Umocnienie forinta uspokoiło złotego

Podniesienie stóp procentowych przez węgierski bank centralny i związane z tym umocnienie forinta uspokoiły inwestorów na polskim rynku walutowym. Po znacznym osłabieniu złotego w środę, w piątek polska waluta nieco się umocniła. Według ekonomistów, kłopoty Węgrów w dłuższej perspektywie nie powinny nam zaszkodzić.

Podniesienie stóp procentowych przez węgierski bank centralny i związane z tym umocnienie forinta uspokoiły inwestorów na polskim rynku walutowym. Po znacznym osłabieniu złotego w środę, w piątek polska waluta nieco się umocniła. Według ekonomistów, kłopoty Węgrów w dłuższej perspektywie nie powinny nam zaszkodzić.

W piątkowe popołudnie na rynku międzybankowym za dolara płacono ok. 3,79 zł - o ok. 1 grosz więcej niż na początku notowań. Złoty zyskał też w stosunku do euro. Rano europejska waluta była wyceniana na poziomie 4,46 zł, po południu było to już 4,42 zł. - Na rynku było spokojnie, niewiele się działo, płynność nie była duża. Kurs złotego raczej był stabilny - powiedział nam Robert Kęsicki, dealer walutowy Kredyt Banku. Jego zdaniem, stało się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, w Polsce trwał długi weekend. W takie dni aktywność inwestorów zazwyczaj jest mniejsza. Po drugie, w piątek forint się umocnił. - Nawet jeśli to nam nie pomogło zbyt wiele, to z pewnością uspokoiło nastroje - ocenia Robert Kęsicki.

Reklama

Według dealera Kredyt Banku, w ciągu najbliższych dni wydarzenia węgierskie nie powinny na polskim rynku odgrywać większej roli. Jego zdaniem, dużo ważniejsze będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, które rozpoczyna się w najbliższy wtorek. Analitycy uważają, że możliwe są kolejne obniżki stóp procentowych. Poza tym, mówi R. Kęsicki, wygląda na to, że podwyższając stopy u siebie, Węgrzy opanowali sytuację, i forint - przynajmniej na jakiś czas - przestanie się osłabiać.

Zdaniem Piotra Bielskiego, ekonomisty BZ WBK, gdyby nawet nastąpiły jakieś perturbacje, to w dłuższym czasie nie zaszkodzą one polskiej gospodarce. W Polsce - inaczej niż na Węgrzech - kurs walutowy jest płynny. Nie ma więc presji na interwencje banku centralnego. - Przy płynnym kursie przejściowe wahania są niegroźne. Jeśli nawet złoty gwałtownie się osłabi albo umocni, to nie ma podstaw, by oczekiwać interwencji NBP na rynku - mówi P. Bielski. Jego zdaniem, nie ma nic dziwnego w tym, że polska waluta w krótkim czasie reaguje na zmiany kursu forinta. - Rynki węgierski i polski są traktowane przez inwestorów jako podobne pod względem oceny ryzyka - mówi ekonomista BZ WBK.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: waluta | polska waluta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »