Kursy walut. Złoty umocnił się po "słownej interwencji"
Nie ustają turbulencje na rynku walutowym. Po wczorajszym znacznym tąpnięciu i dzisiejszej porannej słabości złoty zaczął odrabiać straty. Analitycy mówią o "słownej interwencji". Paweł Borys (szef Polskiego Funduszu Rozwoju) stwierdził w rozmowie z agencją Bloomberga, że rząd ma instrumenty dla stabilizacji kursu.
Złoty osłabił się poza optymalny poziom. Bank centralny powinien brać pod uwagę w swoich decyzjach kwestie kursowe - powiedział agencji Bloomberg prezes PFR Paweł Borys.
Borys dodał, że rząd ma instrumenty (które były już skuteczne w 2022 r.), aby dążyć do optymalnego kursu waluty.
Szef PFR stwierdził, że złoty osłabił się poza optymalny poziom, a bank centralny powinien brać w swoich decyzjach pod uwagę kwestie kursowe. Według Pawła Borysa, optymalny kurs złotego znajduje się w przedziale 4,4-4,6 zł za euro.
Przypomnijmy: złoty w środę rano pozostawał słaby w stosunku do głównych walut. Ok. 8.30 za euro płacono 4,67 zł, dolar kosztował 4,35 zł, a frank szwajcarski 4,88 zł. To mniej niż podczas wczorajszego (wtorkowego) popołudniowego "tąpnięcia" (cena franka sięgnęła poziomu 4,91 zł).
"Kurs USDPLN dosyć wyraźnie spadł po porannych wzrostach do okolic 4,35 do poziomóww 4,32. Obserwowaliśmy dwie fale umocnienia złotego. Pierwsza po otwarciu w Europie i druga w okolicach godziny 10:40, kiedy w wywiadzie dla Bloomberga, doradca premiera Borys wskazał, że złoty jest obecnie nieco za słaby" - komentują analitycy XTB.
Borys wskazał również, że Polska ma narzędzia do przeciwdziałania nadmiernej deprecjacji polskiego złotego, a bank centralny powinien mieć na uwadze złotego przy kolejnych decyzjach. Jego zdaniem optymalny poziom EURPLN to zakres 4,40-4,60.
"Jednocześnie nie możemy jednak wykluczyć potencjalnej inwerwencji na rynku walutowym ze strony NBP" - napisali eksperci XTB.