Trump chce obniżek stóp procentowych. Na Wall Street rekord wszech czasów
Donald Trump ponownie wywołał poruszenie na Wall Street, ogłaszając podczas forum w Davos, że zażąda od amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed) natychmiastowych obniżek stóp procentowych. Reakcja rynku była błyskawiczna - indeks S&P 500 osiągnął rekord wszech czasów, a główne wskaźniki giełdowe odnotowały solidne wzrosty.
Po zapowiedzi Donalda Trumpa ws. obniżek stóp procentowych indeks Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,02 proc., czyli o ponad 400 punktów, do 44 565,07 pkt.
Indeks S&P 500 na koniec dnia wzrósł o 0,53 proc. i wyniósł 6 118,71 pkt. To nowy historyczny szczyt tego indeksu.
Indeks Nasdaq Composite zwyżkował o 0,22 proc. do 20 053,68 pkt.
Indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 rósł o 0,47 proc. do 2 314,60 pkt.
Wskaźnik zmienności VIX spadał o 0,53 proc. do 15,02 pkt.
Akcje poszły w górę po tym, jak prezydent Donald Trump złożył zapowiedź w czwartek, podczas zdalnego przemówienia na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, w sprawie stóp procentowych w USA. "Będę domagał się natychmiastowego obniżenia stóp procentowych. I podobnie, powinny one spadać na całym świecie. Stopy procentowe powinny podążać za nami wszędzie" - zapowiedział Trump.
CNBC zwraca uwagę, że komentarze te stanowiły "pierwszy atak na urzędników Fedu", z którymi Donald Trump miał bardzo kontrowersyjne relacje podczas swojej pierwszej kadencji. Często krytykował przewodniczącego Jerome'a Powella, którego osobiście mianował na to stanowisko.
Prezydent Trump w czasie spotkania powiedział również, że zwróci się do Arabii Saudyjskiej i OPEC o obniżenie ceny ropy. Ta zapowiedź wstrząsnęła ceną ropy i doprowadziła do dużych spadków. Rentowności krótkoterminowych obligacji skarbowych spadły po komentarzach Trumpa.
Z kolei rynek akcji zyskał w tym tygodniu impuls dzięki podekscytowaniu potencjalnymi cięciami podatków i deregulacją pod rządami Trumpa, a także oznakami odpornego wzrostu gospodarczego. Podczas gdy cła pozostają nawisem, inwestorzy byli zadowoleni z braku formalnych działań w sprawie tych opłat w pierwszych dniach rządów Trumpa w Białym Domu.
Komentatorzy twierdzą, że szansa na obniżkę stóp procentowych jest mała. "On naprawdę nie może kontrolować stóp procentowych, ale rynek lubi słyszeć takie rzeczy" - stwierdził Larry Tentarelli, główny strateg techniczny w Blue Chip Daily Trend Report. "Jak dotąd rynkowi wydaje się, że podoba się to, jaka będzie polityka Trumpa, więc będziemy musieli zobaczyć, czy będzie jakaś kontynuacja" - dodał.
Sezon wyników za czwarty kwartał na amerykańskiej giełdzie również rozpoczął się mocno, a Netflix i duże banki przedstawiły pozytywne raporty. American Airlines wylało trochę zimnej wody na ten entuzjazm, a akcje spadły w czwartek o ponad 8 proc. po tym, jak firma opublikowała słabe prognozy.
"Wyceny spółek publicznych nie znajdują się w bańce spekulacyjnej. Pomimo mediany zwrotów z akcji wynoszącej 200 proc. dla sześciu największych publicznych spółek zajmujących się sztuczną inteligencją (Amazon, Alphabet, Meta, Microsoft, Nvidia i Apple) od grudnia 2019 r. (przed GenAI), mediana mnożnika ceny do zysku wynosząca 32x wzrosła w tym okresie tylko o 23 proc. Ceny akcji odzwierciedlają namacalny wzrost siły zysków" - napisali w czwartkowej nocie analitycy kierowani przez Jasona Adera.
Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu spadły o 1,02 mln baryłek, czyli o 0,25 proc., do 411,66 mln baryłek. Zapasy benzyny wzrosły w tym czasie o 2,33 mln baryłek, czyli o 0,96 proc., do 245,90 mln baryłek.
Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 3,07 mln baryłek, czyli o 2,33 proc., do 128,95 mln baryłek.
Na rynku ropy kontrakty na WTI na luty zniżkują o 1,63 proc. do 74,21 USD za baryłkę, a marcowe futures na Brent spadają o 1,48 proc. do 77,83 USD/b.