Kryptowaluty: Czy to sygnał sprzedaży bitcoina?

Po raz pierwszy od ponad 3 lat dominacja bitcoina na rynku kryptowalut spadła poniżej 50 proc.. W swoim kwartalnym raporcie na temat zysków Tesla ogłosiła, że sprzedała 10 proc. pierwotnie zakupionych bitcoinów, aby udowodnić, że na rynku jest płynność.

Dominacja bitcoina poniżej 50%

Po raz pierwszy od ponad 3 lat dominacja bitcoina w stosunku do całego rynku kryptowalut spadła w ubiegłym tygodniu poniżej 50 proc. Zanim doświadczymy tego ponownie, należy się cofnąć do stycznia 2018 r., który był również miesiącem, w którym ethereum osiągnęło rekordowe maksimum.

Bitcoin rozpoczął rok od dominacji na poziomie 70,7 proc., a w ubiegły czwartek spadł do minimum na poziomie 49,4 proc..

Mimo iż bitcoin w tym roku jak dotąd znacząco zyskał na wartości, został prześcignięty przez alternatywne kryptowaluty (tzw. altcoiny), przede wszystkim ethereum, binance coin, XRP i cardano.

Reklama

Przykładowo, ethereum rozpoczęło ten rok od dominacji na poziomie nieco powyżej 11 proc., docierając do obecnej dominacji na poziomie 14,3 proc.. Podobnie jak w przypadku innych hoss, altcoiny mają tendencję do gwałtownego wzrostu na rynkach, na których panują pozytywne nastroje.

Tesla sprzedaje 10 proc. pierwotnie zakupionych bitcoinów

Tesla opublikowała swoje wyniki za I kwartał. Raport na temat zysków ujawnił, że w zeszłym miesiącu Tesla sprzedała bitcoiny o wartości 272 mln USD. Zgodnie z dokumentacją, Tesla zarobiła na sprzedaży około 101 mln USD, a sprzedaż dotyczyła około 10 proc. pierwotnego zakupu bitcoinów dokonanego na początku lutego.

Po publikacji raportu na temat zysków, Dave Portnoy skomentował na Twitterze, że Tesla w zasadzie tylko wywindowała wartość bitcoina, a następnie od niego odeszła. Elon Musk odpowiedział, że Tesla zasadniczo dokonała sprzedaży, aby udowodnić płynność bitcoina jako inspirację dla innych spółek.

Naszym zdaniem ten argument brzmi dość enigmatycznie, ponieważ nie jest żadnym zaskoczeniem, że można bez problemu sprzedać bitcoiny o wartości 272 mln USD. Pytanie, które należy sobie zadać, to czy sprzedaż została przeprowadzona, aby przebić wysokość zysków szacowaną na Wall Street.

O dziwo, społeczność kryptowalutowa była raczej pozytywnie nastawiona do tej transakcji, ponieważ najwyraźniej przekonał ją argument, że celem było zilustrowanie wystarczającej płynności na rynku. Elon Musk potwierdził w swoim tweecie, że sam jest posiadaczem bitcoinów i że nie sprzedał żadnego z nich.

JP Morgan wkracza na rynek kryptowalut

Przez ostatnie kilka miesięcy informowaliśmy, że szereg wiodących banków i instytucji finansowych opracowuje własne oferty kryptowalutowe, m.in. Goldman Sachs, BNY Mellon, Deutsche Bank i Citi. Goldman Sachs uruchomił swój dział handlu kryptowalutami miesiąc temu, a niedawno dołączył do niego Morgan Stanley, który pod koniec marca zaczął oferować zamożnym klientom dostęp do funduszy bitcoinowych.

JP Morgan podobno również pracuje nad rozwiązaniem dotyczącym kryptowalutowych usług powierniczych. Ostatnio pojawiły się pogłoski, że bank przygotowuje się do uruchomienia aktywnie zarządzanego funduszu bitcoinowego, a według CoinDesk fundusz ten może zostać uruchomiony już latem tego roku.

Fundusz ma być skierowany do klientów z segmentu private wealth. Jeśli plotka ta się potwierdzi, JP Morgan podwoi swoją aktywność na rynku kryptowalut. Wiadomość o aktywnie zarządzanym funduszu Bitcoin pojawia się zaledwie dwa tygodnie po tym, jak bank wsparł producenta oprogramowania ukierunkowanego na sieć Ethereum - ConsenSys - wraz z takimi spółkami, jak MasterCard czy UBS, pozyskując łącznie 65 mln USD.

Mads Eberhardt, analityk rynku kryptowalut, Saxo Bank

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Nie czekaj, rozlicz PIT 2020

Saxo Bank
Dowiedz się więcej na temat: rynek kryptowalut | bitcoin | kryptowaluta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »