Kursy walut. Złoty wciąż pod presją - dolar zyskuje
Mijający tydzień na rynku walutowym upłynął pod znakiem umacniającego się dolara (bezpośredni efekt wyniku wyborów w USA). W piątek ok. 19.00 euro było wyceniane na 4,32 zł, dolar kosztował 4,03 zł, a frank szwajcarski 4,61 zł.
"Dolar ustawia się już pod inflację w przyszłym tygodniu" - komentował w piątek (08.11) po południu Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ zwracając uwagę, że w przyszłym tygodniu kluczowym tematem będą dane o inflacji w USA (w środę).
"Dzisiaj amerykańska waluta zyskała, co potwierdza tezę, że wczoraj mieliśmy tylko korektę po jej umocnieniu w środę, jakie było wynikiem wygranej Donalda Trumpa" - dodał Marek Rogalski.
"Złoty dziś się osłabia, jednak należy na to patrzeć w szerszej perspektywie" - zwrócił z kolei uwagę analityk Banku Millennium Mateusz Sutowicz, w rozmowie z Polską Agencją Prasową. "Po tym tygodniu, niezwykle dynamicznym, złoty wychodzi mocniejszy. EUR/PLN złapał maksimum z czerwca tego roku w okolicach 4,3750, co było reakcją na nerwowość wyborczą, po czym złoty zaczął się gwałtownie umacniać. Dziś mamy pewne odreagowanie, co nie powinno dziwić, bo wciąż utrzymują się obawy związane z polityką amerykańską" - tłumaczy Mateusz Sutowicz.
Po spodziewanej decyzji Rady Polityki Pieniężnej (stopy bez zmian) rynek zwrócił uwagę na czwartkową konferencję prezesa NBP Adama Glapińskiego i - przede wszystkim - na projekcję inflacji opublikowaną przez bank centralny. Najważniejszą konkluzją może być sugestia Adama Glapińskiego, że projekcje inflacyjne pokazują zejście do celu w 2026 roku, przy założeniu utrzymania obecnych stóp procentowych. Analitycy XTB nazwali to "jastrzębim powiewem". Może się wydawać, że tak oczekiwane rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych będzie odsunięte w czasie.
***