję. Jeśli jesteś inwestorem, lokuj kapitał w zielonych firmach lub takich, które w tym kierunku zmierzają - radzą.
W ubiegłym roku BP ogłosiło, że do 2050 r. chce być firmą zeroemisyjną. Koncern wyznaczył sobie strategię, zgodnie z którą dziesięciokrotne zwiększy inwestycje niskoemisyjne, ograniczając jednocześnie produkcję ropy i gazu o 40 proc. Wzrosnąć mają moce OZE i produkcja biopaliw. W światowym rynku wodoru koncern chce mieć 10 proc. udziałów.
Jednym z bardziej spektakularnych był zwrot Statoilu, norweskiej firmy z branży petrochemicznej. Zmieniła ona nazwę na Equinor, co ma być symbolicznym elementem jej transformacji. Odcinając się od cząstki "-oil" pokazała, że docelowo będzie odchodzić od tradycyjnych węglowodorów. Kontynuuje działalność w branży naftowo-gazowej, ale zwiększa zaangażowanie w morskie farmy wiatrowe i w energię słoneczną. Equinor zapowiedział, że zmniejszy emisję netto z wydobycia węglowodorów na szelfie norweskim i z zakładów na lądzie o 40 proc., do 2030 r., o 70 proc. do 2040 r. i prawie do zera w 2050 r.
W 2050 r. neutralność klimatyczną mają osiągnąć również inne firmy z branży oil&gas, m.in. hiszpański Repsol czy kanadyjski Cenovus Energy. Cenovus Energy zanim osiągnie cel zerowej emisji netto do 2050 r. zamierza zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych o 30 proc. na baryłce ropy do 2030 r. Repsol rozwija OZE i zapowiada zwiększenie produkcji zaawansowanych biopaliw i zielonego wodoru.
Zeroemisyjność zadeklarowały też koncerny energetyczne jak E.ON, RWE, Endesa, EDF, CEZ, czy duński Ørsted. Przy czym ten ostatni planuje osiągnąć cel w 2025 r. To oznaczałoby, że będzie pierwszą dużą firmą energetyczną, która osiągnie zerowe emisje netto przy wytwarzaniu energii.
Co ciekawe, zeroemisyjność do 2050 r. zapowiedział także rosyjski Tatnieft. Jak podaje Ośrodek Studiów Wschodnich, to na razie jedyna rosyjska firma energetyczna, która jednoznacznie zadeklarowała taki zamiar. Przyjęcie podobnej strategii planuje Łukoil.
W Polsce dojście do neutralności emisyjnej w 2050 r. zapowiedział Orlen i zrobił to jako pierwszy koncern paliwowy z Europy Środkowej. W ramach dochodzenia do tego celu, do 2030 roku koncern o 20 proc. zredukuje emisje CO2 z obecnych aktywów rafineryjnych i petrochemicznych oraz o 33 proc. CO2/MWh z produkcji energii elektrycznej.
Cel osiągnięcia neutralności klimatycznej ogłosiła też PGE, odpowiadająca za produkcję 40 proc. energii w kraju. Do 2050 roku chce zapewnić swoim klientom 100 proc. energii ze źródeł odnawialnych. Grupa zainwestuje w ciągu najbliższej dekady 75 mld zł, przy czym minimum jedna czwarta tej kwoty pochodzić będzie z dotacji unijnych. Przedstawiciele PGE zapowiadają, że do 2030 r. zatrudnienie w firmie spadnie o 15 proc., a w 2050 r. aż o 50 proc. w wyniku automatyzacji i cyfryzacji procesów.
Z kolei ZE PAK SA ogłosił koniec z energią z węgla najpóźniej w 2030 r. Koncern energetyczny, produkujący dotychczas energię głównie z węgla brunatnego, podjął decyzję o przyjęciu kierunków strategii, zgodnie z którymi pod koniec bieżącej dekady popłynie ostatni prąd wyprodukowany z węgla.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Neutralność w 2050 r. zapowiada również Warszawa czy Wielkopolska Wschodnia.
Wydaje się, że świat dojrzewa powoli do odpowiedzialnych decyzji, które będą rzutować na środowisko, na komfort życia następnych pokoleń. Ekologia przestaje być domeną grup szalonych aktywistów, wdziera się do powszechnej świadomości. Weszła na stałe do polityki, do szkół, do domów, ma przełożenie na biznes, na jego opłacalność. Młodzież już nie oczekuje, a żąda odpowiedzialnego podejścia do środowiska. Jesteśmy świadkami rewolucji. Miejmy nadzieję, że cel zostanie osiągnięty. Od tego zależy bardzo wiele.
Monika Borkowska