Uprawiają ogórki, nie zbiorą nic. Zaraza zniszczyła plony
Tegoroczny sezon na ogórki nie należy do udanych. Plantatorzy i działkowcy załamują ręce, bo mimo ogromu pracy włożonej w uprawę, w tym roku prawdopodobnie plony będą niewielkie, albo żadne. Wszystkiemu winna jest zaraza, która opanowała cały kraj. Sadzonki robią się żółte, zamierają, a owoc już nie rośnie.
Plantatorzy ogórków wskazują, że za rozwojem zarazy, która zdziesiątkowała tegoroczne uprawy ogórków, stoi nieodpowiednia pogoda.
- Jak jest bardzo ciepło i wysoka temperatura się utrzymuje, to choroby grzybowe się nie rozwijają. Ale jeżeli jest tak jak teraz: rano i wieczorem rosy, mgły, opady od czasu do czasu, a w ciągu dnia wysokie temperatury, to są świetne warunki sprzyjające rozwijaniu się chorób takich jak mączniak rzekomy - powiedział "Wirtualnej Polsce" Karol Kłopot, główny specjalista ds. warzywnictwa w LODR w Końskowoli.
Plantatorzy ogórków tłumaczą, że zaczyna się od tego, że liście robią się kropkowate, "tak jakby ktoś z góry prysnął Roundupem".
- Kolor zielonego, pięknego liścia, sukcesywnie się zmienia. Po trzech dniach zaczęły żółknąć, mimo że już mieliśmy na roślinach kwiaty i owoce. Te liście z łodygami zaczęły usychać i ogórki, które już się pojawiły, nie miały możliwości pobrania wody. Tak jakby ktoś postawił tamę w łodydze - powiedziała portalowi pani Ewa z Czaplinka.
Ogórki zostały zaatakowane również w innych częściach kraju, przez co rolnicy nie mogą liczyć na obfite zbiory. - Sadzonka robi się żółta, zamiera i owoc już nie rośnie. Trzy dni i koniec - stwierdził z kolei Tomasz Boczek, plantator z Mazanowa.
Zazwyczaj sezon na ogórki trwał cały miesiąc. Tymczasem - jak mówią plantatorzy - po tygodniu nie ma już czego zbierać.
Co zaatakowało sadzonki ogórków? Szkodniki skutecznie uniemożliwiły rozwój owoców i znacząco okroiły tegoroczne zbiory ogórków.
Na przyczynę problemu wskazał Karol Kłopot z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. Gorąca i miejscami wilgotna pogoda (zwłaszcza o poranku) sprzyjała rozwojowi bakteryjnej kanciastej plamistości ogórka. Sadzonki zaatakował również podobny do niej i znacznie częstszy mączniak rzekomy.
Aby zapobiec rozwojowi szkodnika, jak radzi ekspert, konieczne są opryski nawet dwa razy w tygodniu. Natomiast jeżeli hodujemy ogórki na własne potrzeby i nie chcemy stosować chemii, warto zasadzić więcej sadzonek i część upraw spisać na straty.
Słabe zbiory ogórków w Polsce powinien zrekompensować import zza granicy - a ten w ostatnim czasie jest rekordowy.
Tylko w ciągu czterech pierwszych miesięcy 2024 roku do naszego kraju sprowadzono 38 tys. ton tych warzyw. Najwięcej ogórków przyjechało z Hiszpanii - 13,85 tys. ton, na drugim miejscu znalazła się Grecja - 7,69 tys. ton, podium zamykają Niemcy - 4,98 tys. ton.
Co ciekawe, w tym okresie Rosja była jednym z największych dostawców ogórków do Polski i to mimo protestów polskich rolników. Kraj Władimira Putina uplasował się tuż za podium - na czwartym miejscu. Z tamtejszych stron sprowadzono aż 3,14 tys. ton ogórków.