G20 jak lunatycy
W zachodniej Europie spadki na giełdach z powodu obaw, czy banki centralne na świecie będą stymulować swoje gospodarki. Bankierzy i szefowie resortów finansów z G20 zachowują się jak lunatycy - wskazują maklerzy.
Grono ministrów finansów i szefów banków centralnych z krajów G20 podczas spotkania w Chinach "mgliście" zadeklarowało podejmowanie działań, aby wesprzeć wzrost w globalnej gospodarce, stworzyć nowe miejsca pracy i poprawić zaufanie inwestorów.
"G20 było rozczarowujące" - mówi Ray Attrill, ekonomista National Australia Bank Ltd. "To było przyznanie, że istnieją ryzyka spadku w gospodarce i nie było +namacalnego" zobowiązania się do działania w polityce fiskalnej, szczególnie, aby wesprzeć wzrost gospodarczy w krótkiej perspektywie" - dodaje. Wielu inwestorów rozczarował brak zadeklarowania specyficznych działań, aby pobudzić wzrost w globalnej gospodarce.
"Konkluzje G20 potwierdzają, że na banki centralne nie ma wystarczającej presji ze strony rynków" - ocenia Didier Saint-Georges, ekonomista Carmignac Gestion.
"Przedstawiciele G20 zachowują się jak lunatycy, którzy nie są zdolni do rozpoznania ryzyka, jakie piętrzy się w globalnej gospodarce, i jak z tym sobie poradzić w skoordynowany sposób" - dodaje.
Tymczasem w poniedziałek na giełdach w Europie akcje HSBC Holdings i Standard Chartered spadają po ponad 2,5 proc.
Walory Roche Holding tracą 1,5 proc., bo badania dotyczące nowego leku na astmę nie przyniosły pozytywnych rezultatów. PostNL NV zyskuje 5,5 proc. po potwierdzeniu swoich prognoz na 2016 r.
O 11.00 w strefie euro zostaną podane szacunki inflacji w regionie w lutym.
Rano napłynęły już dane makro z Niemiec. Sprzedaż detaliczna w styczniu wzrosła o 0,7 proc. mdm - poinformował Federalny Urząd Statystyczny. Analitycy spodziewali się tymczasem wzrostu mdm o 0,3 proc. Jednak w ujęciu rdr sprzedaż detaliczna spadła o 0,8 proc. - podali statystycy. A oczekiwano wzrostu rdr o 1,8 proc.
