Analitycy: Sytuacja w Grecja nadal negatywnie wpływa na złotego

We wtorek złoty osłabiał się względem głównych walut. Analitycy wskazują, że to skutek przede wszystkim sytuacji politycznej w Grecji. Po godz. 17.30 euro kosztowało 4,35 zł, dolar - 3,41 zł, a frank - 3,62 zł.

We wtorek rano za wspólną walutę trzeba było zapłacić ok. 4,30 zł, za dolara 3,34 zł, a za szwajcarskiego franka 3,58 zł.

Radosław Wierzbicki z Noble Securities ocenił, że we wtorek do południa złoty umacniał się do głównych walut ze względu na poprawę nastrojów. Był to efekt m.in. lepszych od prognoz danych z niemieckiej gospodarki.

Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL

W I kwartale br. tamtejszy PKB zwiększył się w ujęciu rocznym o 1,7 proc., po wzroście w IV kw. 2011 r. o 1,5 proc. Analitycy spodziewali się wzrostu o 0,9 proc. W ujęciu kwartalnym wzrósł on o 0,5 proc. Tymczasem ekonomiści oczekiwali zwyżki o 0,1 proc.

Reklama

Wierzbicki dodał, że pozytywnie na złotego podziałała też wypowiedź wiceministra finansów Dominika Radziwiłła, że jego resort będzie wymieniał więcej środków walutowych bezpośrednio na rynku.

- Skala zawirowań greckich będzie miała jeszcze wpływ na złotego. Interesuje nas przede wszystkim skala. Nasza odpowiedź będzie standardowa. Mamy umowę z NBP dotyczącą wymiany środków. Wymieniamy część na rynku, część w NBP. Myślę, że elementem, który będzie w najbliższym czasie dominował będzie wymiana na rynku - powiedział wiceminister.

Analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas stwierdził, że poprawa sytuacji na złotym była tylko chwilowa. - Poprawa nastrojów okazała się jednak chwilowa. Słabsze od prognoz dane o włoskim PKB oraz zaskakująco mocny spadek indeksu instytutu ZEW przypomniały inwestorom o wszystkich czynnikach ryzykach. W tym o tym najważniejszym, czyli sytuacji w Grecji - podkreślił Kiepas.

We wtorek po południu, po kolejnym spotkaniu liderów greckich partii politycznych, które zakończyło się fiaskiem, rzecznik prezydenta Karolosa Papuliasa poinformował, że konieczne są nowe wybory. Nie podał daty, ale zgodnie z prawem wyborczym powinny się one odbyć w połowie czerwca. Dodał, że w środę ma zostać utworzony rząd tymczasowy.

(PAP)

Teraz wiadomości gospodarcze przeczytasz jeszcze szybciej. Dołącz do Biznes INTERIA.PL na Facebooku

- - - - -

Zapowiedź kolejnych wyborów w Grecji to krok w kierunku rozpadu strefy euro - ocenia analityk rynków finansowych Łukasz Bugaj. Informacja o konieczności powtórzenia wyborów spowodowała spadki na rynkach. Na wartości straciły indeksy giełdowe, a złoty znów się osłabił.

Analityk domu maklerskiego BOŚ Łukasz Bugaj wyjaśnia, że inwestorzy wystraszyli się przejęcia władzy w Grecji przez polityków niechętnych cięciom budżetowym. Według eksperta, w obecnej sytuacji możliwy jest także czarny scenariusz mówiący o rozpadzie strefy euro.

Łukasz Bugaj podkreśla, że jeszcze bardziej niż o przyszłość Grecji inwestorzy obawiają się pogłębienia kryzysu w innych zadłużonych krajach eurogrupy. Portugalia, a zwłaszcza Włochy i Hiszpania już teraz mają spore problemy, a pogorszenie sytuacji wymagałoby interwencji instytucji finansowych, przede wszystkim Europejskiego Banku Centralnego.

Na zamknięciu notowań główny indeks warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych stracił 0,89 procent, a indeks dużych spółek WIG20 zamknął dzień 1,22 procent poniżej wczorajszego zamknięcia notowań. Na minusie są również najważniejsze indeksy europejskie.

(IAR)

PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: 'Wtorek' | złoty | waluty | sytuacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »