Rynkowi pomogłaby teraz 200-pkt. redukcja stóp

RPP obniży dzisiaj stopy procentowe o 150 do 200 pkt. bazowych - uważają ankietowani przez PARKIET analitycy. Jednocześnie wskazują oni, że tylko cięcia na poziomie górnej granicy tych widełek spowodowałyby powiew optymizmu na rynku i przynajmniej kilkudniowe wzrosty.

RPP obniży dzisiaj stopy procentowe o 150 do 200 pkt. bazowych - uważają ankietowani przez PARKIET analitycy. Jednocześnie wskazują oni, że tylko cięcia na poziomie górnej granicy tych widełek spowodowałyby powiew optymizmu na rynku i przynajmniej kilkudniowe wzrosty.

Przy obniżce rzędu 150 pkt. reakcje inwestorów powinny być natomiast neutralne - takie posunięcie zostało już bowiem zdyskontowane w obecnych cenach papierów. Tymczasem inwestorzy z nadzieją czekają na decyzję - indeks WIG20 zamknął się wczoraj powyżej 1200 pkt.

Wczorajsza sesja odbywała się w raczej spokojnej atmosferze z tendencją wzrostową, której nie towarzyszyła jednak znaczna dynamika i wysokie obroty (ostatecznie nieznacznie przekroczyły 200 mln zł). Większych emocji mogły dostarczyć jedynie notowania STGroup, który już w pierwszej fazie został poddany równoważeniu i zakończył dzień blisko 70-proc. wzrostem. W pozostałych przypadkach inwestorzy wyraźnie wstrzymywali się z podjęciem zdecydowanych kroków, czekając na dzisiejszy komunikat Rady Polityki Pieniężnej. Tuż przed zakończeniem handlu przeważały już jednak opinie, że skala redukcji może sięgnąć "upragnionych" 200 pkt. WIG20 zdołał tym samym przebić ważną strefę oporu na poziomie 1200 pkt. i po 1,9-proc. wzroście osiągnął na zamknięciu 1206,22 pkt. Pozwoliła na to aprecjacja kursów spółek z sektora zaawansowanych technologii - papiery Agory, ComArchu, ComputerLandu, Softbanku i Prokomu zdrożały bowiem o ponad 3% do 4,4% w przypadku Agory. Podobnym popytem cieszyły się walory TP SA (3,2-proc. wzrost). O 1,1% wzrósł natomiast kurs pełniącego rolę "stabilizatora" Pekao SA, bez zmian zakończył się handel papierami Elektrimu, a o 0,3% spadła cena PKN ORLEN

Reklama

- Oczekuję obniżki stóp procentowych o 200 pkt. bazowych. W krótkim terminie z pewnością zostałoby to pozytywnie odebrane przez rynek. Myślę, że wzrosty trwałyby wówczas przez 2-3 sesje i WIG20 mógłby zyskać do 5%. Nie stanowiłoby to jednak jeszcze sygnału, że mamy do czynienia z trwalszą tendencją wzrostową. Przy obniżce na poziomie 1,5-pkt. proc. można z kolei oczekiwać nawet realizacji zysków z ostatnich dwóch tygodni, a następnie stabilizacji. Kolejna szansa na powrót do wzrostów pojawiłaby się wówczas najwcześniej na początku grudnia - powiedział PARKIETOWI Sebastian Słomka, zastępca naczelnika wydziału analiz BDM PKO BP.

Sytuację podobnie ocenia także Rafał Gębicki, dyrektor inwestycyjny w Concordii. Jego zdaniem tylko spadek stóp o co najmniej 200 pkt. może spowodować, że kolejne 2 sesje przebiegałyby pod znakiem wzrostów. O poważniejszym dyktacie byków można by natomiast zacząć myśleć, jeżeli redukcje byłyby jeszcze większe.

- 150 pkt. bazowych zostałoby przyjęte neutralnie, a 100 pkt. oznaczałoby spadki notowań. Ja jednak stawiam na redukcję o 200 pkt. Myślę, że nie będzie to także ostatnie słowo RPP w bieżącym roku. Warunkiem niezbędnym jest jednak szybkie opracowanie przez rząd "twardego" budżetu, rozwiązanie kwestii przekazywania środków do OFE i wyklarowanie warunków podatkowych - uważa Rafał Gębicki.

O tym, że przy obniżce stóp do 1,5 pkt. proc. to inne czynniki aniżeli decyzja RPP będą determinowały dalszy rozwój wypadków na warszawskim parkiecie, przekonany jest także Sławomir Gajewski, prezes zarządu Credit Suisse Asset Management.

- Ale nawet 200-pkt. redukcja nie zostanie przyjęta z wielkim optymizmem. Co więcej ewentualne wzrosty byłyby wówczas nadal oderwane od fundamentalnych przesłanek, co wskazywałoby na ich krótkoterminowy charakter - stwierdził Sławomir Gajewski.



Do trzech razy sztuka - chciałoby się powiedzieć. WIG20 wreszcie sforsował w środę poziom 1200 pkt., oddalając się wyraźnie od długoterminowej średniej kroczącej. Tym samym, z punktu widzenia analizy technicznej, otworem stoi droga do dalszych wzrostów. Prawdziwą próbą sił strony popytowej będą dopiero okolice 1350 pkt. W tym miejscu znajduje się długoterminowa linia trendu spadkowego, zapoczątkowanego wiosną ubiegłego roku. Poziom ten wydaje się obecnie wystarczająco solidny, aby powstrzymać zapał kupujących.

Jednocześnie warto zauważyć, że mimo kilkutygodniowej poprawy na parkiecie, wciąż możemy mówić jedynie o korekcie bessy, a nie o rodzącej się hossie. Dotychczasowa historia naszego rynku akcji dowodzi, że każdorazowo po dość dynamicznym odreagowaniu intensywnego rynku niedźwiedzia następowało uspokojenie, a indeks wkraczał w trend horyzontalny. Czy tak będzie też tym razem, wcale nie jest takie oczywiste. Rynek zdaje się próbować dyskontować oczekiwane przez większość ożywienie z przełomu tego roku i 2002 r. Szala fortuny z pewnością przechyli się w dół, jeżeli ożywienie to okaże się o wiele słabsze od zakładanego bądź wręcz nie wystąpi...

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: wzrosty | Rada Polityki Pieniężnej | redukcja | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »