"Rzeczpospolita": GetBack odcięty od rejestru PESEL
Minister cyfryzacji Marek Zagórski cofnął spółce windykacyjnej GetBack dostęp do wrażliwej bazy - czytamy w czwartkowej "Rzeczpospolitej". Według gazety to efekt jej wcześniejszej publikacji i kontroli resortu.
Jak wskazała "Rz", od czerwca 2015 r. dzięki decyzji ówczesnej minister spraw wewnętrznych Teresy Piotrowskiej GetBack jako jedyna firma windykacyjna miała możliwość weryfikacji danych Polaków - adresu zamieszkania poprzez państwową strzeżoną bazę PESEL.
Sprawę w sierpniu ujawniła "Rz". Wówczas Ministerstwo Cyfryzacji - które przejęło państwowe rejestry - skontrolowało tę decyzję. "W efekcie, minister Marek Zagórski cofnął GetBackowi możliwość weryfikacji danych w PESEL, uznając, że spółka nie wykazała interesu prawnego pozwalającego jej na wgląd w bazę" - czytamy.
Zgodnie z informacją dziennika przesądziła obecna afera i prokuratorskie zarzuty dla szefa spółki i osób z byłego zarządu.
Cytowany w "Rz" szef resortu cyfryzacji jako powód cofnięcia zgody podaje ocenę "przesłanek zawartych w art. 46 ust. 2 pkt 1 ustawy o ewidencji ludności, czyli ocena interesu prawnego, uzasadniającego korzystanie przez tę firmę z usługi weryfikacji danych jej klientów w rejestrze PESEL". "Minister cyfryzacji negatywnie ocenił te przesłanki i w drodze stosownej decyzji administracyjnej tę zgodę cofnął" - wyjaśnia resort.
"Istotny jest również fakt, że od 2016 r. minister cyfryzacji nie wydał ani jednej zgody na weryfikację podmiotowi, który nie jest do tego uprawniony ustawowo. Wszystkie pochodzą z roku 2010, 2012 i 2015" - dodaje cytowany w "Rz" Karol Manys z biura prasowego MC.
Jak wskazała "Rz", dostęp w trybie weryfikacji do rejestru PESEL przysługuje organom uprawionym m.in. sądom, prokuraturze, służbom i innym podmiotom, o ile wykażą interes prawny. "Rz" ujawniła wcześniej, że wniosek o wgląd w PESEL otrzymała Kancelaria Prawna GetBack (należąca do GetBack SA), którą prowadził członek zarządu GetBack SA i radca prawny z Wrocławia Mariusz Brysik.
"Firma dostała zgodę, bo - zdaniem b. minister Piotrowskiej - wykazała interes prawny w uzyskaniu danych. Co się za tym kryło - nie wiadomo, bo taka decyzja nie wymaga uzasadnienia. Jest uznaniowa, wystarczy stwierdzenie: "organ uznaje" - czytamy w "Rz".