Kursy walut. Ile kosztują euro, dolar i frank w czwartek, 16 listopada?
W czwartkowy poranek kurs złotego pozostał stabilny. Na tle dolara, euro oraz franka szwajcarskiego notowania polskiej waluty nie uległy zmianie od środowego popołudnia. Opublikowane dane makroekonomiczne sugerują, że inflacja w Polsce wyhamowała, ale wolniej niż wcześniej zakładano. Zdaniem ekonomistów w kolejnych miesiącach może być o to trudniej.
W czwartek rano za jednego dolara należało zapłacić 4,04 zł. Oznacza to utrzymanie się kursu polskiej waluty na tle amerykańskiej, ponieważ analogiczną wycenę odnotowano także w środę ok. godz. 18.
Podobny scenariusz zrealizował się na kursie złotego i euro. Zarówno ok. godz. 9 w czwartek, jak i w środowe popołudnie wspólna waluta kosztowała 4,39 zł.
Jeżeli chodzi o franka szwajcarskiego, to ten w czwartkowy poranek kosztował 4,55 zł. Jest to tożsamy kurs z tym zarejestrowanym w środowe popołudnie.
W środę Główny Urząd Statystyczny przedstawił rewizję danych o inflacji konsumenckiej w październiku. Z finalnego odczytu wynika, że tempo wzrostu cen w poprzednim miesiącu było wyższe niż wynikało to ze wstępnego raportu.
Inflacja CPI w październiku wyniosło 6,6 proc. w relacji rocznej, natomiast w ujęciu miesięcznym ceny rosły w tempie 0,3 proc. Jeszcze przed dwoma tygodniami, według wstępnego odczytu, GUS przedstawił wskaźniki 6,5 proc. rdr oraz 0,2 proc. mdm.
Jak zauważyli ekonomiści ING Banku Śląskiego w swoim wpisie na platformie X, październikowe dane sugerują, że "okres szybkiej dezinflacji mamy za sobą". Zdaniem ekspertów najbliższe odczyty nie będą świadczyły o tak znaczącym hamowaniu, jak miało to miejsce w ostatnich miesiącach. Przypomnijmy, że jeszcze w sierpniu inflacja wynosiła 10,1 proc., natomiast we wrześniu spadła do 8,2 proc.
Podobnego zdania są analitycy z banku Pekao. Ich zdaniem tempo wzrostu cen w końcówce roku powinno zatrzymać się na poziomie ok. 6,5 proc. Taki rozwój wypadków może oznaczać, że podwyższona inflacja będzie nam towarzyszyć dłużej niż byśmy tego chcieli.
Według prognoz Komisji Europejskiej, inflacja HICP (zharmonizowany indeks cen) w Polsce może być uciążliwa jeszcze przed następne dwa lata. Średnioroczny odczyt za 2025 r. może wynieść według przewidywać KE 3,8 proc., czyli być wyższy od celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego, który wynosi 2,5 proc., z możliwym odchyleniem o 1 punkt proc. w górę lub w dół.