Rada bezradna
Prezydent Aleksander Kwaśniewski jest mediatorem w sporze rząd - RPP. Wczoraj rano spotkał się z prezesem NBP, a na posiedzeniu Rady Gabinetowej wysłuchał bardzo (jak sam podkreślił) krytycznej opinii rządu na temat Rady Polityki Pieniężnej.
Tyle niezależności ile odpowiedzialności - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski po spotkaniu Rady Gabinetowej. Odnosząc się do konfliktu pomiędzy rządem i Radą Polityki Pieniężnej nie zajął jednoznacznego stanowiska, akcentował natomiast, że ciała te powinny (a wręcz muszą) ze sobą zgodnie współpracować w kształtowaniu najważniejszych celów polityki gospodarczej państwa. Znamienne jednak, że w swojej wypowiedzi dwukrotnie użył sformułowania, iż "na razie" wspiera niezależność RPP. Akcentując konieczność ponoszenia odpowiedzialności za podejmowane decyzje, stwierdził, że dotyczy to również Rady i nie może być żadnej wątpliwości, tak w przypadku sukcesu, jak i porażki - by Polacy wiedzieli komu podziękować.
Prezydent Kwaśniewski powiedział, że obniżka stóp procentowych mogłaby być "nieco głębsza". Podkreślając wyraz "nieco", bo jego zdaniem "nie ma miejsca na restrykcyjne cięcia".
Premierowi Millerowi marzy się amerykański model banku centralnego, który wśród swoich celów ma troskę o wzrost gospodarczy, zatrudnienie i jak najniższe stopy procentowe.
Niestety. Nawet gdyby Ojca Świętego poproszono o mediację między rządem i Radą Polityki Pieniężnej, to byłby bezsilny, jako że ten spór dawno już wykroczył poza granice merytoryczne, kompetencyjne a stał się specyficznym chocholim tańcem.