EBC nie rozważał interwencji na włoskim rynku finansowym - Reuters

Europejski Bank Centralny nie rozważał podjęcia jakichkolwiek działań wobec napięć na włoskim rynku finansowym w ostatnich dniach - dowiedział się nieoficjalnie Reuters ze źródeł zbliżonych do EBC.

"EBC nie rozważał podjęcia jakichkolwiek działań, ponieważ wskaźniki nie wykazywały oznak stresu w bankach, przy czym EBC nie ma ani narzędzi, ani prerogatyw do rozwiązania problemu, który w swej istocie jest kryzysem politycznym" - napisał Reuters.

"Żaden bank centralny nie wkroczyłby do akcji wobec wydarzeń z ostatnich dni" - oceniło jedno z trzech źródeł agencji.

Informatorzy Ruetersa zaznaczyli, że decydenci EBC zwracają uwagę, że koszty finansowania długu wciąż są o niemal połowę niższe niż w kryzysowych latach 2010-12.

Reklama

Rentowność włoskiej dziesięciolatki wynosi w środę 2,94 proc. wobec niemal 7 proc. w grudniu 2011 roku.

Poza tym zaznaczono, że nie odnotowano większych problemów w płynności pożyczek międzybankowych, a depozyty bankowe pozostały stabilne.

"Nie jesteśmy w momencie, w którym należy się martwić o depozyty bankowe i, miejmy nadzieję, nie zmierzamy do tego" - podało źródło Retuersa.

Dodano, że EBC mógłby dążyć do ochrony banków narażonych na ewentualnie toksyczne włoskie aktywa, ale jedynie na zasadzie "kontrolowania katastrofy".

W środę rano Guardian poinformował, powołując się na źródła z otoczenia EBC, że bank może się wkrótce zebrać na nadzwyczajnym posiedzeniu.

..................

Desygnowany na premiera Włoch Carlo Cottarelli udał się w środę rano na spotkanie z prezydentem Sergio Mattarellą, z którym prowadzi nieformalne rozmowy na temat powołania tymczasowego rządu technicznego - podały włoskie media.

We wtorek wbrew oczekiwaniom Cottarelli nie przedstawił prezydentowi składu swego gabinetu i wyjaśnił, że "zgłębia" z Mattarellą ostatnie kwestie związane z listą ministrów.

Źródła w kancelarii prezydenta w odpowiedzi na medialne spekulacje podkreśliły, że nie ma mowy o rezygnacji ekonomisty z misji powołania rządu.

W środę prasa interpretuje wtorkowe wydarzenia jako zatrzymanie rozmów w sprawie utworzenia gabinetu, który miałby pracować do kolejnych wyborów w najbliższych miesiącach. Jako przyczynę "La Repubblica" podaje rosnącą nerwowość na rynkach finansowych w reakcji na włoski kryzys rządowy.

Cottarelli nie ma szans na otrzymanie wotum zaufania w parlamencie, bo największe ugrupowania zapowiedziały, że będą głosowały przeciw. To zaś oznacza rychłą dymisję Rady Ministrów i rozpisanie wyborów. Nasilają się apele, aby odbyły się one pod koniec lipca. "Corriere della Sera" pisze, że prezydent Mattarella chce uniknąć głosowania latem.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »