Bank Anglii osłabi funta
Bank Anglii (BoE) skieruje do 40 mld funtów w segment trzymiesięcznego kredytu rynku międzybankowego, na którym wcześniej nie chciał interweniować wychodząc z założenia, że banki same muszą brać na siebie ryzyko kredytu udzielanego w dłuższym czasie.
W ocenie analityków jest to zasadnicza zmiana polityki. Komunikat BoE mówi o "usunięciu presji, której poddany jest rynek pieniężny o dłuższym terminie zapadalności". Banki będą mogły pożyczać od BoE na okres trzech miesięcy pod zabezpieczenie, którym może być także ich pula kredytu hipotecznego.
Ogółem z myślą o dofinansowaniu banków BoE przewiduje skierowanie na rynek pieniężny czterech transzy po 10 mld funtów każda w odstępach tygodniowych, począwszy od najbliższego tygodnia. Oprocentowanie ustalono na co najmniej 1 proc. powyżej najważniejszej ze stóp procentowych (BoE) tzw. repo rate będącej obecnie na poziomie 5,75 proc. Faktyczna stopa rynkowa tzw. LIBOR jest wyższa niż 6,75 proc.
W międzybankowym segmencie trzymiesięcznym działają zwłaszcza banki hipoteczne i inne podmioty kredytujące zakup nieruchomości pod jej zastaw. Oprocentowanie kredytów tego typu na rynku międzybankowym w Londynie wzrosło znacznie w związku z załamaniem na amerykańskim rynku długu hipotecznego.
Zaufanie do systemu bankowego doznało wstrząsu w związku z trudnościami piątego największego brytyjskiego banku hipotecznego Northern Rock. W środę inwestorzy nadal przeceniali jego papiery w związku z pogłoskami, iż może on zostać przejęty poniżej rynkowej wartości za ok. 1 mld funtów. Bezpośrednim powodem utraty zaufania do Northern Rock, które przejawiło się wycofaniem z jego kont ponad 2 mld funtów w ciągu trzech dni, była nadzwyczajna linia kredytowa wyasygnowana dla banku przez BoE po tym, jak napotkał on na trudności z zaciąganiem taniego kredytu na rynku międzybankowym. Prezes BoE Mervyn King wystąpi w czwartek przed komisją skarbu Izby Gmin, która zawezwała go w związku z kryzysem wokół Northern Rock.