Deficyt, deficyt...

Deficyt finansów publicznych może być w 2000 roku wyższy z powodu złego oszacowania podwyżek nauczycieli i kłopotów Krajowego Urzędu Pracy. Tak uważa członek Rady Polityki Pieniężnej, Bogusław Grabowski.

Deficyt finansów publicznych może być w 2000 roku wyższy z powodu złego oszacowania podwyżek nauczycieli i kłopotów Krajowego Urzędu Pracy. Tak uważa  członek Rady Polityki Pieniężnej, Bogusław Grabowski.

W tym roku deficyt finansów publicznych zakładany w ustawie budżetowej może być większy - uważa Bogusław Grabowski, członek Rady Polityki Pieniężnej. Błąd byłego ministra Handkego - niewłaściwego naliczania skutków nowelizacji Karty Nauczyciela - spowodował, że Ministerstwu Edukacji Narodowej zabraknie około 800 milionów zł na gwarantowane podwyżki dla nauczycieli.

Z kolei Krajowy Urząd Pracy ogłosił, że ma problemy z terminową wypłatą zasiłków i innych gwarantowanych świadczeń, jednak sytuacja ma być rozwiązana pożyczką. Deficyt finansów publicznych zakładany na ten rok miał wynieść 2,7% PKB, jednak Ministerstwo Finansów w połowie roku podawało, że może on spaść do około 2% PKB.

Reklama
RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »