Sytuacja na Ukrainie nieco szkodzi złotemu, ale nie rynkowi długu

Pięciu członków separatystycznych sił prorosyjskich zginęło w czwartek podczas natarcia ukraińskich wojsk i oddziałów MSW na opanowane przez przeciwników władz w Kijowie miasto Słowiańsk w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.

Prezydent Rosji Władimir Putin zarzucił w czwartek władzom Ukrainy popełnianie przestępstwa przeciwko własnemu narodowi, bronił aneksji Krymu i minimalizował negatywne następstwa zachodnich sankcji dla rosyjskiej gospodarki.

- W czwartek złoty nieco się osłabił ze względu na niepokoje na Ukrainie. Jesteśmy w okolicach 4,19 za euro, z lekkim nastawieniem na umocnienie, gdyż dane makroekonomiczne sugerują, że eurozłoty powinien być na niższych poziomach - powiedział Łukasz Kołodziejczyk, diler walutowy w Banku Millennium.

- W najbliższych dniach spodziewam się zejścia do 4,18 za euro - dodał.

Rynek długu umacnia się, a inwestorzy czekają na sygnały płynące z EBC.

- Rynek jest dosyć mocny, choć bez większych obrotów. Na rynku pojawiło się dużo gotówki po wykupach papierów. Poza tym inwestorzy, nie tylko na naszym rynku, oczekują jakiejś akcji EBC. Spodziewają się jakiejś formy luzowania ilościowego - powiedział Marek Stypułkowski, diler SPW w Raiffeisen Polbanku.

W jego ocenie napięta sytuacja na Ukrainie obecnie nie szkodzi polskim papierom.

- Rynek się trochę oswoił z napięciem na Ukrainie. Jednak jakaś eskalacja konfliktu mogłaby zaszkodzić - powiedział Stypułkowski.