Ścinanie stóp w małych porcjach

RPP obniżyła główne stopy proc. NBP, zwężając też ich pasmo, gdyż bardziej - o 1 pkt proc., zredukowała stopę lombardową i redyskontową, niż interwencyjną - o 0,5 pkt proc.; stopa depozytowa pozostała bez zmian na poziomie 6,5 proc.

RPP obniżyła główne stopy proc. NBP, zwężając też ich pasmo, gdyż bardziej - o 1 pkt proc., zredukowała stopę lombardową i redyskontową, niż interwencyjną - o 0,5 pkt proc.; stopa depozytowa pozostała bez zmian na poziomie 6,5 proc.

Szefujący Radzie prezes NBP Leszek Balcerowicz tłumaczył w czwartek prasie, że zmienił się nieco na korzyść obraz zagrożeń inflacyjnych, w porównaniu z sytuacją z poprzedniego posiedzenia, gdy jak w lutym br., o redukcji stóp nie zdecydowano. Prezes przeprowadził wykład, ukazując - wykresami i mnogością danych statystycznych - czynniki przemawiające za obniżką oraz te, które nakazały członkom RPP ostrożność, skłaniając ich do obniżki w skali umiarkowanej (0,5-1 pkt.). Nie odpowiedział na pytanie - czy ma to być ostatnia w br. taka decyzja? Balcerowicz wyjaśnił jedynie, że inflacja tak spadła, cięcia w ostatnich były tak znaczne - i jeszcze z niedokończonym efektem - że obniżki muszą odbywać się już mniejszymi porcjami, tzn. o ułamki punktu proc. Gdyby zaś rząd przybliżył nasz rynek pracy do reguł USA, to bezrobocie spadłoby o połowę, wpływy wzrosłyby o 17 mld zł, a inflacja była znikoma.

Reklama

Za obniżką przemawiła głównie spadająca wszystkimi miarami inflacja, do poziomu najniższego w okresie transformacji.

Coraz niższe są też oczekiwania inflacyjne - wśród analityków i konsumentów - oraz podaż pieniądza. Spada dynamika kredytów dla firm.

Wśród zagrożeń prezes NBP wskazał: wyższe w świecie (o 1,5 USD) prognozy cen ropy naftowej i większą ich niepewność (19-40 USD), słabnącą (już do 3,5 proc.) dynamikę depozytów domowych i wzrost - z 14,6 proc. do 15,1 proc. - dynamiki kredytów dla osób.

Z wyliczeń NBP wynika, że banki komercyjne od lutego ub.r. zmniejszyły - reagując powoli na decyzje RPP - oprocentowanie: depozytów dla osób o 7,7 pkt. (do 6,7 proc.) i dla firm o 6,8 pkt. (do 7,1 proc.), zaś kredytów odpowiednio - o 4,9 pkt. (do 18 proc.) i o 6,8 pkt. (do 14,1).

Przedstawiciele rządu i resortu finansów z zadowoleniem przyjmowali decyzję RPP, jako jej krok we właściwym kierunku, ale wskazywali, że jest niewystarczający.

Komentuje dla PG:

MATEUSZ SZCZUREK analityk ING Banku Śląskiego

O tym, czy z cięciami stóp NBP na razie jest koniec, dowiemy się za pół roku. Ale rynki finansowe wcale ostatniej decyzji RPP nie traktują jako stanowczą zapowiedź wstrzymania się z obniżkami, mimo kategorycznych deklaracji Rady. Oczekiwać będą kolejnej redukcji o 0,5 pkt. proc., gdy w czerwcu potwierdzą się prognozy, iż inflacja w maju okaże się wyraźnie niższa od 3-proc. Stąd pierwszą w czwartek reakcją było umocnienie się złotego. Korekta na rynku obligacji pewnie będzie krótkotrwała.

PIOTR CHWIEJCZAK analityk BIG Banku Gdańskiego

Zakładano redukcję stopy interwencyjnej nawet o 1 pkt proc. Rada zdecydowała o obniżce o pół. Rynki nie nabiorą się na ostre oceny komunikatów RPP. Oczekiwania redukcji o jeszcze 0,5 pkt proc. po prostu przeniosą na później. Nie wiadomo czy nadzieje te się spełnią, ale na to będą grać. Złoty więc musi się umacniać bardziej, niż gdyby RPP obniżyła stopy od razu o jeden punkt proc. Wychodzi jednak na to, że Rada boi się wycofywania oszczędności z banków, w efekcie niższego oprocentowania.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | Leszek Balcerowicz | Rada Polityki Pieniężnej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »