Decyzja Trumpa ws. TikToka

Na początku tygodnia na rynkach dość wyraźnie zaznacza się wątek chiński. W nocy opublikowano kluczowe dane makroekonomiczne, ale większa uwaga zwrócona jest na geopolitykę i związane z nią decyzje biznesowe.

Na początku tygodnia na rynkach dość wyraźnie zaznacza się wątek chiński. W nocy opublikowano kluczowe dane makroekonomiczne, ale większa uwaga zwrócona jest na geopolitykę i związane z nią decyzje biznesowe.

Od początku było wiadomo, że temat Chin zajmie istotne miejsce w kampanii wyborczej Donalda Trumpa, choć wykorzystanie go nie jest już takie oczywiste. Prezydent chce pokazać się jako twardy wobec Państwa Środka, ale jednocześnie musi dbać o dobre nastroje na rynkach.

Być może w najbliższym czasie będzie musiał zdecydować, na którą kartę chce postawić.</p> <p>Sporego zamieszania narobiła decyzja o zakazie działalności dla TikToka, chyba że operacje w USA zostaną sprzedane amerykańskiej firmie. Sporo mówiło się o sprzedaży operacji Microsoftowi, ale ostatecznie do umowy nie dojdzie.

Reklama

Oficjalnym powodem jest zbyt niska cena, ale podobno Pekin wolałby pozwolić na zamknięcie operacji w USA niż zgodzić się na sprzedaż. Dlatego ByteDance, chiński właściciel TikToka, zaproponował partnerstwo z Oracle. Umowa zostanie poddana analizie przez stronę amerykańską, ale ostatecznie to Trump podejmie decyzję i nie oszukujmy się-&nbsp; będzie to decyzja o charakterze politycznym. Chiny na razie próbują wykonywać przyjazne gesty - aż o rok przedłużono zwolnienie z ceł na niektóre produkty importowane z USA, być może właśnie mając nadzieję, że w ten sposób nakłonią Trumpa do pozytywnej decyzji. Dla rynków ma to spore znaczenie.

Decyzja ws. TikToka będzie chyba najjaśniejszym sygnałem co do strategii wobec Chin na ostatniej prostej kampanii, ale także ewentualnej zmiany podejścia po wyborach.</p> <p>Tymczasem wspomniane dane z Chin wypadły nieco lepiej od oczekiwań. Produkcja wzrosła o 5,6% r/r w sierpniu (4,8% w lipcu), zaś sprzedaż detaliczna o 0,5% r/r (-1,1% w lipcu). Był to pierwszy wzrost sprzedaży w ujęciu rocznym od początku pandemii, choć do stycznia sprzedaż rosła w tempie 8% rocznie. Pokazuje to, że bez agresywnej stymulacji (jak np. w USA) powrót popytu konsumpcyjnego następuje znacznie wolniej.

Dziś dane o produkcji będą opublikowane w USA (15:15) i będzie to najważniejsza publikacja dzisiejszego dnia. W Polsce czeka nas decyzja RPP, ale nie oczekujemy tu żadnych zmian, więc tym bardziej nie wpłynie ona na notowania złotego. Po wczorajszej udanej sesji na Wall Street nastroje na rynku walutowym są niezłe i złoty lekko zyskuje. O 8:25 dolar kosztuje 3,7331 złotego, euro 4,4407 złotego, frank 4,1181 złotego, zaś funt 4,8072 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA<br> Główny Ekonomista XTB

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: USA | Donald Trump | wojna handlowa | TikTok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »