Waluty. Czy z euro będzie musiał przegrać i dolar, i złoty?

Obserwowana od wielu tygodni wspinaczka euro w notowaniach walutowych będzie kontynuowana. Tak twierdzą liczni analitycy rynkowi. Bank of America przewiduje, że w marcu za euro trzeba będzie zapłacić nawet 4,85 zł.

  • Ekonomiści Bank of America uważają, że siłę złotego wzmocniłyby pieniądze z KPO napływające do Polski, ale "nie ma pewności, czy uda się osiągnąć porozumienie z UE, biorąc pod uwagę podziały wewnątrz koalicji rządzącej"
  • Bank of America podkreśla, że prognozy dotyczące wskaźnika inflacji i wzrostu gospodarczego w Polsce nie uzasadniają obniżki stóp procentowych w 2023 roku. Zwraca jednak uwagę, że "wpływ polityczny na NBP może być znaczący, gdyż jesienią odbędą się wybory"
  • Analitycy wielu banków są zdania, że o losach eurodolara przesądzą decyzje Fed i EBC o podnoszeniu stóp procentowych

Reklama

Rośnie przewaga euro nad dolarem. Pod koniec września 2022 roku za wspólną walutę trzeba było płacić tylko 95 centów amerykańskich, a teraz euro osiąga pułap 1,09 dolara. Oznacza to, że odrobiło ono już około trzy czwarte spadków spowodowanych wojną w Ukrainie. Dolar słabnie także wobec naszej waluty. Tylko od początku tego roku kurs dolara spadł z 4,37 do 4,32 zł.

Analitycy licznych banków zakładają, że cena eurodolara może osiągnąć pułap 1,13-1,15. Niestety przy tej okazji także złoty ma tracić na wartości wobec euro. Miesiąc temu wspólna waluta kosztowała 4,65 zł, ale od tamtej pory zbliżyła się do 4,70 zł. Eksperci Bank of America przewidują, że jeszcze przed końcem marca za euro trzeba będzie zapłacić nawet 4,85 zł.

Krajowa polityka wpłynie na złotego

Analitycy BofA prognozują, że potem może dojść do stopniowej deprecjacji euro do poziomu 4,55 zł w grudniu 2023 roku, o ile napłyną do Polski pierwsze pieniądze z KPO. Taki scenariusz może się jednak nie wypełnić z przyczyn politycznych.

"Aby uruchomić środki z Funduszu Odbudowy, PiS próbuje uchwalić ustawy, które mają rozwiać wątpliwości Unii Europejskiej dotyczące sądownictwa. Polityczna gra jednak trwa i nic nie jest w tej sprawie przesądzone. Nie ma pewności, czy uda się osiągnąć porozumienie z UE w najbliższym czasie, biorąc pod uwagę podziały wewnątrz koalicji rządzącej" - czytamy w raporcie Bank of America.

Ekonomiści amerykańskiego banku widzą wiele mocnych stron polskiej gospodarki. Przypominają, że w ostatnim czasie dane dotyczące aktywności gospodarczej okazały się lepsze od oczekiwań. Zakładają, że stopa wzrostu PKB w 2022 roku osiągnęła w Polsce wartość 5,1 proc., ale na ten rok prognozują wzrost tylko o 0,8 proc. (GUS podał we wstępnych danych, że PKB Polski wzrósł w 2022 r. o 4,9 proc.)

Podkreślają, że ciemnym punktem naszej sytuacji ekonomicznej jest bardzo wysoka inflacja. "W Polsce, zarówno polityka pieniężna, jak i fiskalna, przez ostatnie kilka lat była luźna. Już przed pandemią zarówno rząd, jak i bank centralny, postawiły na ekspansję. Efektem jest skok cen. Spodziewamy się dwucyfrowej inflacji do lata, a na koniec 2023 roku prawdopodobnie spadnie ona do około 8 proc." - komentują analitycy Bank of America.

Ich zdaniem, Narodowy Bank Polski zajął bardzo "gołębie" stanowisko i utrzymuje głęboko ujemne realne stopy procentowe. "Tańsza energia, jak również regulowanie cen przez rząd, działają na korzyść gołębiego NBP, ale nie sądzimy, aby prognozy dotyczące wskaźnika inflacji i wzrostu gospodarczego uzasadniały obniżkę stóp procentowych w 2023 roku. Zwracamy jednak uwagę, że wpływ polityczny na NBP może być znaczący, gdyż jesienią odbędą się wybory" - podsumowują ekonomiści Bank of America.

EUR/PLN

4,3226 -0,0129 -0,30% akt.: 25.04.2024, 09:26
  • Kurs kupna 4,3208
  • Kurs sprzedaży 4,3243
  • Max 4,3344
  • Min 4,3208
  • Kurs średni 4,3226
  • Kurs odniesienia 4,3355
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Rynki czekają na decyzje Fed i EBC

Na świecie w tym tygodniu królować będą emocje związane z posiedzeniami Fed i Europejskiego Banku Centralnego. Amerykanie decyzję o nowej wysokości stóp procentowych ogłoszą 1 lutego, a EBC dzień później. Najbliższe postanowienia dwóch kluczowych banków centralnych zostały już wycenione przez rynek. Teraz inwestorzy czekają na potwierdzenie lub zanegowanie spodziewanego scenariusza.

Na rynkach dominuje pogląd, że Fed podniesie przedział stopy funduszy federalnych o 25 punktów bazowych do poziomu 4,5-4,75 proc. Analitycy Danske Bank (i nie tylko oni) zakładają, że amerykański bank centralny szybko się nie zatrzyma i jeszcze w tym kwartale stopy przekroczą pułap 5 proc. To oznacza, że jeśli nie w lutym, to najpóźniej w marcu powinniśmy zobaczyć podwyżkę o 50 punktów.

Zaostrzanie polityki monetarnej to scenariusz, który rynki przypisują także Europejskiemu Bankowi Centralnemu. "Ze strony EBC spodziewamy się podwyżki o 50 punktów bazowych, a następnie kolejnych 50 punktów w marcu i 25 punktów w maju, co sprowadzi stopę depozytową do 3,25 proc. Nadal zaznaczamy, że istnieje ryzyko wyższego poziomu stopy depozytowej niż 3,25 proc." - czytamy w raporcie Danske Banku.

Analitycy banku uważają, że jastrzębi przekaz ze strony prezes EBC Christine Lagarde powinien przyczynić się do umocnienia euro. Sugerują jednak, że na dłuższą metę eurodolar znajduje się o krok od poważnej korekty i po osiągnięciu szczytu w okolicach 1,10, w perspektywie najbliższych 12 miesięcy może spaść do poziomu 1,03.

Najlepsze prognozy dla euro

Wyjątkowo dobre perspektywy dla wspólnej waluty przedstawiają ekonomiści japońskiego banku MUFG. Ich zdaniem, euro zyskiwało ostatnio na wartości głównie dlatego, że gospodarka Europy jest bardziej odporna na kryzys niż się obawiano, w czym pomaga cieplejsza zima i związany z tym spadek cen gazu. Strefie euro sprzyjają też optymistyczne prognozy dla gospodarki chińskiej po tym, jak Pekin odszedł od polityki zero-covid. To wszystko sprawia, że MUFG spodziewa się wzrostu kursu euro nawet do 1,13 dolara, co byłoby najwyższym poziomem od lutego 2022 roku.

Jeszcze dalej idą w prognozach analitycy ING Banku. Ich zdaniem, cena euro już w drugim kwartale tego roku może wzrosnąć do 1,15 dolara. Miałoby się tak stać, po tym jak Fed gwałtownie zmieni wektory polityki monetarnej.

"W 2022 roku ścieżka zacieśniania polityki była najbardziej agresywna od czterech dekad. Ostatnio przedstawiciele Fed położyli podwaliny pod skromniejsze podwyżki stóp procentowych o 25 punktów bazowych w lutym i marcu. Narasta jednak ryzyko recesji i wygląda na to, że inflacja gwałtownie zwolni, co oznacza, że w dalszej części roku na porządku dziennym staną obniżki stóp procentowych" - piszą eksperci ING Banku.

Także ekonomiści Commerzbanku spodziewają się w tym roku recesji w Stanach Zjednoczonych "z powodu ogromnych podwyżek stóp procentowych przeprowadzanych przez Fed". Przypominają, że w czwartym kwartale 2022 roku PKB w USA wzrósł o 2,9 proc., ale - ich zdaniem - prawdopodobnie był to ostatni tak dobry kwartał.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: waluty | rynek walutowy | kursy walut
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »