Euro o włos od dolara

Ucieczka inwestorów z amerykańskich rynków finansowych osłabiła dolara i ... złotego. W kraju waluta europejska drożała, a dolar stał w miejscu. Daje to szanse eksporterom na poprawę wyników.

Ucieczka inwestorów z amerykańskich rynków finansowych osłabiła dolara i ... złotego. W kraju waluta europejska drożała, a dolar stał w miejscu. Daje to szanse eksporterom na poprawę wyników.

Bank centralny nie będzie musiał interweniować, a eksporterzy mogą liczyć na większe zyski, W środę złoty zaczął się osłabiać. Wprawdzie cena dolara utrzymuje się na stabilnym poziomie, zyskuje jednak euro. Wczoraj waluta europejska była jedynie 0,45 centa tańsza od amerykańskiej. Natomiast w Polsce różnica wynosiła 3,5 grosza. Spadek dolara wywołała informacja, że WorldCom - gigant teleinformatyczny z Wall Street sfałszował swoje wyniki finansowe. Rozpoczęło to masową wyprzedaż amerykańskiej waluty i akcji spółek teleinformatycznych na światowych rynkach.

Reklama

W kraju eksperci z zadowoleniem obserwowali wzrost wartości euro. Zwiększa to szanse na przyspieszenie krajowej gospodarki. Optymistyczne przewidywania wynikają ze struktury naszego eksportu. Jego odbiorcy, w dwóch trzecich to kraje strefy euro. Wall Street i kondycja gospodarki amerykańskiej podważyły wiarygodność dolara. Przestał on być uważany za "bezpieczną walutę", a inwestorzy przerzucają się na złoto. Masowa ucieczka z amerykańskich rynków kapitałowych powoduje, że specjaliści nie widzą szans na wzmocnienie dolara. Jest też mało prawdopodobne, aby cena waluty amerykańskiej wzrosła do poziomu wyznaczonego przez polityków - 4,30 zł. Jednak rząd może spać spokojnie, bowiem eksport powinien wspomóc ożywienie gospodarcze. Trzeba tylko mieć nadzieję, że gospodarka Eurolandu wytrzyma presję mocnego euro.

Komentujądla PG

Maciej Krzak, główny ekonomista Banku Handlowego

Mocniejsze euro to na pewno dobra informacja. Eksport, ktory stanie się bardziej konkurencyjny, może być motorem dla gospodarki. Oczywiście w związku z silnym euro mogą tracić firmy europejskie, ktore prowadzą wymianę handlową z zagranicą. Nie martwił bym się nadmiernie tym faktem. Mocne euro nie powinno zahamować odbicia gospodarczego w Eurolandzie. Europejska ekonomika wytrzymywała już znacznie wyższą cenę wspólnej waluty. Mocne euro będzie też neutralne dla kosztów obsługi zadłużenia zagranicznego. Wzrost opłat w związku z zadłużeniem denominowanych w walutach europejskich z nawiązką zrekompensuje spadek wartości długu w dolarach.

Michał Słysz, zarządzający portfelem inwestycyjnym w CAIB Investment Management

Spadki na Wall Sreet wskazują na spadek zaufania inwestorów do całego rynku kapitałowego. Spadki dolara wobec euro nie są też spowodowane wzrostem zaufania do euro. Również to obrazuje wzrost cen złota. Ich źródłem jest ucieczka kapitału ze Stanów Zjednoczonych. To jest trend, który się dopiero rozpoczyna. Wynika on z przewartościowania aktywów amerykańskich. Skala zaangażowania inwestorów z innych krajów w rynek amerykański jest na tyle istotna, że wycofywanie się ich z inwestycji może trwać nawet kilkanaście lat. Możemy też być świadkami podobnej sytuacji jak w Japonii. Zawsze też spadkowi zaufania do dolara towarzyszył wzrost wartości aktywów denominowanych nie w USD. To widać i teraz, po wzrostach rynków towarowych, a szczególnie - złota.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: ucieczka | waluty | waluta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »