Ważne dane umacniają dolara
Dane z amerykańskiego rynku pracy okazały się czynnikiem umacniającym notowania dolara. Złoty traci zarówno do USD jak i do EUR.
Zdaniem Marcina Turkiewicza, dilera walutowego z mBanku, w przyszłym tygodniu większą rolę niż obecnie odgrywać będą czynniki krajowe.
- Po pierwsze, zobaczymy jak będzie wyglądał dalszy +szum+ polityczny wokół ustawy o frankowiczach. To nie pozostanie bez wpływu na notowania. Po drugie, w przyszłym tygodniu poznamy już pierwsze dane z naszej gospodarki za lipiec, np. inflację - zapowiedział PAP Turkiewicz.
Projekt ustawy autorstwa Platformy Obywatelskiej o przewalutowaniu kredytów w CHF wpłynął do Sejmu, a autorzy spodziewają się, że może ona dla niektórych banków oznaczać przejściowe straty. Zgodnie z propozycją PO bank wyliczy, ile kosztowałby kredytobiorcę taki sam kredyt w złotówkach. Różnica pomiędzy kredytem spłacanym, a saldem kredytu przewalutowanego może być, na wniosek klienta, w połowie umorzona. Drugą połowę tych kosztów spłacałby klient, a na tę kwotę kredytobiorca otrzymać może kredyt, po cenie oprocentowania stopy referencyjnej. Kredyt ma zostać przeliczony na złote według kursu waluty z dnia poprzedzającego wystąpienie o przewalutowanie.
Turkiewicz dodał, że wydarzeniem sesji w piątek była publikacja danych z rynku pracy w USA.
"Dane wyszły bardzo mocne. One zwiększają uzasadnienie podwyżek stóp w USA już we wrześniu. To przełożyło się na umocnienie dolara i spadek złotego" - powiedział.
Amerykański Departament Pracy podał w komunikacie, że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych w lipcu wzrosła o 215 tys., podczas gdy w czerwcu wzrosła o 231 tys., po korekcie. Liczba miejsc pracy w amerykańskim sektorze prywatnym wzrosła o 210 tys., podczas gdy miesiąc wcześniej wzrosła o 227 tys., po korekcie.
Podano również, że stopa bezrobocia w USA w lipcu wyniosła 5,3 proc., wobec również 5,3 proc. w czerwcu.
Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg spodziewali się stopy bezrobocia w USA na poziomie 5,3 proc. oraz że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrośnie o 225 tys. wobec 223 tys. w czerwcu przed korektą, a w sektorze prywatnym wzrośnie o 212 tys. wobec 227 tys. miesiąc wcześniej przed korektą. "Najwyższy punkt na euro-złotym osiągnął dziś 4,1930" - dodał Turkiewicz.
DŁUG SIĘ UMACNIA
Mateusz Milewski, diler SPW z Banku Millennium, ocenia, że piątkowe dane z USA są na tyle istotne dla inwestorów, że także w przyszłym tygodniu należy spodziewać się gry na rynku długu właśnie pod dane z USA. "Te dane mają duże znaczenie dla rynków. Jeśli dziś nadal rynek będzie mocno szedł w górę w cenach, to myślę, że w przyszłym tygodniu ten trend się utrzyma. Spodziewam się dalszych spadków rentowności - zarówno na rynkach bazowych jak i na rynku krajowym" - powiedział PAP Milewski.
Dodał, że już w piątek widać było wyraźny wpływ danych na umocnienie rynków.
"W górę idą ceny na rynkach bazowych, a w ślad za tym ceny idą w górę także w Polsce. Widać przewagę kupujących" - powiedział Milewski.
piątek | piątek | czwartek | |
15.50 | 8.55 | 15.35 | |
EUR/PLN | 4,1880 | 4,1855 | 4,1825 |
USD/PLN | 3,8478 | 3,8350 | 3,8344 |
EUR/USD | 1,0884 | 1,0915 | 1,0907 |
OK0717 | 1,83 | 1,84 | 1,83 |
PS0420 | 2,50 | 2,53 | 2,54 |
DS0725 | 3,04 | 3,07 | 3,08 |
Złotówka w piątek utrzymała stabilny kurs, tymczasowo tracąc jedynie względem dolara, który zyskał dzięki dobrym danym z amerykańskiego rynku pracy. Ok. godz. 18.00 euro kosztowało 4,19 zł, dolar 3,82 zł, a frank 3,89 zł.
"W trakcie ostatniej sesji tego tygodnia złoty pozostawał relatywnie stabilny wobec większości zagranicznych dewiz, równocześnie tracąc ok. 0,4 proc. względem dolara amerykańskiego. Dolar wyraźnie zyskał na szerokim rynku po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy, które okazały się być zbliżone do prognoz i dodatkowo zrewidowano w górę poprzednie wskazanie" - uważa analityk Domu Maklerskiego banku Ochrony Środowiska, Konrad Ryczko.
Ryczko dodał, że inwestorzy odczytali te dane jako zwiększające prawdopodobieństwo podwyżek stóp przez amerykańską Rezerwę Federalną (FED) już we wrześniu.
Innego zdania był ekspert DM mBanku Kamil Maliszewski, według którego dane te nie świadczą wcale o perspektywie obniżenia stóp wcześniej niż w grudniu, dlatego informacje te nie powinny w najbliższych dniach przyczyniać się do umacniania dolara.
"Odczyty te okazały się praktycznie zgodne z rynkowymi oczekiwaniami i większość uczestników rynku pozostanie najprawdopodobniej przy swoich opiniach dotyczących terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Duże znaczenie okazały się mieć dziś słowa głównego ekonomisty Goldman Sachs, który stwierdził, że ciągle zakłada grudniowy termin działań ze strony FED" - uważa Maliszewski. Dodał, że ta wypowiedź nieco osłabiła amerykańską walutę.
Maliszewski zwrócił również uwagę, że polskiej walucie nie udało się odrobić czwartkowych spadków w stosunku do euro, spowodowanych odpływem inwestorów zagranicznych z polskiej giełdy, "którzy w coraz większym stopniu zaczynają obawiać się ryzyka politycznego w Polsce". Zaznaczył też, że planowana na przyszły tydzień publikacja danych z polskiej gospodarki powinna umocnić złotówkę względem euro.
Maliszewski dodał, że złotemu udało się utrzymać w piątek dobry kurs względem szwajcarskiego franka, który w ciągu mijającego tygodnia wyraźnie tracił w stosunku do wszystkich walut.
"Tydzień na parze frank-złoty kończymy poniżej 3,90 zł i w razie poprawy nastrojów na Giełdzie Papierów Wartościowych i napływu kapitałów do złotego szybko możemy znaleźć się w okolicach 3,80 zł, nic nie wskazuje jednak na wyrwanie się kursu franka z konsolidacji pomiędzy tym poziomem a okolicami 4,00 zł" - zaznaczył Maliszewski.