Dolar w odwrocie

Okres świąteczny na rynkach przebiega jak dotąb bardzo spokojnie. Obawy o płynność w dolarze okazały się na razie bezpodstawne, a to oznacza, że amerykańska waluta traci. Na rynku złotego jest spokojnie, choć ostatnio nie zyskiwał on tak jak inne waluty rynków wschodzących.

Jednym z istotnych wydarzeń w ostatnich miesiącach na rynku walut był skokowy wzrost rynkowych stawek dolarowych, co ostatecznie skłoniło Fed do znacznego powiększenia swojego bilansu. Choć od września sytuacja uległa uspokojeniu, na rynku nie brakowało obaw, iż końcówka roku będzie turbulentna i fakt ten zdawał się powstrzymywać deprecjację dolara.

Dlatego też bardzo spokojny świąteczny tydzień na rynku stopy procentowej przełożył się na osłabienie dolara i wzrosty pary EUR/USD z kluczowego wsparcia technicznego 1,1075. Z perspektywy tego rynku wyzwaniem będzie strefa 1,1175-1,12, której nie udało się sforsować od sierpnia tego roku. To też wydaje się być warunkiem dla większego umocnienia złotego.

Reklama

Co ciekawe, rentowności długu pozostają stabilne pomimo euforii na Wall Street, co wskazuje na spekulacyjny charakter tej ostatniej. Dane ekonomiczne w ostatnich tygodniach pokazały pewną poprawę, ale raczej mówimy tu o stabilizacji na umiarkowanych poziomach.

Dobrym przykładem jest raport Mastercard o sprzedaży detalicznej w okresie świątecznym w USA. Niby była ona rekordowa (co szybko zostało podchwycone choćby przez prezydenta Trumpa), a jednak wzrost (+3,4% r/r) był poniżej oczekiwań i średniej z ostatnich 5 lat.

Efekty podwyżki podatku od sprzedaży nadal odczuwalne są w Japonii, gdzie roczna dynamika produkcji przemysłowej w listopadzie jeszcze spadła do katastrofalnych -8,1%. Świąteczny kalendarz nie przynosi jednka znacznej liczby publikacji danych i tak będzie do pierwszego pełnego tygodnia stycznia.

Wspomniana euforia na rynku akcji w USA nie przeszła jednak niezauważona na rynku walut. Ostatni miesiąc był świetny na rynku walut wschodzących, szczególnie tych niepowiązanych z euro. Najwięcej, bo ponad 8%, zyskało chilijskie peso, które odrabiało potężne straty z października i listopada, mimo iż protesty społeczne w tym kraju całkiem nie ustały. Mocno zyskały też brazylijski real oraz południowoafrykański rand.

Piątkowy kalendarz z punktu widzenia walut jest w zasadzie pusty, bo jedyne istotne publikacje dotyczą rynku ropy. Tak jak wspominieliśmy, na razie związane z końcem roku ruchy są niewielkie, ale warto jednak zachować czujność. O 8:50 dolar kosztuje 3,8289 złotego, euro 4,2597 złotego, frank 3,9090 złotego, zaś funt 4,9880 złotego.

Przemysław Kwiecień

główny ekonomista XTB

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: rynki finansowe i walutowe | waluty | rynek foreksowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »