Miedziowy koncern stawia na zieloną energię
KGHM chce, by do 2030 r. połowa zużywanej przez grupę energii pochodziła z własnych źródeł. Spółka zamierza rozwijać w tym celu fotowoltaikę, ale zainteresowana jest też mocami wiatrowymi. Niezależnie od tego rozważa budowę jednostek gazowych. Obecne bloki gazowo-parowe odpowiadają za 20 proc. zapotrzebowania na energię koncernu.
W połowie kwietnia firma rozpocznie realizację pierwszego projektu fotowoltaicznego w Legnicy. Moc instalacji wyniesie 3 MW. Spółka uzyskała już odpowiednie zezwolenia.
Koncern przewiduje, że projekt ten będzie realizowany zgodnie z harmonogramem, mimo zawirowań na rynku związanych z epidemią koronawirusa. - Jeśli jednak okaże się, że będzie problem z dostępnością ludzi, może być różnie. Na dziś nie ma jednak takich wskazań. Natomiast rzeczywistość jest dynamiczna, nie wiemy, jak sytuacja może się rozwinąć - powiedział prezes KGHM Marcin Chludziński.
Jakie jeszcze zielone inwestycje czekają w kolejce? W fazie projektowej jest instalacja PV o mocy 4 MW, która ma powstać na terenie Huty Miedzi Głogów. Produkcja planowo powinna się rozpocząć w trzecim kwartale 2021 roku. Z kolei na terenie rekultywacyjnym piaskowni Obora w drugim kwartale 2022 roku ma ruszyć farma o mocy 5 MW.
W dalszej kolejności podjęte zostaną prace nad następnymi projektami - Wierzba I (o mocy 16 MW), Wierzba II (o mocy 50 MW) i Konrad (o mocy 30 MW).
Spółka wytypowała w sumie 200 ha własnych gruntów pod projekty fotowoltaiczne, z czego 160 ha w sąsiedztwie zakładów zużywających energię. Jest też zainteresowana farmami wiatrowymi w ramach umów PPA (Power Purchase Agreement). To umowy cywilnoprawne pomiędzy wytwórcą energii elektrycznej z instalacji OZE a odbiorcą energii.
KGHM myśli też nad zwiększaniem mocy energetycznych opartych o gaz. Błękitne paliwo jest bardziej ekologiczne niż węgiel, a z drugiej strony jest od dłuższego czasu bardzo tanie ze względu na nadpodaż surowca wywołaną rosnącą sprzedażą gazu skroplonego LNG ze Stanów Zjednoczonych.
Teraz koncern posiada bloki gazowo-parowe, które odpowiadają za 20 proc. jego zapotrzebowania na energię. Przy czym KGHM jest drugim po grupie PKP konsumentem energii w kraju - zużywa rocznie ponad 2,5 TWh energii elektrycznej.
Do 2030 roku połowa zużywanej energii ma pochodzić z własnych źródeł. Przedstawiciele spółki podkreślali wielokrotnie, że w przypadku takich podmiotów jak KGHM zapewnienie nieprzerwanych, bezpiecznych dostaw energii jest podstawą procesu produkcyjnego. W koncernie procesy przemysłowe - górnicze i hutnicze - toczą się w trybie 24-godzinnym, bez przerw. Prąd musi więc płynąć bez zakłóceń, cały czas.
Firma szuka też efektywnych rozwiązań energetycznych w ramach działalności badawczo-rozwojowej. Dąży do wykorzystanie ciepła odpadowego z procesów górniczych i hutniczych, szans upatruje a magazynach energii elektrycznej oraz w wykorzystaniu paliw alternatywnych, np. odpadów.
- Robimy wszystko, by mieć w długiej perspektywie tańszą energię z OZE. Chcemy mieć energię na własny użytek, by zasilała nasze zakłady produkcyjne. Nie współpracujemy tu z firmami energetycznymi, zamierzamy realizować inwestycje sami, z pomocą deweloperów zewnętrznych - informował Chludziński.
Dodał, że powstały specjalne zespoły, które pracują nad zwiększeniem efektywności energetycznej w grupie. Spółka rozbudowała też dział rozwoju energetyki.
W wyniku podjętych działań efektywnościowych miedziowej spółce udało się zaoszczędzić w minionym roku 3890 MWh energii. Kolejne tego typu zadania zaprojektowano na bieżący rok. Planowana w 2020 roku oszczędność energii wyniesie około 1500 MWh.
W samej spółce KGHM Polska Miedź SA energia i czynniki energetyczne stanowiły w ubiegłym roku 6 proc. kosztów rodzajowych ogółem. Kwotowo było to 939 mln zł.
morb