Co zrobi Rada?

Największe zainteresowanie budzi to, jaką decyzję podejmie RPP, która we wtorek zbiera się na ostatnim w tym roku posiedzeniu. Wprawdzie analitycy nie oczekują cięcia stóp, ale żądają ich politycy. I grożą, że brak redukcji stóp spowoduje zmianę ustawy o NBP.

Największe zainteresowanie budzi to, jaką decyzję podejmie RPP, która we wtorek zbiera się na ostatnim w tym roku posiedzeniu. Wprawdzie analitycy nie oczekują cięcia stóp, ale żądają ich politycy. I grożą, że brak redukcji stóp spowoduje zmianę ustawy o NBP.

W przyszłym tygodniu GUS poda informacje o inflacji w listopadzie oraz dane o wzroście PKB w III kwartale. Jednak największe zainteresowanie budzi to, jaką decyzję podejmie RPP, która we wtorek zbiera się na ostatnim w tym roku posiedzeniu. Wprawdzie analitycy nie oczekują cięcia stóp, ale żądają ich politycy. I grożą, że brak redukcji stóp spowoduje zmianę ustawy o NBP.

Większość analityków uważa, iż listopadowa inflacja będzie niższa od zanotowanej na koniec października, która wyniosła 4%. Analitycy ING BSK liczą, iż wyniesie ona 3,8%, a Banku Handlowego - 3,8-3,9%. Nieco bardziej ostrożni są analitycy Pekao SA, którzy spodziewają się inflacji bliskiej październikowej, na poziomie 3,9-4,0%. Najbardziej optymistyczne jest Ministerstwo Finansów, które oczekuje spadku wskaźnika wzrostu cen do 3,6%. Jednak większość ekonomistów wątpi, aby RPP zdecydowała się na redukcję stóp procentowych.

Reklama

- Jeśli inflacja spadnie poniżej 3,8%, to wtedy znacznie wzrosną szanse i nadzieje na obniżkę stóp w styczniu - powiedziała Katarzyna Zajdel-Kurowska, ekonomistka Banku Handlowego.

- RPP nie obniży stóp, bo jesteśmy tuż po dwóch dużych redukcjach - stwierdziła Iwona Pugacewicz-Kowalska, ekonomistka Pekao SA. - Poza tym, na początku roku pojawi się presja inflacyjna, spowodowana m.in. podwyżkami podatków pośrednich. Sądzimy, że na koniec I kwartału inflacja może wzrosnąć do ok. 5%.

Poza tym, na co zwraca uwagę Maciej Reluga, ekonomista ING BSK, Rada nie będzie miała jeszcze wszystkich danych, na podstawie których dokonuje decyzji o zmianie stóp.

Tymczasem obniżki żądają politycy. Premier Leszek Miller liczy, że stopy spadną jeszcze o 150 pkt. bazowych w tym roku. Z kolei wicepremierowi Jarosławowi Kalinowskiemu zależy na znacznym osłabieniu złotego, tak aby dolar kosztował nie ok. 4 zł, jak to jest obecnie, ale blisko 5 zł. Jednak taka deprecjacja też wymagałaby redukcji stóp, i to znacznie większej od tej, której żąda premier. Obaj ostrzegają, iż brak zmian w polityce pieniężnej spowoduje interwencję Sejmu i skończy się to zmianą ustawy o NBP. Propozycje zmian są różne - dotyczą zmniejszenia bądź powiększenia liczby członków RPP, odebrania jej prawa do ustalania celu inflacyjnego i przekazanie tej kompetencji rządowi, wreszcie nałożenia na Radę konieczności dbania o wzrost gospodarczy i bezrobocie. Bardziej ugodową postawę wobec RPP przyjął wicepremier i minister finansów Marek Belka. Oczekuje on redukcji w I kwartale przyszłego roku, a mogłoby umożliwić ją zakończenie prac w Sejmie nad ustawami okołobudżetowymi.

Zdaniem analityków, zwycięży zapewne stanowisko M. Belki, gdyż sporo jest przeciwników ograniczania niezależności RPP, w tym także za granicą. Ostatnio przed takimi działaniami ostrzegali przedstawiciele Europejskiego Banku Centralnego. Poza tym, rzeczywiście są spore szanse, iż RPP obetnie stopy w I kwartale. Za takim ruchem, poza spadkiem inflacji, mogą przemawiać oczekiwane przez analityków spadek produkcji w listopadzie oraz kolejny spadek cen produkcji sprzedanej przemysłu, co oznaczać będzie drugi miesiąc deflacji w tym sektorze z rzędu. W tym tygodniu GUS poda także dane o wzroście PKB w III kwartale tego roku. Zdania analityków są podzielone - część oczekuje dalszego spadku tempa wzrostu (w II kwartale tego roku wyniosło ono zaledwie 0,9% PKB). - Wzrost PKB będzie w granicach 0,5-1% - powiedział M. Reluga. - Oczekujemy, iż będzie on bliżej dolnej granicy, a to ze względu na wykazany przez duże firmy dramatyczny spadek inwestycji.

Niektórzy analitycy oczekują stabilizacji dynamiki PKB na poziomie z II kwartału. - Sądzimy, iż wzrost będzie zbliżony do 0,9% PKB - powiedziała K. Zajdel-Kurowska. - Może być nieco wyższy, jeśli GUS w III kwartale doliczy do PKB wzrost wartości dodanej w rolnictwie, albo nieco niższy, jeśli tego nie zrobi.

Część analityków spodziewa się niewielkiego ożywienia, spowodowanego podwyżkami rent i emerytur oraz wypłatami rekompensat i odszkodowań.- Oczekujemy, iż wzrost PKB w III kw. wyniesie 1,4% - powiedziała Iwona Pugacewicz--Kowalska. - Jednak w kolejnych kwartałach tempo wzrostu będzie malało i w I, i II kwartale przyszłego roku nie przekroczy ono 1% PKB, a ożywienie jest możliwe dopiero pod koniec roku, jeśli poprawi się sytuacja gospodarcza w Europie Zachodniej.

Dalszy spadek tempa wzrostu PKB w III kw. zwiększyłby zapewne skłonność RPP do obniżki stóp procentowych, zwłaszcza iż prognozy nie są najlepsze. Analitycy liczą, iż w roku przyszłym stopy mogą spaść o 150-300 pkt. bazowych i większość tych redukcji nastąpi w I połowie 2001 roku.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »