Nowa Zelandia niegościnna co najmniej do stycznia
Granice Nowej Zelandii pozostaną zamknięte przed turystami co najmniej do końca tego roku - poinformowała premier Jacinda Ardern. Zdaniem nowozelandzkiego rządu, uszczelnienie granic jest najlepszą strategią pozwalającą kontrolować pandemię.
- Po prostu nie jesteśmy w stanie w pełni otworzyć się ponownie - przyznała premier Nowej Zelandii w przemówieniu uzasadniającym decyzję rządu. Zapowiedziała też, że teraz priorytetem jej gabinetu jest nie otwieranie granic dla zagranicznych turystów tylko zaszczepienie do końca 2021 roku całej populacji kraju. Premier wyraziła opinię, że przyjęta przez rząd strategia jest najlepszym sposobem, “aby utrzymać Covid-19 z dala od gospodarki i społeczeństwa".
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Nowa Zelandia została uznana za jeden z krajów najlepiej radzących sobie z pandemią. Od jej wybuchu, w państwie zamieszkałym przez niespełna 5 milionów osób, na COVID-19 zachorowało 2614 osób z których 26 zmarło. Średnia zachorowań w ciągu ostatniego tygodnia wyniosła pięciu zakażonych koronawirusem dziennie. - Jeśli zbyt szybko zrezygnujemy z obowiązujących obostrzeń dotyczących uszczelnienia granic, to możemy paść ofiarą wybuchu kolejnej fali pandemii. Doświadczają to kraje, które otworzyły się za szybko, we wczesnym etapie szczepień - ostrzegła premier Ardern.
Kierująca nowozelandzkim rządem poinformowała, że od 2022 roku Nowa Zelandia wprowadzi własny model powolnego otwierania granic. - Kiedy ruszymy, będziemy ostrożni, ponieważ chcemy poruszać się z jak największą pewnością - zapowiedziała premier. Oświadczyła, że kiedy kraj zostanie ponownie otwarty, zaszczepieni podróżni z krajów niskiego ryzyka będą mogli odwiedzać go bez kwarantanny. Zaś przybysze z państw wyższego ryzyka będą musieli albo samoizolować się, albo poddać 14-dniowej kwarantannie.
Ewa Wysocka, BBC