Euro po 4,50 zł? Czemu nie
Ostatnie dynamiczne wzrosty euro względem złotego znacznie zwiększyły prawdopodobieństwo dotarcia wspólnej waluty do poziomu 4,40-4,50 zł.
Wynika to z faktu, że od połowy 2001 r. porusza się ona w ramach kanału zwyżkowego, którego górna granica znajduje się teraz przy 4,40 zł.
O coraz silniejszej pozycji euro świadczy to, iż pod koniec ub.r. nie spadł on do dolnego ograniczenia kanału. Najważniejszą barierą w tej chwili jest 4,19 zł, gdzie znajduje się szczyt z lipca 2001 r.
Zamknięcie powyżej niego utrwali tendencję zwyżkową euro do złotego. Wsparciem jest połowa wtorkowej świecy przy 4,11 zł i szybki spadek poniżej tej wartości mógłby uchronić przed realizacją tego niekorzystnego scenariusza dla posiadaczy kredytów w euro. Warto zwrócić uwagę na ostatnie reakcje inwestorów, dla których pretekstem do wyprzedaży złotego stał się nawet mniejszy od spodziewanego popyt na aukcji obligacji. To nie wróży dobrze polskiej walucie.
Po skutecznej obronie wsparcia, wyznaczanego przez minimum z lata 1999 r. na wysokości 3,81 zł, dolar wyraźnie zyskał wobec złotego, co doprowadziło do przełamania trzymiesięcznej linii trendu zniżkowego. Jednak kupujący "zielone" nie poradzili sobie dotychczas z barierą 3,88 zł.
Nie ma więc powodów, by mówić o czymś więcej niż lokalnej korekcie. Ale gdyby doszło do zamknięcia ponad 3,88 zł, prawdopodobny stanie się udany atak na główną linię opisującą tendencję osłabiania się dolara do złotego, biorącą swój początek pod koniec 2000 r. Znajduje się ona na poziomie 4,08 zł. Jej przecięcie da sygnał do wzrostów do 4,20 zł. Biorąc pod uwagę wszystkie elementy analizy technicznej, jest to najbardziej prawdopodobny wariant rozwoju wydarzeń.