Fit for 55? "Musimy zapewnić stabilne dostawy energii"
Musimy zapewnić stabilne dostawy energii po akceptowalnej cenie - mówił w poniedziałek wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska podczas dyskusji o pakiecie Fit for 55 w Katowicach. Europoseł PO Jerzy Buzek podkreślił, że będą korekty w pakiecie, ale nie będzie projektowania go od nowa.
"Fit for 55" to ogłoszony w lipcu ub. roku przez Komisję Europejską pakiet propozycji legislacyjnych dostosowujących akty prawne w zakresie klimatu i energii do podwyższonego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych w UE do 2030 r. z 40 do 55 proc. - względem poziomu z 1990 r.
Pakietowi Fit for 55 był poświęcony jeden z paneli Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Uczestnicząca w nim unijna komisarz ds. energii Kadri Simson wskazała, że zmierzając do uniezależnienia się od paliw kopalnych z Rosji, UE musi przyspieszyć zieloną transformację poprzez rozwój OZE. Ważna - jak mówiła - jest też poprawa efektywności energetycznej budynków.
Wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska ocenił, że w związku z wojną w Ukrainie należy na nowo zdefiniować założenia polityki klimatycznej UE, w tym pakietu Fit for 55. Podkreślił, że głównym celem powinno być teraz bezpieczeństwo energetyczne. Zwrócił uwagę, że w ostatnich kilku latach Polska wykonała ogromną pracę związana z rozwojem OZE. "Podwoiliśmy, a nawet więcej niż podwoiliśmy moc zainstalowaną OZE w Polsce. Dziś to jest ponad 18 GW. Jeśli chodzi o zakontraktowane moce, to jest ponad 11 GW mocy, które zostaną wybudowane i przyłączone do krajowego systemu elektroenergetycznego do 2025 r. Oceniamy, że jest wysokie prawdopodobieństwo, że w 2025 r. moc zainstalowana OZE w Polsce sięgnie 28 GW, a może nawet więcej, a w 2030 r. przekroczymy 50 GW mocy zainstalowanej" - powiedział Zyska. Jednocześnie dodał, że Polska powinna uzyskać zgodę na uznanie węgla jako paliwa przejściowego w dochodzeniu do neutralności klimatycznej.
B. premier i b. przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek stwierdził, że będą korekty w programie Fit for 55, ale nie będzie projektowania go od nowa, nie będzie "działań, które mogłyby zmienić wiele, np. odstąpić od ETS".
- Energetykę europejską, także polską, wyróżnia zależność od paliw kopalnych, a te dostarcza Rosja. To oczywiste, że w sytuacji, gdy do potrzeb klimatycznych i ekologicznych dołącza potrzeba odcięcia się od Rosji, to mówienie o odwoływaniu czegokolwiek i budowaniu od nowa nie jest konstruktywnym wkładem w dyskusję europejską. Ale oczywiście korekty będą i będą dalej sięgające, niż myśleliśmy jeszcze miesiąc czy dwa miesiące temu - stwierdził Buzek.
- Jeśli mamy zastąpić czymś paliwa kopalne, w rzeczywistym działaniu, a nie na papierze, to musimy zastąpić je energetyką odnawialną. To jest możliwe - ocenił europoseł.
Zyska zapewnił, że polski rząd jest zdeterminowany, by zmieniać polską energetyką i zmniejszać zależność od węgla. "Pamiętajmy jednak, że każdy rząd musi odpowiadać za całość społeczeństwa, wszystkie obszary, by zapewnić stabilne dostawy energii do wszystkich odbiorców końcowych po akceptowalnej cenie. Jeśli doprowadzimy do sytuacji, że cena energii tak drastycznie wzrośnie, że nie będzie akceptacji społeczeństwa do tego, żebyśmy mieli większy udział innych technologii wytwarzania energii kosztem zubożenia społeczeństwa, będą masowe protesty. Musimy brać pod uwagę wszystkie elementy, ale determinacja do transformacji energetycznej jest ogromna" - podkreślił wiceminister klimatu.
Uczestniczący w panelu prezes PGE Wojciech Dąbrowski zwrócił uwagę, że ciepłownictwo systemowe w Polsce jest najbardziej rozwinięte spośród wszystkich krajów europejskich. "Przejście w tak ambitnym planie Fit for 55 z węgla do OZE w polskich warunkach jest nawet niemożliwe technicznie, już nie mówię o kwestiach finansowych" - powiedział. Jak wskazał, według szacunków Polskiego Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych, dostosowanie ciepłownictwa do Fit for 55 kosztowałoby ponad 300 mld zł. Dodał, że rozwój OZE musi się wiązać z powstawaniem wielkoskalowych magazynów energii.
***