Szarża złotego. Euro i dolar w odwrocie, ale być może tylko do czasu

Wzrosła skłonność światowych inwestorów do stawiania na bardziej ryzykowne aktywa i dlatego w tym miesiącu złoty zyskuje na wartości. Nie brak jednak ostrzeżeń, że niekorzystny trend dla euro i dolara wkrótce się odwróci.

  • Kapitał zagraniczny zawsze szuka miejsc, gdzie można zarobić. Do Polski jest w tej chwili przyciągany przez wysokie stopy procentowe. To z kolei wzmacnia złotego
  • W ujęciu nominalnym euro tak tanie jak teraz po raz ostatni było w 2018 roku. Natomiast w ujęciu realnym (po uwzględnieniu inflacji) w 2008 rok
  • Niektórzy ekonomiści zakładają, że dolar zachowa się tak, jak podczas pierwszej prezydentury Donalda Trumpa. Pod koniec kadencji będzie słabszy niż na jej początku

Przed weekendem kurs euro spadał w okolice 4,20 zł, co było najniższą wartością od kwietnia 2018 roku. Niecałe trzy miesiące temu wspólna waluta kosztowała 4,37 zł. Licząc od marca 2022 roku, kiedy to euro przełamywało barierę 5 złotych, osłabło ono o prawie 80 groszy.

Reklama

EUR/PLN

4,2155 0,0026 0,06% akt.: 27.01.2025, 20:24
  • Kurs kupna 4,2152
  • Kurs sprzedaży 4,2157
  • Max 4,2252
  • Min 4,2104
  • Kurs średni 4,2155
  • Kurs odniesienia 4,2129
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Z kolei za dolara w piątek 24 stycznia płacono niewiele więcej niż 4 zł, czyli najmniej od początku listopada 2024 roku. W tym miesiącu notujemy najbardziej dynamiczny spadek kursu dolara względem złotego od połowy listopada 2023 roku. Walutę Amerykanów w dużym stopniu osłabia nieprzewidywalność Donalda Trumpa, który przed objęciem Białego Domu zapowiadał nakładanie wysokich ceł, także na Unię Europejską. Na razie jednak słowa nie dotrzymuje i nie podpisał żadnego rozporządzenia w tej sprawie. 

USD/PLN

4,0207 0,0015 0,04% akt.: 27.01.2025, 20:24
  • Kurs kupna 4,0204
  • Kurs sprzedaży 4,0210
  • Max 4,0373
  • Min 4,0064
  • Kurs średni 4,0207
  • Kurs odniesienia 4,0192
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Klimat dla Polski

Siła złotego, zwłaszcza wobec euro, wynika z globalnej sytuacji ekonomicznej. Eksperci spodziewają się w wielu miejscach świata ożywienia gospodarczego przy stopniowo spadającej inflacji. Wyjątkowo dobre nastroje panują na giełdach w Ameryce i Europie, w tym także na GPW w Warszawie. W tych warunkach rośnie zainteresowanie inwestorów ryzykownymi aktywami, a nasza waluta jest jednym z nich. W dodatku, mamy do czynienia także z bardzo poważnym osłabieniem dolara, które wynika z przesuwania się amerykańskich kapitałów do Europy i na rynki wschodzące.

Ważną rolę w umacnianiu złotego odgrywa Narodowy Bank Polski, który "zamroził" swoją polityką monetarną. Rada Polityki Pieniężnej utrzymuje stopy na jednakowym poziomie 5,75 proc. od października 2023 roku. Nie zmieniono ich już 16. razy z rzędu. W dodatku, RPP prawdopodobnie jeszcze długo nie będzie stóp obniżać. Prezes NBP, Adam Glapiński, podkreśla, że koszt pieniądza w Polsce może być taki sam nawet do 2026 roku.

To oznacza, że rysują się bardzo poważne różnice w podejściu do stóp procentowych między Narodowym Bankiem Polskim a Europejskim Bankiem Centralnym, który rozważa następne ruchy rozluźniające politykę monetarną w strefie euro. Relatywnie wysokie stopy procentowe w Polsce przyciągają kapitał zagraniczny, co przekłada się na wzrost popytu na złotego.

Nie można też lekceważyć czynnika geopolitycznego. Duże jest oczekiwanie, że prezydent USA Donald Trump doprowadzi do zatrzymania działań wojennych w Ukrainie. Jeśli pojawią się jakiekolwiek doniesienia o rozmowach z Władimirem Putinem, zostaną przez rynek odebrane jako pozytywne. To powinno pomóc złotemu, gdyż Polska jest w świecie postrzegana jak kraj "przyfrontowy".

Skrajne prognozy dla euro

Z technicznego punktu widzenia na wykresie euro w zeszłym tygodniu przełamane zostało niezwykle istotne wsparcie na poziomie 4,25 zł. Co ważne, w samym tylko 2024 roku euro odbijało od wspomnianej linii aż czterokrotnie - w kwietniu, maju, lipcu i wrześniu. Biorąc pod uwagę, że pokonanie jednego wsparcia postrzegane jest zwykle jako punkt wyjścia dla dalszego ruchu spadkowego należy liczyć się z zejściem wspólnej waluty do 4,13 zł.  

Analitycy Erste, BNP Paribas i UniCredit wskazują na możliwość dalszego spadku kursu euro w okolice 4,17 zł. Liczni eksperci przewidują, że złoty będzie nadal się umacniać, o ile nie pojawią się negatywne impulsy na rynkach globalnych. Kluczowe dla dalszego ruchu będą wydarzenia geopolityczne, dane makroekonomiczne oraz przyszłe decyzje NBP i EBC.

Na przeciwnym biegunie lokują się instytucje finansowe, które spodziewają się odwrócenia trendu na eurozłotym. Ich zdaniem, obserwowane od kilku tygodni spadki dobiegną wkrótce końca, a wspólna waluta powróci na ścieżkę wzrostów. Pada argument, że złoty jest przewartościowany, a główną tego przyczyną jest nazbyt "jastrzębie" nastawienie NBP do polityki pieniężnej. Wielu analityków twierdzi, że - wbrew dzisiejszym deklaracjom prezesa Glapińskiego - w 2025 roku RPP obniży stopy procentowe, choć termin i skala takiej operacji są trudne do przewidzenia.

Ekonomiści Societe Generale prognozują, że notowania euro wzrosną do 4,30 zł w tym kwartale oraz do 4,35 zł w połowie 2025 roku. Eksperci z RBC Capital Markets szacują z kolei, że kurs wspólnej waluty już  w pierwszej połowie tego roku osiągnie pułap 4,45 zł.

Inflacja złotemu nie szkodzi

Nawet jeśli się tak stanie, to dziś możemy cieszyć się z wyjątkowej siły złotego. Na naszym rynku walutowym nominalny kurs euro przez poprzednie 10 lat niższy od obecnego był tylko wiosną 2015 roku, wiosną 2017 i na początku 2018 roku.

Natomiast w ujęciu realnym polski złoty wypada jeszcze lepiej, bo jest najmocniejszy od ponad 16 lat. Z danych Banku Rozrachunków Międzynarodowych w Bazylei wynika bowiem, że efektywny kurs wspólnej waluty osiąga teraz tak niskie poziomy, jakie wcześniej widziano tylko przez kilka miesięcy w 2008 roku.

Efektywny (realny) kurs jest obliczany poprzez uwzględnianie inflacji. Przez poprzednich 5 lat inflacja w Polsce była bardzo wysoka i średnio wyniosła 7,3 proc. Były to odczyty znacznie wyższe niż w strefie euro. To oznacza, że jeśli na przykład wiele lat temu euro nominalnie kosztowało w złotych tyle to teraz, to realnie straciło na wartości.    

Dolar może się wzmocnić

Tak jak wielu jest analityków spodziewających się odwrócenia niekorzystnego trendu dla euro, tak nie brakuje także takich, którzy przewidują, że dolar zacznie odrabiać straty. Ekonomiści Barclays spodziewają się wzrostu kursu dolara w kierunku 4,30 zł do końca tego kwartału. Natomiast RBC Capital Markets prognozuje w tym samym czasie skok ceny do 4,36 zł.

Analitycy HSBC szacują z kolei, że kurs dolara wzrastać będzie w kierunku 4,27 zł w pierwszym kwartale, do 4,41 zł w drugim kwartale i do 4,55 zł w trzecim kwartale tego roku. Zdecydowanie najbardziej bycze nastawienie do waluty USA mają eksperci Goldman Sachs. Ich zdaniem, notowania dolara wzrosną do 4,54 zł w perspektywie 6 miesięcy oraz do 4,64 zł za 12 miesięcy.

Niektórzy komentatorzy finansowi uważają jednak, że w wypadku dolara może dojść do powtórki z pierwszej kadencji prezydenckiej Donalda Trumpa. Od stycznia 2017 do stycznia 2021 roku dolar po początkowym umocnieniu się stopniowo tracił na wartości. W tym czasie euro podrożało z 1,05 do 1,22 dolara. Taki był efekt wiary inwestorów w politykę gospodarczą zapowiadaną przez Trumpa i ich późniejszego rozczarowania niepełną realizacją obietnic.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kursy walut | kurs złotego | kurs euro | kurs dolara
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »