Silne miotanie złotym

Rząd nie zmieni propozycji ministra finansów, co oznacza, że deficyt wzrośnie o 8,6 mld zł, a reszta budżetowej luki będzie likwidowana cięciami w wydatkach. Ta deklaracja uspokoiła złotego, który od rana był poddany ciężkiej próbie sprzecznych wypowiedzi polityków.

Rząd nie zmieni propozycji ministra finansów, co oznacza, że deficyt wzrośnie o 8,6 mld zł, a reszta budżetowej luki będzie likwidowana cięciami w wydatkach. Ta deklaracja uspokoiła złotego, który od rana był poddany ciężkiej próbie sprzecznych wypowiedzi polityków.

Zanim wicepremier Janusz Steinhoff, w obecności ministra finansów Jarosława Bauca, potwierdził wczoraj w południe, że rząd zdecyduje o nowelizacji budżetu bez dokonywania istotnych zmian w propozycjach ministra finansów, złoty, miotany niepewnością inwestorów, doszedł nawet do 4,54 za dolara. Złożenie takiej deklaracji oznaczającej, że deficyt nie będzie powiększony o więcej niż 8,6 mld zł, na tyle uspokoiło rynek, ze złoty już ok. godz. 13 zaczął łapać równowagę, osiągając 4,432 w stosunku do dolara. Od tego momentu powoli, ale systematycznie zyskiwał na wartości.

Reklama

Ranną niepewność na rynkach finansowych podtrzymywały wieści z obrad rządowych, a wśrod nich wypowiedzi ministra Jerzego Kropiwnickiego, nie wykluczające wypełnienia całej, oszacowanej na 17,5 mld zł, luki dochodowej emisją dodatkowych papierów skarbowych. Pojawiała się też spekulacja o ewentualnym podaniu się min. Bauca do dymisji, stanowczo zdementowana przez premiera Buzka. Dobrze przez rynek odebrane zostało zapewnienie wicepremiera Steinhoffa, że propozycje zwiększenia deficytu o 17 mld zł są szkodliwe dla Polski.

W tym samym czasie prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział, że w stosunku do Polski nie ma jakiegokolwiek uzasadnienia do używania określenia kryzys gospodarczy.

Kropkę nad "i" postawił po południu prezes NBP Leszek Balcerowicz stwierdzając jednoznacznie, że powiększenie deficytu budżetowego o 8,6 mld zł należy traktować jako maksymalne. Złoty wzmocnił się do 4,37 w stosunku do dolara. Balcerowicz ostrzegł też, że nadmierny wzrost deficytu, a co za tym idzie gwałtowne zwiększenie emisji papierów skarbowych doprowadziłoby do wzrostu kosztów obsługi długu publicznego, a w konsekwencji automatycznie wywarłoby presję na wzrost oprocentowania kredytów dla przedsiębiorstw.

KOMENTUJĄ DLA PG

ALICJA KOĆWIN dealer walutowy Raiffeisen Bank Polska

Nastroje na rynku walutowym były nerwowe. Obawy o wielkość deficytu budżetowego spowodowały spadek wartości naszej waluty do poziomu nie widzianego od pół roku. Jednak przyjęcie przez rząd planu dotyczącego finansowania deficytu uspokoiło nastroje inwestorów, którzy znów zaczęli kupować naszą walutę.

Trzeba pamiętać, że Polska należy do krajów rynków wschodzących. Dlatego na naszą walutę rzutują niepokoje związane z Turcją i spłatą zadłużenia przez Argentynę. W związku z tym, poziom naszej waluty jest uzależniony od nastawienia inwestorów do całej grupy. Po uspokojeniu nastrojów na rynkach wschodzących ustaną tak znaczne wahania kursu złotego.

PIOTR KWIECIŃSKI

doradca inwestycyjny DM BH

Ostatnie osłabienie złotego nie spotkało się z jednolitą reakcją rynku. W piątek część inwestorów kupowała akcje licząc, że wpłynie to na poprawę wyników eksporterów i przyciągnie obcy kapitał. W kolejnych dniach dominowały spadki indeksów. Duża niepewność dotyczy sposobu, w jaki rząd poradzi sobie z niedoborem w budżecie. Dla giełdy istotne znaczenie będzie miał obserwowany wzrost rentowności, zwłaszcza długoterminowych papierów dłużnych, świadczący o znacznie mniejszych obecnie oczekiwaniach na redukcje stóp procentowych. Wysokie stopy procentowe wciąż mają negatywny wpływ zarówno na wyniki spółek, jak i na zainteresowanie giełdowymi zakupami inwestorów.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: wypowiedzi | złoty | deficyt | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »