Mocny złoty - kto zyskuje, a kto traci?

Złoty od kilku tygodni systematycznie się umacnia. Kurs euro spadł już do poziomu 4,50 zł, a dolara do 3,70 zł. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej wiele towarów podrożało. Jedne z powodu wyższych podatków, inne, bo wykupywali je zagraniczni nabywcy. To właśnie m.in. wzmożony popyt na polskie mleko czy mięso podbił inflację.

Jest jednak i druga strona medalu. To zainteresowanie kontrahentów spoza Polski powoduje, że potrzebują oni polskiej waluty, a to umacnia złotego, co z kolei może trochę wyhamować wzrost cen.

- Niektóre towary podrożały i prawdopodobnie pozostaną droższe. Inne jednak będą tańsze i to ograniczenie wzrostu cen, czy wręcz spadek cen będzie bardzo wspomagany przez silnego złotego - mówi Mateusz Szczurek ekonomista ING. Zdaniem Urszuli Cieślak z biura maklerskiego Reflex to zahamowanie wzrostu cen widać już na stacjach benzynowych. - Ostatnie umocnienie złotego na rynku krajowym spowodowało, że skłonność naszych producentów do wprowadzania podwyżek jest znacznie mniejsza - mówi Cieślak. To dobra wiadomość dla tych, którzy na urlop chcą się wybrać samochodem.

Reklama

Ci, którzy wolą zorganizowane wyjazdy też zyskają. - Umacniający się złoty wprowadził stabilną cenę na wycieczki zagraniczne, a w niektórych wypadkach powoduje nawet kilkuprocentowe obniżki cen, dzięki którym biura podróży mogą oferować klientom zniżki - mówi Dariusz Pałęcki z biura Polish Travel Quo Vadis.

Nie można też zapominać o tych, którzy mają kredyty w obcych walutach. Dla nich mocny złoty to też radosna nowina, bo mniejsze będą raty kredytowe. Oczywiście gorzej wyjdą na tym oszczędzający w walutach zagranicznych, bo ich lokaty nieco stracą na wartości.

Podobnie jest z przedsiębiorcami. Jak zawsze, z mocnego złotego cieszą się importerzy. Powody do narzekania mają zaś eksporterzy. Ci pierwsi muszą mniej zapłacić za produkty sprowadzane z zagranicy. Jak na razie jednak taki mocny złoty nie dla wszystkich oznacza natychmiastową poprawę sytuacji i obniżkę cen produktów. - Nie jest to dla nas dodatkowy zysk, tylko raczej okazja do odzyskania strat, jakie ponieśliśmy na kursach na przełomie roku - mówi Dariusz Andrzejewski z firmy Sonic zajmującej się dystrybucją wydawnictw muzycznych.

Na zmiany cen wielu sprowadzanych towarów przyjdzie zapewne trochę poczekać. Importerzy muszą nabrać pewności, że umocnienie złotego jest trwałe. Eksporterzy zaś ze względu na niższe kursy walut będą mieli niższe zyski. Jednak jak zauważa Mateusz Szczurek z ING, przez długi czas byli oni wspierani przez słabego złotego. - Firmy eksportowe nie będą bankrutować z powodu potanienia euro do 4,4 zł, czy nawet 4,3 zł. Nawet ten poziom jest dalej bezpieczny z punktu widzenia konkurencyjności polskiej gospodarki - mówi Mateusz Szczurek.

Takie dalsze umocnienie złotego jest bardzo prawdopodobne. Tomasz Zdyb, analityk banku Pekao podkreśla, że inwestorzy zaczęli zwracać uwagę na dane dotyczące inflacji. W związku z tym można się spodziewać, że kursy walut pójdą jeszcze w dół. - Złoty może się umacniać, jeżeli będziemy obserwowali kolejne dane wskazujące na wysoką inflację. Jeżeli ta inflacja się nie zatrzyma, to rynek zacznie wyceniać kolejną podwyżkę stóp procentowych i to będzie umacniało złotego - mówi Tomasz Zdyb. Wysokie stopy procentowe w Polsce będą bowiem kusić zagranicznych inwestorów i będą oni skłonni lokować tu więcej pieniędzy. Do tego będą potrzebowali naszej waluty. I jeśli prognozy się sprawdzą, to można się spodziewać jeszcze większych korzyści z umocnienia złotego.

Mateusz Ostrowski

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: złoty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »