Co zagraża złotówce? Eksperci o rynku walutowym

Nie można ze stuprocentową pewnością udzielić odpowiedzi na pytanie, co się stanie na rynku walutowym i jak będzie wyglądał kurs złotego do euro pod koniec tego roku. Jednak, w opinii ekspertów z Treasury Management Services Sp. z o.o. (TMS), kurs naszej waluty powinien zyskiwać na wartości. Największym zagrożeniem dla złotego mogą okazać się zawirowania na scenie politycznej.

W opinii wielu analityków jeśli rząd Marka Belki nie uzyska wotum zaufania to złoty solidnie straci na wartości. W takiej sytuacji kurs euro wynosiłby od 4,8 do 4,9 złotego, aż do momentu ogłoszenia wyniku przyszłych wyborów parlamentarnych.

Złoty jest wrażliwy na polityczne zawirowania. Jak wynika z obserwacji rynku inwestorzy bardzo uważnie śledzą wyniki sondaży i gdy wzrasta poparcie dla Samoobrony to kurs złotego spada w odwrotnej sytuacji mamy do czynienia z umacnianiem złotego.

Marcin Poczobut, Corporate Dealer TMS, jest zdania, że: "Na przeszkodzie do umocnienia złotego ciągle stoi sytuacja, z jaką mamy do czynienia na krajowej scenie politycznej. Zakładając, że rząd Marka Belki zdobędzie ostatecznie wotum zaufania i będzie wprowadzał w życie założenia tzw. planu Hausnera, można się spodziewać znaczącego umocnienia złotego. W perspektywie końca roku 2004, kurs EUR/PLN może w takim scenariuszu zniżkować poniżej 4,50".

Reklama

Jednocześnie Marcin Poczobut ostrzega, że ewentualna wygrana przez Samoobronę wyborów parlamentarnych może doprowadzić do przeceny złotego którą "trudno wręcz oszacować".

Polska w strefie euro nie tak szybko

Jak wiemy do tego aby euro stało się w Polsce oficjalną walutą nasz kraj musi spełnić kryteria Maastricht (dotyczące deficytu budżetowego, długu publicznego, poziomu inflacji). Polska podobnie jak Czechy przymierza się do wprowadzenia euro w 2009 roku.

Na rynku coraz częściej pojawiają się opinie, że przyspieszenie wyborów parlamentarnych doprowadzi do tego, że reformy od których zależy spełnienie kryteriów Maastricht zostaną spowolnione o co najmniej kilka miesięcy. Jeśli tak się stanie, wydłuży się nasza droga do euro o co najmniej rok.

Podobnego zdania jest również Jacek Malinowski, Corporate Dealer TMS, który mówi, że: - Opóźnianie reform w finansach publicznych zamyka możliwość wejścia Polski do strefy euro przed końcem 2009 r. Określenie realnego terminu przystąpienia naszego kraju do strefy euro będzie można określić dopiero w momencie ostatecznego wprowadzenia w życie reform budżetowych.

Oprocentowanie kredytów w złotówkach może wzrosnąć

Brak pieniądza na krajowym rynku pieniężnym sprawia, że pieniądz drożeje. Efektem tego jest wyższe oprocentowanie. Od marca br. na rynku międzybankowym mamy do czynienia ze znaczną podwyżką stawki WIBOR (oprocentowanie, po jakim banki udzielą pożyczek innym bankom).

Marek Zuber, Główny Ekonomista TMS, wyjaśnia: - "(...) Podstawowym problemem jest brak wolnych środków na rynku, który wynika w znacznej mierze ze zgromadzenia przez ministerstwo finansów około 20 mld złotych na rachunku w NBP (tzw. budżetowa poduszka płynnościowa). Jeśli chodzi o dłuższe terminy WIBOR , to zwiększyły się oczekiwania dotyczące wzrostu podstawowych stóp procentowych (teraz już prawie wszyscy oczekują wzrostów)."

Stawka WIBOR jest stosowana przez banki do ustalania oprocentowania większości długoterminowych kredytów w złotówkach. Wiadomo, że banki nie lubią tracić, dlatego należy spodziewać się wzrostu oprocentowania kredytów.

Kliknij tutaj, aby zobaczyć aktualne stawki WIBOR 6M.

Jak się zadłużać to w jakiej walucie?

Zdaniem ekspertów Treasury Management Services Sp. z o.o. (TMS), biorąc kredyt długoterminowy warto postawić na franka szwajcarskiego. Oprocentowanie kredytów w tej walucie jest niższe, dodatkowo przewiduje się wzrost kursu złotego do franka szwajcarskiego.

Jeśli ktoś wziął kredyt we frankach szwajcarskich, prawdopodobnie wyjdzie na tym z korzyścią. Frank szwajcarski jest walutą bardzo stabilną wobec euro, a dodatkowo stopy procentowe w Szwajcarii są niższe niż w strefie euro. To powoduje, że kredyty we frankach są opłacalne.

Uwaga na ryzyko kursowe

Śledząc aktywnie rynek walutowy można dojść do ciekawych wniosków dotyczących opłacalności zaciągania kredytów w różnych walutach. Klienci banków są bardzo często kuszeni przez te instytucje niższym oprocentowaniem kredytów walutowych od złotówkowych. Szczególną uwagę należy zwracać w tym przypadku na ryzyko walutowe.

Sposobem na wyeliminowanie ryzyka walutowego jest zaciąganie kredytu w takiej walucie, w jakiej się zarabia. W ciągu roku złoty stracił w stosunku do euro około 15% wartości, czego nie wyrówna nawet korzystniejsze oprocentowanie kredytu walutowego.

Sam oblicz swoje raty kredytowe

Jeżeli ktoś zaciągnął kredyt w euro, nie powinien w obecnej sytuacji skusić się na przewalutowanie tegoż kredytu ze względu na wysoką cenę euro w stosunku do waluty polskiej. Z kolei biorąc pod uwagę głównego "rywala" euro - dolara amerykańskiego - eksperci i badacze rynku twierdzą, że jego cena może spaść nawet do 3,30 PLN na koniec bieżącego roku.

Jak będzie wyglądała sytuacja na polskim rynku walutowym w perspektywie roku? Co się stanie z kursem złotego po wygraniu wyborów przez Samoobronę? W jakiej walucie wziąć kredyt? - to niektóre z pytań, jakie zadaliśmy ekonomistom TMS.

INTERIA.PL: Czy i ewentualnie o ile RPP podniesie stopy procentowe w tym roku?

Marek Zuber, Główny Ekonomista TMS: - Naszym zdaniem RPP podniesie stopy procentowe w tym roku o 50 punktów bazowych. Pierwsza podwyżka nastąpi w czerwcu, druga we wrześniu. Niestety inflacja zaczyna rosnąć i, co istotniejsze, rosną oczekiwania inflacyjne. Wzrost gospodarczy i wysokie ceny surowców, a także wejście do UE (choć ten czynnik w mniejszym stopniu i bardziej psychologicznie) przekładają się na wzrost cen.

INTERIA.PL: Jakie są przyczyny tak wysokiego poziomu WIBOR?

Marek Zuber: - W przypadku krótkich terminów (WIBOR na krótkie terminy) podstawowym problemem jest brak wolnych środków na rynku, który wynika w znacznej mierze ze zgromadzenia przez ministerstwo finansów około 20 mld złotych na rachunku w NBP (tzw. budżetowa poduszka płynnościowa). Jeśli chodzi o dłuższe terminy, to zwiększyły się oczekiwania dotyczące wzrostu podstawowych stóp procentowych (teraz już prawie wszyscy oczekują wzrostów).

INTERIA.PL: Czy dolar nadal będzie się umacniał do euro?

Marek Zuber: - W dłuższej perspektywie - naszym zadaniem - tak. Gospodarka amerykańska jest w o wiele lepszym stanie niż europejska. Wydaje się, że za kilka miesięcy zniknie jeden z podstawowych powodów umacniania euro, a mianowicie różnica wysokości stóp procentowych (amerykański bank centralny powinien zacząć podwyższać stopy szybciej, niż europejski). W kwestii deficytów budżetowego i handlowego USA też jesteśmy raczej optymistami.

INTERIA.PL: Jak będzie wyglądała sytuacja na USD pod koniec tego roku, jeśli FED podniesie stopy procentowe?

Marcin Poczobut, Corporate Dealer TMS: - W naszej opinii w drugiej połowie tego roku dolar ma szanse zyskiwać na wartości względem euro. Rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych będzie się stawało wsparciem dla amerykańskiej waluty. Uważamy, że w tym roku FED podwyższy stopy o 50 pkt. bazowych. Można się więc spodziewać spadków notowań EUR/USD na koniec roku w okolice poziomu 1,1500.

INTERIA.PL: Czy złoty w dłuższym terminie będzie się umacniał, czy po wygraniu wyborów przez Samoobronę nie nastąpi krach na złotym?

Marcin Poczobut: - W perspektywie długoterminowej złoty powinien zyskiwać na wartości. Publikowane w ostatnim czasie dane gospodarcze oraz perspektywa napływu środków unijnych stwarzają, naszym zdaniem, solidne podstawy do aprecjacji krajowej waluty. Na przeszkodzie do umocnienia ciągle jednak stoi sytuacja, z jaką mamy do czynienia na krajowej scenie politycznej. Zakładając, że rząd Marka Belki zdobędzie ostatecznie wotum zaufania i będzie wprowadzał w życie założenia tzw. planu Hausnera, można się spodziewać znaczącego umocnienia złotego. W perspektywie końca roku 2004, kurs EUR/PLN może w takim scenariuszu zniżkować poniżej 4,50. Odnośnie drugiej części pytania, to możliwość wygrania przez Samoobronę wyborów parlamentarnych jest dla wartości złotego zagrożeniem. Zakładając taki scenariusz, należałoby oczekiwać bardzo znaczącego osłabienia złotego. Jego skala (w dłuższym terminie) zależałby od tego, czy rząd tworzony przez Samoobronę wdrażałby rzeczywiście w życie wszystkie projekty, które teraz zapowiada. Jeżeli tak, to skalę ewentualnej deprecjacji złotego trudno wręcz oszacować.

INTERIA.PL: Czy Belka pomoże złotemu?

Marcin Poczobut: - Fakt korzystnego przegłosowania wotum zaufania dla rządu Belki byłby pozytywnym sygnałem dla inwestorów, a co za tym idzie dla wartości złotego. Jeżeli ten rząd realizowałby plan redukcji wydatków rządowych i ograniczania deficytu budżetowego, to złoty będzie zyskiwał również w dłuższej perspektywie.

INTERIA.PL: Jakie Pan widzi zagrożenia dla złotego oprócz wzrostu cen ropy i stali. Jakie szanse?

Marcin Poczobut: - Podstawowym zagrożeniem dla złotego jest obecnie niestabilność na scenie politycznej. Przekłada się ona bowiem na ryzyko nie wprowadzenia w życie reform mających na celu ograniczenie zadłużenia publicznego Polski. Warunkiem koniecznym dla długofalowego umocnienia Polskiej waluty jest wprowadzenie reform finansów publicznych. Do tego potrzebna jest natomiast stabilizacja na scenie politycznej. Zagrożeniem pozostaje też możliwość zwycięstwa sił populistycznych w najbliższych wyborach parlamentarnych. Dużymi szansami dla wzrostu notowań PLN są natomiast przede wszystkim wzrost gospodarczy oraz członkostwo Polski w UE.

INTERIA.PL: Jaką cenę euro prognozuje Pan na koniec roku?

Jacek Malinowski, Corporate Dealer TMS: - Obecnie na rynku jest wiele informacji wskazujących na niedowartościowanie polskiej waluty. Zasadniczym powodem słabości złotego jest sytuacja polityczna. Moim zdaniem, do końca roku sytuacja na scenie politycznej w dużej części zostanie wyjaśniona, co spowoduje wzrost wartości złotego. Ponadto, przystąpienie Polski do struktur Unii Europejskiej otwiera drogę do napływu środków z funduszy pomocowych, co również stanowi mocny argument do umocnienia PLN. Na koniec roku należy spodziewać się kursu EUR/PLN w granicach 4,40 - 4,50.

INTERIA.PL: W jakiej walucie brać teraz długoterminowy kredyt mieszkaniowy?

Jacek Malinowski: - Od początku 2004 r. zanotowano bardzo znaczący wzrost liczby udzielanych kredytów mieszkaniowych w porównaniu do roku ubiegłego. W dalszym ciągu długoterminowe kredyty mieszkaniowe zaciągane w dewizach cieszą się dużą popularnością. Według mojej opinii obecnie najbardziej opłacalną walutą, w jakiej należy zaciągać kredyty długoterminowe, jest frank szwajcarski. Kredyty w tej walucie w dalszym ciągu mają na rynku najniższe oprocentowanie, a oczekiwane realne umocnienie złotego na przestrzeni dwóch, trzech lat zwiększa opłacalność zaciągania kredytu w dewizach.

INTERIA.PL: Czy realne jest wejście Polski do strefy euro przed 2009 r.?

Jacek Malinowski: - Czynnikiem decydującym o terminie przystąpienia Polski do strefy euro jest spełnienie przez Polskę kryteriów budżetowych oraz stabilizacja złotego w okresie dwuletnim, w konkretnie ustalonym przedziale wahań. Niestety spełnienie tych warunków wiąże się z koniecznością przeprowadzenia reform fiskalnych, a to z kolei uzależnione jest od stabilizacji sceny politycznej. Opóźnianie reform w finansach publicznych zamyka możliwość wejścia Polski do strefy euro przed końcem 2009 r. Określenie realnego terminu przystąpienia naszego kraju do strefy euro będzie można określić dopiero w momencie ostatecznego wprowadzenia w życie reform budżetowych. Niestety, termin przyjęcia ustaw nie jest obecnie znany. Ponadto warunkiem przeprowadzenia reform jest powstanie większościowego rządu, nad którym w parlamencie obecnie trwają prace.

INTERIA.PL: Przy jakim kursie PLN/EUR wejdziemy do strefy euro?

Jacek Malinowski: - Trudno jest na obecną chwilę prognozować kurs złotego względem euro, przy jakim Polska wejdzie do strefy euro. Obecnie termin wejścia Polski do strefy euro wydaje się być bardzo odległy. W związku z oczekiwanym napływem funduszy strukturalnych z UE oraz prognozowanym umocnieniem złotego należy oczekiwać, iż w momencie przystąpienia Polski do strefy euro kurs EUR/PLN będzie znajdował się poniżej poziomu 4,00. Decyzja dotycząca ustalenia poziomu kursu EUR/PLN przystąpienia do strefy euro jest niestety w dużej mierze polityczna i obecnie trudno jest przewidzieć jej skutki.

INTERIA.PL/TMS

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »